✿10✿

140 11 4
                                    

Obudziłam się nazajutrz w moim łóżku, przykryta kocem. Nie do końca pamiętałam co się stało poprzedniego dnia. Gdy spojrzałam na zegar wiszący na ścianie, okazało się, że jest 04:00 rano. Nie odczuwając już zmęczenia, wstałam i szybko się ubrałam w moje ulubione ogrodniczki z kolorowymi przypinkami oraz żółtą koszulkę. Podeszłam jeszcze do szafki która stała obok łóżka i wzięłam z niej książkę, którą najwyraźniej przyniósł tu Amane. Wtedy zaczęłam już powoli sobie wszystko przypominać. Nie chcąc nikogo obudzić, powoli otworzyłam drzwi. O tej godzinie był naprawdę piękny wschód słońca...

- Nene... - Odezwała się Aoi która najwidoczniej się obudziła. - Gdzie ty idziesz o tej godzinie?.. Dopiero słońce wschodzi...

- Spokojnie... Idę tylko przeczytać książkę nad jeziorem... Połóż się jeszcze, na pewno jesteś zmęczona... - Powiedziałam troskliwie do przyjaciółki.

Aoi bez dłuższego namysłu wróciła do snu. Wychodząc z domku zamknęłam za sobą drzwi i ruszyłam w stronę pomostu. Bardzo chciałam dokończyć czytać to opowiadanie, a książki najlepiej czyta się na świeżym powietrzu... Usiadłam na samym końcu pomostu. Zdjęłam buty i włożyłam do zimnej z rana wody moje nogi. Otworzyłam książkę na rozdziale na którym ostatnio skończyłam ją czytać i dałam się porwać opowieści. Podczas czytania zastanawiałam się, do kogo należała ta cała 'leśna biblioteka'. Przecież sama na pewno się tam nagle nie pojawiła! Gdy przewinęłam książkę na następną stronę, cała reszta kartek była urwana. Przecież ja nawet nie znałam zakończenia! Rozzłoszczona zamknęłam książkę i wyjęłam nogi z wody. Poczekałam moment aż wyschną po czym ubrałam buty i wybrałam się na spacer do lasu.

Przez to że szłam tam szybkim tempem, dotarłam tam w niecałe 10 minut. Podeszłam do jaskini i przesunęłam gęste pnącza rosnącego na niej bluszczu. Ku mojemu zdziwieniu w środku był... Amane.

- Nie spodziewałam się, że będziesz tutaj o tej godzinie... - Powiedziałam.

Chłopak najwyraźniej też był zaskoczony moją obecnością, jednak uśmiechnął się gdy tylko mnie zobaczył. Nic nie mówiąc poklepał miejsce na kocu obok siebie i wrócił do czytania swojej lektury. Przysiadłam się do niego i zajrzałam w książkę, którą czytał. Po przeczytaniu paru zdań mogłam stwierdzić że to było coś o kosmosie, gwiazdach i planetach.

- To ty zorganizowałeś to miejsce? - Zapytałam.

- Tak, ale to bardzo dawno temu... Tak jak ci powiedziałem wczoraj, nie umiałem się nigdy dogadać z nikim nowym dlatego stworzyłem to miejsce... Nikt o nim nie wiedział... Tylko ja...

- No widzisz... - Zaśmiałam się.

- Wczoraj kiedy zasnęłaś obejrzałem tą książkę którą czytałaś... Od razu wiedziałem, że należy do mojej prywatnej biblioteczki. - Uśmiechnął się. - I przy okazji się dowiedziałem że to ty wyknęłaś się wtedy w nocy i ukradłaś latarkę mojego wujka...

Zrobiło mi się niezręcznie. Byłam pewna, że nikt nie dowie się że to ja byłam nocnym uciekinierem..! 

- Skąd wiesz, że ta książka jest stąd? Przecież na świecie może być takich mnóstwo..! - Próbowałam go przekonać, że to jednak nie byłam ja.

Chłopak zaśmiał się i złapał mnie za ramię. Wziął ode mnie książkę i pokazał okładkę, w której rogu był widoczny podpis: Amane.

- No i zostałam przyłapana. - Śmiałam się sama z siebie. - Możesz powiedzieć Kencie, że to ja. Powinnam dostać swoją karę.

- No co ty! Nie mam zamiaru... A właśnie! Chciałem ci coś pokazać! - Po chwili zaczął grzebać w torbie którą miał zawieszoną na ramieniu. - W domku mojego wujka znalazłem aparat, będziemy mogli robić zdjęcia! - Uśmiechnął się szeroko po czym podał mi swoją zdobycz.

Aparat był dosyć stary, więc nie byłam pewna czy na pewno będzie działał... Ustawiłam kamerę tak by było nas widać i zrobiliśmy sobie wspólnie zdjęcie. I udało się! Aparat dalej działał! Ucieszona oddałam mu maszynę do robienia zdjęć.

- Jak dzisiaj pójdziemy popływać nad jezioro to będziemy robić zdjęcia.

- Pójdziemy dzisiaj pływać?! - Krzyknęłam podekscytowana.

- Taak, ale uspokój się! - Śmiał się ze mnie chłopak. - Jeszcze mamy dużo czasu... A tak właściwie, to po co tutaj przyszłaś?

- Zapomniałabym... - Podniosłam książkę która była ostatnio moim źródłem rozrywki i otworzyłam na ostatniej nieoderwanej stronie. - Reszta kartek jest wyrwana... Nie mogę dokończyć jej czytać...

- No tak.. To jest ta wadliwa książka... Powinienem ją dawno wyrzucić. Nie martw się! Na pewno jeszcze znajdziesz taki tytuł że wciągnie cię tak samo jak ten...

Cały poranek spędziliśmy nad rozmowami o książkach. Wygląda na to, że ja i Amane naprawdę mieliśmy wiele wspólnego. Dogadywaliśmy się bardzo dobrze, mieliśmy pełno tematów do rozmów. Czy po tak krótkim czasie znajomości mogłam go już nazwać swoim przyjacielem? Po długich rozmowach okazało się, że przesiadywaliśmy w tym miejscu baardzo długo, dlatego jak najszybciej postanowiliśmy wrócić do obozu. Gdy byliśmy na placu głównym, podbiegła do nas Aoi z jakąś zwiniętą kartką, na której widniał napis 'Nene'. Zaciekawiona otworzyłam list i zaczęłam czytać.

Nene,

przepraszam że robię to w ten sposób, ale muszę ci to powiedzieć. Jesteś najgorszą osobą jaką w życiu spotkałem! Codzienne rozmowy z tobą to dla mnie męka! Czy mogłabyś mnie już zostawić w spokoju? Chciałbym na spokojnie tutaj pracować i wcale nie potrzebuję do tego twojej troski. Jesteś fajną dziewczyną, lecz nie widzę sensu byśmy mieli dłużej utrzymywać z sobą kontakt.

Amane.

Ten list był... Naprawdę dziwny... A jeszcze dziwniejsze było to, że gdy wychodziłam z domku o 4 rano, tego listu tam nie było. Amane cały czas był ze mną, więc ktoś po prostu chciał go wrobić. A na mojej liście podejrzanych, była już jedna osoba.

Kou.

,,𝕃𝕖𝕥𝕟𝕚𝕒 𝕞𝕚𝕝𝕠𝕤𝕔''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz