11. 𝓑𝓾𝓴𝓲𝓮𝓽

921 36 6
                                    

Przecierając oczy ze zmęczenia szłam przed siebie zatłoczonymi korytarzami mojej szkoły. Poniedziałki były wyjątkowo trudne po weekendowych imprezach więc nie tylko ja wyglądałam jak zombie z horroru. Carla i Leah szły obok mnie i dyskutowały o czymś aktywnie. Weszłyśmy do sali od matmy i z jękiem usiadłyśmy na swoich miejscach. 

-Jezu nienawidzę tej budy. - mruknęła Carla. -Co wy na wspólny wypad jutro po szkole? 

-Jestem za. - odpowiedziałam i położyłam głowę na ławce ziewając. Zeszłej nocy budziłam się co jakiś czas. 

-Ja również. - powiedziała Leah. Rozmawiałyśmy przez krótką chwilę aż cała klasa ucichła przez trzask drzwi. Do środka wszedł nasz ukochany nauczyciel. Popatrzył na nas z pogardą i usiadł na krześle wzdychając. Jęknęłam pod nosem i zaczęłam słuchać nudnej lekcji na której prawie zasnęłam. Pod koniec 4 lekcji ziewałam na każdym kroku i marzyłam o kubku kawy. Niestety przez mojego kochanego braciszka zaspałam i nie starczyło czasu na napój Bogów. 

-Nie chce mi się siedzieć na tej pieprzonej lekcji. Właściwie to jest ostatnia godzina więc ja spieprzam. Idziecie ze mną? - powiedziała Carla. Leah kiwnęła głową przytakując a ja zaraz za nią. Blondynka uśmiechnęła się pod nosem i wyszła z sali równo z dzwonkiem. Przeczekałyśmy przerwę w szkolnej łazience a zaraz po dzwonku wyszłyśmy na przestronne i opustoszałe korytarze. 

-Dobra ja i Leah pójdziemy do szafek po małą niespodziankę a ty znajdź jakieś miejsce w którym możemy posiedzieć. - nakazała mi Carla. Skinęłam głową i odwróciłam się na pięcie w drugą stronę. Szłam powoli wpatrując się w telefon. Brnęłam przed siebie w całkowitej ciszy aż nagle rozległ się dziwny głos. Stanęłam jak wryta i otworzyłam usta chcąc się odezwać. Powstrzymała mnie ciepła dłoń która nakryła delikatnie moje usta. Odwróciłam się gwałtownie lecz za moimi plecami zobaczyłam dobrze znaną mi postać. Czarnooki gestem nakazał mi milczenie i zabrał swoją rękę z mojej twarzy. Popatrzył na mnie znacząco i schował się za rogiem. Poszłam w jego ślady i również umknęłam za ścianę. 

-Co ty tu robisz? - wyszeptałam.

-Mógłbym zapytać cię o to samo Gwen. - odpowiedział mi cicho Nicolas Anderson. 

-Też to słyszysz? - zapytałam.

-No pewnie, że tak. Musimy tu zaczekać no chyba że chcesz zostać przyłapana na ucieczce z lekcji. 

-Niby czemu? Trochę mi się spieszy Nick. 

-Chyba nie chcesz wiedzieć. - mruknął. Widząc spojrzenie jakim go obrzuciłam kontynuował. -Twój nauczyciel od matmy grzeszy właśnie ze sprzątaczką. 

Skąd to wiesz? - zapytałam zszokowana. Chłopak spojrzał na mnie z błyskiem w czarnych oczach. 

-Kiedyś ich przyłapałem. Dość nieprzyjemny widok, uwierz. 

-O jezu. - sapnęłam. Wyciągnęłam z kieszeni telefon a ten zaczął dzwonić. Carla. 

-Kurwa, wyłącz ten pieprzony telefon! - warknął cicho Nick. Uderzył głową o ścianę i westchnął z uśmiechem na ustach. W pośpiechu wyłączyłam telefon i schowałam go do kieszeni. Usłyszeliśmy zbliżające się w naszą stronę kroki. -Dobra zważając na to, że i tak jesteśmy w dupie możemy albo zwiewać albo po prostu wyjść stąd i grać debili. Co wybierasz?

-W nogi. - powiedziałam i wyszłam zza rogu. Zaraz za mną pojawił się Anderson. Pobiegłam zaraz za nim. Chłopak brnął przed siebie lecz zatrzymał się gwałtownie a ja wleciałam na jego plecy. 

-Anderson znowu ty? Tym razem zaciągnąłeś ze sobą pannę Taylor. - Powiedział donośnym głosem nauczyciel. -Jazda pod pokój nauczycielski. Zaczekacie tam na swoich rodziców. Mam dość użerania się z wami. - burknął. Nie wzruszony Nick spojrzał na mnie i uśmiechnął się delikatnie. Wskazał podbródkiem na spodnie mężczyzny. Ten powędrował za wzrokiem czarnookiego i zaklął pod nosem zapinając rozpięty rozporek. -Wynocha stąd! - krzyknął i wyminął nas. 

Fallen AngelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz