𝑚𝑖𝑚𝑒𝑠𝑖𝑠

42 13 0
                                    


cień, ach! nic tak nie epatuje
jak harmonijna anomalia,
co mży, aż światłość koroduje
i w bezdeń zmienia się, w terraria!...

tchem nietoperzym inkrustuje
to, co ukuły w mętnych ariach
bibuły mroków, miraż, tiule —
aborcja kształtów w protobarwach!

zapłon milczeń; mierzchną bebechy,
anatomia żyć, kontur światów,
flegmą kryte cienistej strzechy
w pejzaże wonne kurzem strachów.

swe echem uwieczniła wierchy
noc, wszech się kłębiąc snem opiatów.
by przetrwać, zgłębi przestrzeń-przepych —
pod skrzydła znów się wślizgnie ptaków.

*

₀₈ ᵢᵢ ₂₀₂₂

ataraksja bachicznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz