❜❜𝐓𝐲𝐥𝐤𝐨 𝐫𝐨𝐳𝐦𝐚𝐰𝐢𝐚𝐦𝐲.❜❜

1.4K 117 192
                                    

Gdy tylko usłyszałem wysokie piski ze strony Gregor'ego, porywczo odwróciłem się w połowie zdania, przerywając moją konwersacje z Nico i Dorian'em. Byłem nieco zaskoczony, widokiem mojego klona połączonego z Carbo.

Przed nami stał dość wysoki, dobrze zbudowany, platynowłosy chłopak. Brunet obok mnie od razu wstał, przytulając się do niego.

kto...

kurwa

sprzedany bilet,

chłopak z chicago

Skanowałem duże dłonie nieznajomego, które poklepały Montanhe po plecach. Po chwili odsunęli się pod siebie, a ja odchrząknąłem, dając o sobie znak.

- Oh, Dante, to jest Erwin, Nicollo i Dorian. - wskazał na nas pokolei, a ja niemrawo się przywitałem się z wspomnianym Dante.

kto daje dziecku na imię dante?

brzmi jak idiota

Lekko się spiąłem, widząc, jak przede mną przechodzi Lych i z zadowoleniem na twarzy wita się z nowym chłopakiem. Uniosłem brwi, gdy ich dwójka zbiła ze sobą piątkę, po czym się przytuliła. Moim jeszcze większym zaskoczeniem było, gdy przyjaciel po mojej prawej wstał, i podał dłoń trochę niższemu od siebie chłopakowi. Porozmawiali ze sobą moment, wymieniając ze sobą poglądy na temat meczu, a Gregory usiadł obok mnie.

- Bądź miły. - szepnął, klepiąc mnie po kolanie, po czym odwrócił wzrok ode mnie.

nie, nie będę miły

i chuj

Po chwili dołączyli do nas Blush wraz z Dią i również jak ja, zachowali zimną krew, co do nowego. Usiedliśmy w kolejności; Nowy, Gregory, ja, Nico, Dorian, Dia i Blush.

Każdy z nas miał swój napój i dzieliliśmy ze sobą solone chipsy.

dzieliłem z grzesiem

to się dla mnie liczyło

Po kilku minutach na boisko wybiegły obydwie drużyny, składające się z pięcioosobowych zespołów.

był i on

tyler

Może i przy Gregory'm trochę wyolbrzymiałem moją obsesję na punkcie rozgrywającego naszej drużyny. Chciałem po prostu, aby był zazdrosny.

i chyba się udało,

ale cholerna karma wróciła

pojawił się jego kumpel

i rozpierdolił mi plany

Odbyła się prezentacja zespołów, a gdy komentator wypowiedział imię pierwszego naszego zawodnika, cała sala odpowiedziała jego nazwisko, powtarzając tą czynność przy każdym z gospodarzy. Dostałem gęsiej skórki, przyglądając się rozświetlonym trybunom, wypełnionych ludźmi.

Sportowcy ustawili się na swoich pozycjach, czekając na start meczu. Sędzia zagwizdał, oznajmując początek spotkania.

Już od pierwszych minut, było widać zaangażowanie w mecz obu drużyn. Mimo pierwszego miejsca w tabeli ze strony Chicago'wskich zawodników, z pewnością mieli słabszą formę niż z początku sezonu. Natomiast Miami Heat wciąż utrzymywało się stabilnie na drugim miejscu, jedynie czekając na ten mecz. Nasza drużyna miała wygrane trzydzieści trzy mecze, a przegranych dwadzieścia. Drużyna z Illinois miała o jedną wygraną mniej, lecz przegrała jedynie dziewiętnaście meczów. Oznaczało to mecz o wszystko. Gdy Chicago Bulls przegrają, spadają pod Miami, które wchodzi na szczyt tabeli.

moonlight - morwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz