Pansy

283 24 4
                                    

- Jest coś o czym chciałam ci od dawna powiedzieć. - Siedziałam razem z Pansy na kanapie w pokoju wspólnym Slytherinu.

- Co to takiego? - Ledwo kontaktowałam. Rozkojarzyły mnie tak jej nogi, które muskały moje. Dziewczyna siedziała w spódniczce i w prześwitującej koszuli. Nie miała na sobie stanika, więc przy odpowiednim świetle lampy, obok której siedziała, było idealnie widać obrys jej piersi. Mimo tego patrzyłam się bez przerwy w jej brązowe oczy, by nie poczuła się niekomfortowo.

- Podobasz mi się, Y/N.

Uśmiechnęłam się lekko.

- Dobrze wiesz, że chodzę z Draco. Nie podobają mi się dziewczyny.

- Jesteś tego pewna? - zapytała, a na jej ustach pojawił się chytry uśmieszek.

Przytaknęłam.

- Ufasz mi?

Ponownie przytaknęłam, już nie tak pewnie jak poprzednim razem.

Pansy dotknęła mojej kostki u nogi obserwując moją reakcję. Patrzyła mi się głęboko w oczy, ani na chwilę się nie odwracając. Opuszkiem palca powoli sunęła od kostki w górę nogi, aż dotarła do uda. 

Ślizgonka, jak kot, przybliżyła się do mnie. Czułam jej gorący oddech przy swoim uchu, na swoim karku. Wzrok zawiesiłam na jej koszulce, obserwując jak jej biust się trzęsie przy każdym jej oddechu.

- A więc dlaczego robisz się nerwowa? - szepnęła.

- Nie wiem o czym mówisz. - Przełknęłam gulę w gardle.

Pansy odsunęła się ode mnie całkowicie. Zabrała rękę, zabrała nogi. Usiadła na krześle obok.

- Prawda zawsze jest w oczach. Sama mi tak kiedyś powiedziałaś, Y/N. Miałaś rację, prawda jest w oczach. Nie ważne jak bardzo chciałaś demaskować swoje emocje, oczy ciebie zdradziły.

Westchnęłam.

- Co nie oznacza, że pociągają mnie kobiety.

- Nie unikniesz prawdy, Y/N, ona jest zapisana w gwiazdach. To też twoje słowa. Nie musisz się przyznawać przede mną, ale mam rację.

- Ty i te twoje skromne ego. Mówiłam, chodzę z Draco.

- Och błagam. Malfoy jest gejem. Jesteś przykrywką, by mógł się widywać z Potterem, podobno ci o tym mówił.

- Mówił - rzuciłam fochem. Odwracając głowę w stronę zagłówka od kanapy, gdzie nie mogłam napotkać jej wzroku. - Co nadal nie oznacza, że pociągają mnie kobiety.

Słyszałam jak Pansy cicho wzdycha i wstaje z krzesła. Myślałam, że odpuściła i odeszła, jednak poczułam przy sobie jej oddech.

- Myśl sobie co chcesz, a ja i tak wiem swoje.

one shoty [Harry Potter girls]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz