❜❜𝐎𝐬𝐳𝐮𝐤𝐚ł 𝐦𝐧𝐢𝐞.❜❜

1.7K 105 243
                                    

Mój wzrok mimowolnie powędrował na odsłonięte pośladki dziewczyny, po czym podniósł się na dłoń ciemnoskórego chłopaka, która gładziła nagie plecy brązowowłosej. Automatycznie zerknąłem przez ramię na Gregorego, który nie skutecznie powstrzymywał się od śmiechu. Dia słysząc nasz szturm do jego pokoju, odsunął od siebie dziewczynę, a ona szybko zakryła się kołdrą.

- H - hej.- zawahał się, skanując moje ciało.- Erwin?

- Jak widać.- wzruszyłem ramionami.- Chyba trafiliśmy na zły moment.- dodałem bezwstydnie przyglądając się dziewczynie.

ewa

serio dia,

zasługujesz na dużo więcej

- Dacie nam chwile, tylko się ubiorę i do was przyjdę.- czarnowłosy podniósł się do pozycji siedzącej, przecierając twarz dłońmi.

Nic nie mówiąc złapałem zszokowanego Montanhe za nadgarstek i pociągnąłem go do wyjścia, zamykając za sobą drzwi za nami. Wbiłem wzrok w chłopaka, po czym razem wybuchnęliśmy śmiechem, zapominając, że Dia ciągle nas słyszy.

- Shhh... - przyłożyłem palec do ust chłopaka. - Przecież oni nas słyszą. -zachichotałem cicho.

- Już, pełna powaga. - odparł, przygryzając mój palec.

pierdolnie mnie zaraz

przysięgam

Zrobiłem krok w tył, starając się opanować rumieniec na twarzy. W ciszy czekaliśmy na Die, a gdy tylko drzwi się uchyliły, ciemnoskóry rzucił mi się w ramiona mocno mnie obejmując.

- Dia, dusisz. - zaśmiałem się, klepiąc go po plecach.

- Ty mały skurwielu. - jego ręce jeszcze mocniej zacisnęły się na moim ciele. - Ty chory pojebie. Gdzieś ty był?! - warknął, odchylając się ode mnie by spojrzeć mi w oczy. Nachylił się opierając swoje czoło o moje. - Jesteś nienormalny. - mruknął, a ja odsunąłem się od niego, gdy usłyszałem jak Gregory głośno wzdycha.

- Musiałem odetchnąć, odpocząć od wszystkiego.- uśmiechnąłem się. - Ale nie mogłem bez was dłużej wytrzymać, więc jestem.

- Mogłeś napisać cokolwiek, ale ważne, że już jesteś.- poczochrał moje włosy, a ja mimowolnie spojrzałem na bruneta, który stał z kamienną twarzą, przyglądając się nam nieobecnym wzrokiem.

- Grzesiu, wszystko w porządku?- zapytałem z przekąsem.

Chłopak pokręcił głową na boki, posyłając mi niezrozumiałe spojrzenie.

- Ciężka noc. - powiedział, opierając się o ścianie na przeciwko.

- Właśnie! - uniósł głos. - Widziałem jak w nocy ktoś do cie... - nagle przerwał. - Er.. OH! - mruknął, a jego oczy powiększyły się do nienaturalnych rozmiarów.

- To n -

- Ruchał mnie w dupsko całą noc. - zaśmiałem się, wskazując na bruneta, któremu przerwałem w połowie zdania. Widząc obydwóch chłopaków naprawdę zagubionych, kontynuowałem. - Jezu, rozmawialiśmy. - wywróciłem oczami, po części mówiąc prawdę.

nie musi wiedzieć,

że wsadził mi go gardła język

- Tylko rozmawialiście. - puścił mi oczko, kiwając niezgrabnie głową z chytrym uśmiechem. - Tak jak ja z Ewą. - prychnął, a wspomniana dziewczyna wyszła z pokoju ciemnookiego.

Nastała niezręczna cisza, w której przyglądałem się brunetce opierającej się o ramię Dii.

- Mogłabyś nas zostawić? - mruknął, zrzucając z siebie dłonie dziewczyny. - Wiesz, męskie sprawy. - wzruszył ramionami, składając wargi w cienką linię.

moonlight - morwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz