Pansy

318 23 10
                                    


- Zostawiłaś w sali atrament. - Podszedł do mnie nie znany mi chłopak. Wysunął przed siebie naczynko. Sądząc po kolorach jego ubrań był z gryfindoru, i albo miał pieniądze na nowe szaty, albo o nie dbał. Bardziej prawdopodobne było te pierwsze.

- To nie mój.

- Wiem, to mój. Chciałem mieć tylko wymówkę na zagadanie do ciebie.

Moje źrenice rozszerzyły się ze zdziwienia. Tydzień temu, na imprezie, na której byli zaproszeni wszyscy uczniowie z piątego, szóstego i siódmego roku, Pansy, na oczach wszystkich zebranych zapytała mnie o związek. Zgodziłam się. Byliśmy pierwszym związkiem lesbijek, w całej mojej karierze w Hogwarcie i pierwszym związkiem Slytherinu i Hufflepufu ogłoszonym na imprezie. Dodatkowo następnego dnia, w wielkiej sali, przy śniadaniu, kiedy Dumbledore opowiadał o tym, jak złe jest kochanie osób tej samej płci, stanęłyśmy na stole i się pocałowałyśmy, by zrobić dyrektorowi na złość. Jak wszyscy dobrze wiemy, plotki w Hogwarcie roznoszą się bardzo szybko. Wydawało mi się, że wszyscy ze szkoły, z Hogsmead i okolic, wiedzą  już dobrze o mojej orientacji oraz o moim i Pansy związku.

- Z którego roku jesteś, przypomnij mi. - Założyłam ręce za kark.

- Z szóstego. Jestem tu nowy.

- Nowy? Aha. Słuchaj, na pewno jesteś świetnym człowiekiem, ale ...

- Rozumiem, nie jestem wystarczająco dobry dla ciebie. Pewnie macie tu ładniejszych.

- Koleś, gdzie ty byłeś przez ostatnie tygodnie? - Zza moich pleców usłyszałam głos Pansy. - Pod kamieniem żyjesz? 

- Witaj, piękna istoto. Nazywam się Clinton - powiedział chłopak -  Czy ty też uważasz, że jestem brzydki?

Pansy już nie słuchała. Popchnęła mnie na ścianę i pocałowała. Rozchyliłam wargi, więc odpowiedziała głębokim, ognistym pocałunkiem. Dziewczyna złapała mnie za tyłek, nakłaniając bym wskoczyła jej na biodra. Trzymając się za jej kark, zrobiłam to. Oderwałyśmy się od siebie, obie ciężko oddychając. Nie odsuwając sie od Pansy, spojrzałam w bok, gdzie cały czas stał chłopak. Miał otwartą buzię, a gdy dotarło do niego, że się mu przypatrujemy, pobiegł ile sił w nogach w przeciwnym kierunku. 

- Miło było cię poznać Clinton - krzyknęła za nim Pansy i się do mnie przytuliła.

- Wracajmy na lekcje, ty mój zazdrośniku - rzekłam z uśmiechem cmokając ją w usta po raz kolejny. 

one shoty [Harry Potter girls]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz