Obudziłem się z zimnym potem oraz z uczuciem, że ktoś mnie obserwował. Gorączkowo rozejrzałem się po pokoju, mrużąc oczy na intensywne ciało padająca zza okna. Poza mną nikogo tu nie było.
popierdoli mnie zaraz
Niepewnie wstałem i z zawahaniem podszedłem do szafy.
pierwsza zasada,
nigdy nie zaglądaj do szaf
Uważnie się jej przyjrzałem i szybkim ruchem przesunąłem drzwi, które ustąpiły z cichym szmerem. Niemal natychmiast odskoczyłem, gdy spomiędzy wieszaków wyleciał na mnie duży, ciemny materiał.
jak tak dalej pójdzie,
to ja dostanę zawału
- Jebana bluza. - mruknąłem, cicho śmiejąc się, przypominając wczorajszą noc oraz to, jak dynamicznie sytuacja się zmieniała.
Wczorajszej nocy po raz pierwszy widziałem Erwina tak zdenerwowanego.
Jego twarz była koloru dość wyraźnego różu, w oczach dosłownie błyszczały rozwścieczone błyskawice. Gdy tylko doszedł do Carbonary i Ivy, którzy nie zauważyli nas, zaczęło się istne pobojowisko. Mimo jego małych dłoni, ciało Nicollo z hukiem odbiło się o ścianę, przez co z ust czarnowłosej wyleciał pisk przerażenia, a Carbo nerwowo rozejrzał się wokół siebie. Lewa dłoń złotookiego trzymała go za koszulkę, a z ust wyleciało kilka siarczystych przekleństw.
Zaczęło się od gróźb, ale gdy pierwszy cios padł ze strony Erwina stwierdziłem, że muszę coś zrobić. Chwyciłem Ivy za nadgarstek i odciągnąłem ją na bok, by przypadkiem nie została skrzywdzona przez żadnego z chłopaków. Gdy upewniłem się, że dziewczynie nic się nie stało, chciałem podejść i rozdzielić siwowłosych. Złapałem za przedramię Erwina i zdecydowanym ruchem odsunąłem jego rękę od chłopaka, ale nie spodziewałam się, że ma zamiar uderzyć Nico po raz kolejny. Jego rozpędzona pięść przyłożyła w moją szczękę, a ja poczułem nieprzyjemny ból w prawej części twarzy.
- Erwin! Spokój do kurwy! - krzyknąłem spoglądając na zszokowanego chłopaka, a jego zlęknione, zaszklone oczy błądziły po mojej twarzy.
Między nami zapadła cisza, w której ja i Knuckles spoglądaliśmy na Carbo.
- To nie tak, my po pros - Erwin nie pozwolił mu dokończyć trzaskając głośno drzwiami.
Spojrzałem gniewnie na Nico i nie odrywając od niego wzroku, siłą chwyciłem dziewczynę za dłoń, po czym wyszliśmy z pomieszczenia, a ja nerwowo zacząłem rozglądać się za jej bratem..
Usiadłem na łóżku i położyłem dłoń na szczęce, wciąż czując skutki uderzenia Erwina. Poleżałem chwilę, starając się z powrotem zasnąć, lecz po mniej więcej kwadransie zrezygnowałem z tego planu. Złapałem za telefon, którego zegar wskazywał za piętnaście dziesiątą, czyli dobrą godzinę na pobudkę w wakacje.
bywało gorzej,
spało się do piętnastej
Wszedłem we wiadomości, klikając ikonkę ze zdjęciem Ivy. Chwile się zastanawiałem, czy to na pewno dobry pomysł, lecz wolałem zaryzykować, niż siedzieć cicho.
do : Ivy
siemka, jest erwin?
Nie czekałem zbyt długo, gdyż dziewczyna od razu odczytała moją wiadomość.
od : Ivy
No jest, ale śpi
Wpadaj jeśli chcesz
CZYTASZ
moonlight - morwin
Fanfiction19 letni Gregory Montanha, po tym, jak jego rodzice powiedzieli mu, że się rozwodzą nie miał zamiaru przebywać z nimi całe lato i słuchać ich kłótni. Aby odpocząć od natłoku myśli jego rodzice posyłają go na całe wakacje na drugi koniec kraju - do M...