Weszłam do szkoły wzdychając pod nosem. Poniedziałkowe poranki były wyjątkowo trudne biorąc pod uwagę fakt, że pierwszą lekcją była ukochana matematyka. Z jękiem weszłam do sali i usiadłam na moim miejscu. Dwie brunetki zauważając mnie, od razu podeszły do mnie swobodnym krokiem uśmiechając się szeroko.
-Gdzieś ty wczoraj zniknęła? - zapytała wprost Carla. -Ty i Madison tak nagle wyparowałyście. Kayl zachowywał się jak wrażliwy piesek któremu zabrali jego dziewczynę. - zaśmiała się krótko.
-Poszłyśmy się przejść i jakoś tak wyszło, że wróciłyśmy od razu do domów. - odparłam. Dziewczyny pokiwały głowami na znak, że rozumieją. Usiadły na swoich miejscach w tej samej chwili w której pojawił się pan uczący matmy. Cała klasa zatrzymała wzrok na siadającym właśnie nauczycielu. Kiedy usiadł na krześle po klasie rozszedł się głos poduszki pierdziawki. Wściekły profesor wstał jak oparzony i warknął na klasę. Wszyscy momentalnie wybuchli duszącym śmiechem. Obrzucił klasę spojrzeniem obiecującym zemstę i powiedział.
-Przeklęte bachory, zapłacicie mi za to wy nieuki. - warknął i wyszedł trzaskając drzwiami. Dwóch chłopaków wstało i przybili sobie żółwika uśmiechając się triumfalnie. Klasa, pogrążona w śmiechu nie zauważyła kiedy drzwi ponownie się otworzyły a w nich pojawił się nauczyciel wraz z dyrektorem. Wszystkie oczy skierowały się na nowo przybyłych i momentalnie nastała idealna cisza. Jedynym, słyszalnym głosem był cichy, chrapliwy oddech pana od matematyki.
-Kto to zrobił? - Zapytał ostrzegawczo postawny mężczyzna. -Jesteście w 3 klasie a pozwalacie sobie na takie głupie żarty. - powiedział i spojrzał na każdego po kolei.
-Panie dyrektorze my nie mamy pojęcia kto to zrobił - powiedział zachrypniętym od śmiechu głosem jeden z chłopaków.
-Dobrze w takim razie cała wasza klasa zostanie po lekcjach na karze. Wysprzątacie cała halę sportową na błysk. Mam nadzieję że się rozumiemy. - powiedział i wyszedł oburzony.
Po prostu świetnie. Westchnęłam cicho i położyłam się na ławce myśląc nad nie dającym mi spokoju wczorajszym zajściu. Kim był ten mężczyzna który zagrodził nam drogę? I czemu Nick tak na niego zareagował? Przecież nie kazałby mi udawać że nie widzę tego gościa bez powodu. Nim zdążyłam zauważyć lekcja dobiegła końca. Wszyscy wstali i szybkim krokiem wyszli z jaskini lwa.
-Co za dupki, przez nich musimy zostać na tej cholernej karze. - parsknęła Leah.
-Plus jest taki, że dzisiaj gra nasza drużyna koszykarska. Będzie na co popatrzeć. - mruknęła Carla z cwanym uśmieszkiem na twarzy. We trzy skierowałyśmy się w stronę sali od języka angielskiego. Na dzisiaj każda grupa miała przygotować pracę na temat przemocy w szkole. Zabawne. Wystąpienia uczniów miały zabrać nam kolejne 3 godziny lekcyjne po których przyjdzie pora na lunch. Zdegustowane weszłyśmy do obszernej sali i usiadłyśmy na końcu sali.
Po 2 godzinach nadeszła nasza kolej. Sprawnie przedstawiłyśmy naszą pracę i otrzymałyśmy po 5. Została ostatnia grupa do końca. Na szczęście. 3 dziewczyny zaczęły z dumą prezentować swoją pracę.
-Przemoc w szkole jest tematem obszernym jednak my postanowiłyśmy skupić się na molestowaniu. Wszyscy wiemy że jest teraz głośno o gwałtach w szkole ale czy wiemy jak na prawdę jest? Niestety, fakty wskazują na to, że w 90% jest to wina płci pięknej. Krótkie spódniczki, odkryte ramiona i bluzki z głębokim dekoltem zachęcają chłopaków. - mówiła jedna z dziewczyn monotonnym głosem. Rozejrzałam się po klasie. Na twarzach słuchaczy malował się gniew i chęć wtrącenia się. Ze mną było tak samo. Ta dziewczyna wygadywała takie głupoty, że nie wytrzymałam i wstałam trącają krzesło, które z hukiem opadło na ziemie. Dobrze. Zwróciłam na siebie ich uwagę.
CZYTASZ
Fallen Angel
Roman pour AdolescentsGwen wraz z bratem po tragicznej śmierci rodziców przeprowadza się do nowego miejsca. Zaczynają nowe życie a co się z tym wiąże Gwendolyn trafia do nowej szkoły. Spokojna i rozważna nastolatka nie wiedząc co czai się w mroku jak gdyby nigdy nic żyje...