-Widziałeś gdzieś mój telefon? Od wczoraj nie mogę go znaleźć. - powiedziałam do Gabe'a kręcąc się po salonie. Dochodziła godzina 16 a ja byłam w totalnej rozsypce.
-Nie - odpowiedział mi zajadając się pizzą. - Szukałaś u siebie? - zapytał.
-No jasne, że tak. Przerzuciłam dosłownie cały dom i nigdzie go nie ma. - sapnęłam zmarnowana. Gabriel wyjął telefon ze swojej kieszeni i zadzwonił na mój numer. Standardowo włączyła się poczta głosowa. Nagle coś sobie przypomniałam.
-Kurwa. Już wiem gdzie może być - warknęłam zaciskając powieki i wzdychając teatralnie.
-No pochwal się gdzie zostawiłaś. - powiedział rozbawiony. Fajnie, że go to śmieszy.
-Musiałam zostawić go w aucie Asha. Proszę zastrzel mnie. - powiedziałam opadając ciężko na kanapę obok Gabe'a. - Dobra zajmę się tym później. Teraz lecę do dziewczyn. - wstałam idąc do góry się przebrać. Otworzyłam na oścież moją szafę i zaczęłam wybierać ciuchy. Końcowo wybrałam jasne jeansy z dziurami na kolanach i czerwoną bluzę. Włosy związałam w wysoki kucyk i zbiegłam na dół. Założyłam buty i spojrzałam na mojego leniwego brata.
-Niedługo wrócę. - oznajmiłam
-Jeśli znowu wrócisz upita ukręcę ci łeb, pamiętaj o tym. - powiedział nawet na mnie nie patrząc.
-Jak mogłabym zapomnieć - szepnęłam pod nosem i wyszłam. Dzień był stosunkowo ładny i przyjemny. Moją skórę grzało przyjemne słońce a delikatny wiatr muskał moje ramiona. Po przyjemnym spacerze dotarłam pod dom Carly. Zadzwoniłam dzwonkiem a chwile później drzwi otworzyła mi Leah. Weszłyśmy do środka witając się. Rozebrałam się i ruszyłam za dziewczyną do ładnie urządzonego pokoju. Na środku pomieszczenia stał bilard zaś po bokach stały kanapy ze stołami. Spojrzałam na siedzące osoby i uśmiechnęłam się promiennie.
-Cześć laska - rzuciła Carla podchodząc do mnie. Przytuliła mnie mocno i puściła oczko. - To jest właśnie nasza Gwen. Przywitałam się z siedzącą parą zachowawczym skinieniem głowy. Podeszłam do kanapy na której rozkładała się Leah i usiadłam. Spojrzałam na Kayl'a i Madison. Blondynka siedziała chłopakowi na kolanach i rzucała mu radosne spojrzenia.
-To co Gwen, podoba Ci się w naszym małym miasteczku? - Zapytał chłopak. Omiotłam go wzrokiem i uśmiechnęłam się na widok niebieskich, krótkich włosów.
-Tak, jest przyjemnie. - opowiedziałam mu.
-Czemu tak właściwie się tu przeprowadziłaś? - zapytała blondynka. - To jest raczej mało ciekawe miasteczko.
-Razem z bratem potrzebowaliśmy zmiany. Jest nam tu dobrze.
-A rodzice? Podoba im się tu? - wypytywała dziewczyna.
-Moi rodzice zmarli jakiś czas temu. Myślę że spodobałoby się im tu. - burknęłam spoglądając dziewczynie w oczy.
-Przepraszam, nie chciałam być wścibska. Bardzo mi przykro. - mruknęła Madison.
-Nie szkodzi, już się z tym pogodziłam. - uśmiechnęłam się na co dziewczyna odpowiedziała mi tym samym.
-To co może zagramy w prawda czy wyzwanie? - wtrąciła Carla. - rozluźnimy trochę atmosferę i się poznamy.
-Jestem za! - krzyknął Kayl. - Ja zacznę. To może Leah. Prawda czy wyzwanie?
-Niech będzie prawda. - powiedziała.
-Z iloma osobami spałaś w minionym miesiącu? - zapytał uśmiechając się szeroko. Leah obrzuciła go spojrzeniem i zarumieniła się delikatnie.
-Dlaczego wiedziałam, że o to zapytasz? -oburzyła się. - z 5.
CZYTASZ
Fallen Angel
Teen FictionGwen wraz z bratem po tragicznej śmierci rodziców przeprowadza się do nowego miejsca. Zaczynają nowe życie a co się z tym wiąże Gwendolyn trafia do nowej szkoły. Spokojna i rozważna nastolatka nie wiedząc co czai się w mroku jak gdyby nigdy nic żyje...