bonusik, bo patrzcie jaka ona piękna
Siedziałam w pokoju wspólnym gryfonów. Wraz z bliźniakami Weasley testowałam ich nowy wynalazek.
- Klikasz tu. - Fred wskazał różowy przycisk na szklanej butelce.
- Teraz tylko kręcisz - powiedział George czekając aż jego brat zaprezentuje.
Butelka zakręciła się i wypadła na mnie. Nie pewnie spojrzałam na bliźniaków wyczekując rozwoju akcji.
- Prawda czy wyzwanie? - zapytali podekscytowani.
- Prawda.
- A więc przetrzymaj tu jeżeli prawda. - George wskazał na niebieską plamę znajdującą się po prawej stronie butelki. - A tu jeżeli wyzwanie. - Pokazał na czerwoną plamę znajdującą się po lewej stronie naczynia.
Przewróciłam oczami. Mówi tak, jakbym przed sekundą nie oznajmiła, że dokonałam już wyboru. Zrobiłam to o co prosił, a przede mną pojawił się napis: "Kto z tego pomieszczenia jest najbardziej w twoim typie."
- Skłam - Fred powiedział niemal natychmiast.
- Yhmm, okej? Wy.
Usłyszałam pomruk niezadowolenia bliźniaków, ale nie zwróciłam na to większej uwagi, bo po moim palcu przeszło dziwne mrowienie. Automatycznie na niego spojrzałam. Zrobił się zielony.
- Co do kurwy wyście mi zrobili?! - wrzasnęłam nie zwracając uwagi na śmiech bliźniaków. - Jak się tego pozbyć?
- Powiedz prawdę.
- Ja. - Obserwowałam jak mój palec wraca do swoich normalnych kolorów.
- Widział ktoś niebieską sowę?! - Do pokoju wspólnego wbiegła nieznajoma mi gryfonka.
- Kto to? - zapytałam wskazując na szatynkę przy wejściu.
- Alicja Spinnet, jest z naszego roku - powiedział George.
- Czemu pytasz? - zapytał Fred.
- Bo to ona jest w moim typie - rzekłam przyglądając się dziewczynie. - Nigdy nie mówiliście, że macie takich pięknych przyjaciół.
- Chodzisz z nią do klasy.
- Powinnaś ją znać.
- Idę do niej zagadać - szepnęłam na wpół do nich, na wpół do siebie wstając z podłogi. - Hej szukasz sowy, prawda? Chętnie pomogę ci ją znaleźć. Myślę, że poleciała do kuchni, może była głodna, sprawdzałaś już? - Zarzuciłam jej rękę na ramię przy okazji uśmiechając się beztrosko.
Właśnie w ten sposób wylądowałam w Pubie pod trzema miotłami z Alicją Spinnet i kuflem grzanego miodu z korzeniami w ręce.
- Ten moment w którym jeden ze skrzatów wskoczył ci na głowę - śmiała się dziewczyna - był cudowny. Twoja mina wyrażała wszystko.
- Albo kiedy próbowałyśmy złapać ją do klatki i wpadłaś w tort przygotowany przez skrzaty - zarechotałam, a gryfonka mi zawtórowała.
- Bardzo miło mi się spędziło z tobą czas - powiedziała dziewczyna.
- Mi z tobą też - przytaknęłam. - Jak to się stało, że nigdy wcześniej się nie spotkałyśmy?
- Nie wiem. - Popiła swojego piwa kremowego. - Obie przyjaźnimy się z Weasleyami i chodzimy do tej samej klasy z wróżbiarstwa.
- Naprawdę? - Niby przypadkowo złapałam ją za rękę.
- Tak. Jak myślisz, na ile zdasz Owutemy? - Nie zabrała ręki.
- Okropnie Wyczerpujące Testy Magiczne? - zapytałam ironicznie, na co dziewczyna zachichotała. - Mam nadzieję na jak najlepiej. A ty?
- Myślę, że będzie dobrze, ale nie wiem czemu, skoro się do nich nie uczę.
- Może odkryłaś swoje powołanie - naśladowałam głos i ruchy profesor Trawnley. Obie ponownie się zaśmiałyśmy.
![](https://img.wattpad.com/cover/295347916-288-k318781.jpg)
CZYTASZ
one shoty [Harry Potter girls]
Fanfictionzbiór krótkich opowiadań z serii Harrego Pottera, opisujących relacje między Y/N i dziewczynami: Pansy, Ginny, Hermiona, Luna.