Nicolas popchnął mnie na miękkie i duże łóżko. Zawisnął nade mną, podpierając się na silnych rękach i wpił się gwałtownie w moje usta. Poddając mu się całkowicie oplotłam rękoma jego szyje. Chwilę temu, nie zawracając sobie głowy pożegnaniami wyszliśmy z klubu idąc prosto do samochodu czarnookiego. Szybko znaleźliśmy się pod domem a zaraz potem w przestronnej i minimalistycznej sypialni. Nadal czułam na swoim ciele ręce, które niosły mnie aż do samego łóżka. Jęknęłam kiedy Nick odkleił się ode mnie i powoli zaczął badać językiem moje ciało. Warknął cicho kiedy zadzwonił jego telefon jednak nie przerywał pieszczot pod którymi wiłam się na pościli. Dzwonek rozbrzmiał po raz kolejny.
-No odbierz. Poczekam. - sapnęłam zachrypniętym głosem. Czarnooki wyciągnął telefon i odebrał.
-Jestem zajęty. - warknął chłopak do telefonu.
-Niby czym?
-Nie twoja sprawa. Czego chcesz?
-Jesteś z Gwen? Nikt jej nie widział.
-Tak. - powiedział i rozłączył się. Rzucił swój telefon na komodę i zręcznie zdjął z siebie czarną bluzę odsłaniając wyrzeźbioną klatkę piersiową. Jednym ruchem posadził mnie na łóżku i ze mnie również zerwał koszulkę odsłaniając ciemny stanik. Uśmiechnął się lekko i położył się na łóżku mrucząc coś pod nosem. Nie potrzebowałam jakiekolwiek zachęty więc bez żadnych skrupułów usiadłam na nim okrakiem opierając ręce na jego mięśniach. Ten wydał z siebie gardłowy odgłos i błyskawicznie odnalazł moje usta. Czując jak ogarnia mnie niepochamowane pożądanie sapnęłam w jego usta.
-Proszę Nick.
-Prosisz? Gwendolyn Taylor prosi? - powiedział zerkając na mnie z dołu. Pocałował mnie namiętnie, rękoma błądząc po moim ciele. Wbiłam paznokcie w jego brzuch próbując zdusić odgłos cisnący mi się na usta.
-Nick. - wysapałam biorąc oddech.
-O co prosisz? - zapytał muskając językiem moje nagie ramię. Zatrzymał się na jasnej bliźnie ciągnącej się po szyi.
-Nie wytrzymam dłużej. Zróbmy to. - syknęłam kiedy przeszedł mnie dreszcz spowodowany dotykiem chłopaka. Spojrzał w moje oczy i sięgnął ręką do zapięcia od mojego stanika. Skinęłam mu głową a on odpiął zapięcie uwalniając moje jędrne piersi. Przyjrzał im się a kąciki jego ust powędrowały do góry. W oczach czaiła się błogość i standardowa dla niego tajemniczość. Powoli i dokładnie zaczął badać moje atuty rękoma od czasu do czasu zahaczając językiem o sutki. Jęknęłam kiedy przyciągnął mnie do swojego rozgrzanego ciała i zaczął mnie całować. W przyjemnej ciszy poznawaliśmy nawzajem górne partie naszych ciał. Nick nie spieszył się i dawał mi decydować na co może sobie pozwolić. Tak więc zwiedził językiem każdy zakątek moich piersi zmuszając mnie do coraz głośniejszych jęków. Anderson obrócił mnie na plecy i zaczął całować moje łopatki zataczając kciukiem kojące kręgi przy mojej szyi. Wciągnęłam głęboko powietrze kiedy w mojej głowie odezwał się pulsujący ból. Dolegliwość ta towarzyszyła mi co jakiś czas od chwili mojej przeprowadzki. Od chwili gdy po raz pierwszy ujrzała czarne jak smoła oczy. Zignorowałam pulsowanie w mojej głowie i przekręciłam się na brzuch chcąc przejąć inicjatywę. Uśmiechnęłam się lekko i złożyłam pocałunek na środku klatki piersiowej chłopaka. Ten wygiął się ledwo zauważalnie pod wpływem mojego dotyku. Zaśmiałam się cicho i zaczęłam wędrówkę wzdłuż ciała czarnookiego. Nicolas ułożył swoje ciepłe dłonie na mojej tali a ja skrzywiłam się pod wpływem coraz to mocniejszego bólu. Chłopak spojrzał na mnie pytająco lecz ja pokręciłam głową i machnęła obojętnie ręką.
-W porządku? - zapytał.
-Tak. - odparłam nie patrząc na niego. Złączyliśmy usta w spokojnym i badawczym pocałunku. Ten różnił się od reszty. Nie było w nim tej gwałtowności i zachłanności. Nie było pośpiechu. Nagle poczułam jak ciało leżącego pode mną chłopaka unosi się do góry.
CZYTASZ
Fallen Angel
Teen FictionGwen wraz z bratem po tragicznej śmierci rodziców przeprowadza się do nowego miejsca. Zaczynają nowe życie a co się z tym wiąże Gwendolyn trafia do nowej szkoły. Spokojna i rozważna nastolatka nie wiedząc co czai się w mroku jak gdyby nigdy nic żyje...