W krwi zaszumiał roztańczony dźwięk,
złotym mięsem dłoni stłukł twarze;
zaszumiał umysł-pchła, gdy tak miękł,
padlin zmiękczyły go miraże —To jakby szatkowała skórę
ta bezdeń próżni wirującej
wbijała się w marazmu chmurę
na strzępy rozsypane słońce.Infiltracja! Myśl się nurzała
nieznana w głębi jak kohorta;
to przy niej ma myśl jak wesz mała
i jak stokrotka w szponach czorta!Paruje szaleństwo w poświatach,
głębia gładko spija ślad woli.
Czy to dusza mknie nieskrzydlata,
czy umysł zapada się w doli?To uwolnienie! Tak je poznam,
gdy sczeznę i już nie ujrzę nic,
gdyż ma dusza durna, lecz wolna
zawczasu z moich umknęła lic.*
₀₁ ₓᵢᵢᵢ ₂₀₂₁