❜❜𝐍𝐢𝐞 𝐩𝐨𝐝𝐨𝐛𝐚 𝐜𝐢 𝐬𝐢𝐞̨?❜❜

1.8K 119 132
                                    

Obudziłem się z zimnym potem oraz z uczuciem, że ktoś mnie obserwował. Gorączkowo rozejrzałem się po pokoju, mrużąc oczy na intensywne ciało padająca zza okna. Poza mną nikogo tu nie było.

popierdoli mnie zaraz

Niepewnie wstałem i z zawahaniem podszedłem do szafy.

pierwsza zasada,

nigdy nie zaglądaj do szaf

Uważnie się jej przyjrzałem i szybkim ruchem przesunąłem drzwi, które ustąpiły z cichym szmerem. Niemal natychmiast odskoczyłem, gdy spomiędzy wieszaków wyleciał na mnie duży, ciemny materiał.

jak tak dalej pójdzie,

to ja dostanę zawału

- Jebana bluza. - mruknąłem, cicho śmiejąc się, przypominając wczorajszą noc oraz to, jak dynamicznie sytuacja się zmieniała.

Wczorajszej nocy po raz pierwszy widziałem Erwina tak zdenerwowanego.

Jego twarz była koloru dość wyraźnego różu, w oczach dosłownie błyszczały rozwścieczone błyskawice. Gdy tylko doszedł do Carbonary i Ivy, którzy nie zauważyli nas, zaczęło się istne pobojowisko. Mimo jego małych dłoni, ciało Nicollo z hukiem odbiło się o ścianę, przez co z ust czarnowłosej wyleciał pisk przerażenia, a Carbo nerwowo rozejrzał się wokół siebie. Lewa dłoń złotookiego trzymała go za koszulkę, a z ust wyleciało kilka siarczystych przekleństw.

Zaczęło się od gróźb, ale gdy pierwszy cios padł ze strony Erwina stwierdziłem, że muszę coś zrobić. Chwyciłem Ivy za nadgarstek i odciągnąłem ją na bok, by przypadkiem nie została skrzywdzona przez żadnego z chłopaków. Gdy upewniłem się, że dziewczynie nic się nie stało, chciałem podejść i rozdzielić siwowłosych. Złapałem za przedramię Erwina i zdecydowanym ruchem odsunąłem jego rękę od chłopaka, ale nie spodziewałam się, że ma zamiar uderzyć Nico po raz kolejny. Jego rozpędzona pięść przyłożyła w moją szczękę, a ja poczułem nieprzyjemny ból w prawej części twarzy.

- Erwin! Spokój do kurwy! - krzyknąłem spoglądając na zszokowanego chłopaka, a jego zlęknione, zaszklone oczy błądziły po mojej twarzy.

Między nami zapadła cisza, w której ja i Knuckles spoglądaliśmy na Carbo.

- To nie tak, my po pros - Erwin nie pozwolił mu dokończyć trzaskając głośno drzwiami.

Spojrzałem gniewnie na Nico i nie odrywając od niego wzroku, siłą chwyciłem dziewczynę za dłoń, po czym wyszliśmy z pomieszczenia, a ja nerwowo zacząłem rozglądać się za jej bratem..

Usiadłem na łóżku i położyłem dłoń na szczęce, wciąż czując skutki uderzenia Erwina. Poleżałem chwilę, starając się z powrotem zasnąć, lecz po mniej więcej kwadransie zrezygnowałem z tego planu. Złapałem za telefon, którego zegar wskazywał za piętnaście dziesiątą, czyli dobrą godzinę na pobudkę w wakacje.

bywało gorzej,

spało się do piętnastej

Wszedłem we wiadomości, klikając ikonkę ze zdjęciem Ivy. Chwile się zastanawiałem, czy to na pewno dobry pomysł, lecz wolałem zaryzykować, niż siedzieć cicho.

do : Ivy

siemka, jest erwin?

Nie czekałem zbyt długo, gdyż dziewczyna od razu odczytała moją wiadomość.

od : Ivy

No jest, ale śpi

Wpadaj jeśli chcesz

moonlight - morwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz