Pansy

213 18 11
                                    


Dumbledore uwielbiał święta Bożego Narodzenie, szczególnie jemiołę, którą zawieszał w wejściu do wielkiej Sali, tak że każdy mógł zobaczyć co się wydarzy. Dyrektor i tak w zwyczaju miał interesowanie się sprawami miłosnymi i intymnymi uczniów, przez co znał każdą możliwą, znaną nam parę i ship w Hogwarcie, ale w te święta pobił samego siebie. Oczywiście wiedział o Remusie i Syriuszu w stylu „Umawiam się z tobą, ale wygląda na to, że mijamy się" więc co on zrobił? Rozwiązał to!

Y/N i Pansy szły obok siebie na kolację. Przeszły przez próg Sali i się zatrzymały. Wszystkie oczy były skierowane na nie. Od razu przypomniały sobie o jemiole zawieszonej nad nimi.

- Więc... - Pansy powiedziała nerwowo, pocierając swój kark.

Czerwony rumieniec wkradł się na policzki Y/N.

- Ja... - Y/N westchnęła i nie powiedziała nawet "lubię cię", bo widzieliście co się im stało? Kompletnie ich zamurowało.

- Pieprzyć to - Pansy wymamrotała pod nosem, wzięła twarz Y/N w swoje ręce i pocałowała delikatnie. Y/N była zszokowana na początku, ale zaraz oddała pocałunek, swoje ręce owijając wokół szyi niższej dziewczyny.

Cała Wielka Sala wiwatowała i kiedy mówię cała, mam na myśli cała, włącznie z Irytkiem i profesorami. Wiwatowali, klaskali i gwizdali głośno. Dumbledore wyszczerzył zęby w głupawym uśmiechu.

- No, no, Y/N. Nie spodziewałem się tego po tobie - powiedział Blaise, zaraz po tym ugryzł swojego kurczaka.

- Przymknij się Blaise - zawołała Y/N i z uśmiechem na twarzy usiadła obok swojej dziewczyny.

one shoty [Harry Potter girls]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz