- Harry! - Y/N krzyknęła, a jej głos echem odbił się od kamiennych ścian i pobiegł wzdłuż ciemnego o tej godzinie korytarzu, docierając do chłopaka, który to zignorował. - Harry! - dziewczyna ponowiła swoje próby.
Zaraz dobiegły ich głosy portretów. "Ciszej." "Naskarżę na was." "Próbujemy spać." "Nie mogę z tych dzieci." "Zamknąć się." "Kto to widział." "Jest środek nocy." "Na co się drzesz." "Jak śmiecie zakłócać nasz spokój." "Dumbledore się o tym dowie." "Żeby taka ładna dziewczynka się tak zachowywała."
Y/N przeważnie ignorowała komentarze portretów, ale po usłyszeniu ostatniej wypowiedzi, aż zatrzymała się z wrażenia, a krew się w niej zagotowała. Już miała odpyskować i "przemówić do rozsądku" temu paskudnemu seksiście, kiedy tuż obok niej pojawił się Harry.
- Czego chciałaś?
- Porozmawiać - odpowiedziała dziewczyna. - Tylko nie tu, chyba, że chcemy być podsłuchiwani. - Wskazała na obraz za sobą, a następnie odeszła w stronę drzwi jednej z sal lekcyjnych. Okularnik poszedł za nią.
- Śpieszę się, więc nie owijaj w bawełnę, tylko gadaj. - Harry usiadł na krześle, kiedy dziewczyna zapalała świeczkę.
- Dlaczego zerwałeś z Ginny?
- Co? - Na jego twarzy widać było zakłopotanie, znał inną wersję zdarzeń.
- Przyjaźń z Nevillem nie jest żadnym powodem do zakończenia relacji.
- Tak ci powiedziała? - Uśmiechnął się głupio. - To już nie mój problem, sama go sobie rozwiąż.
- Nie twój problem? Ginny wczoraj przyszła do mnie zapłakana.
- Naprawdę uważasz, że to były prawdziwe łzy? Myślałem, że lepiej ją znasz.
- O czym ty mówisz Harry? Czy ty siebie słyszysz? Zraniłeś ją.
- Y/N - brunet westchnął przeciągle. - Ginny cię okłamała.
- I niby dlaczego miałaby to zrobić?
- Bo się jej podobasz. Użyła mnie, by się zbliżyć do ciebie, jako, że jesteśmy rodzeństwem. Udało się.
- Dlaczego miałaby to zrobić? - dziewczyna powtórzyła swoje pytanie nie wierząc bratu kompletnie.
- Bo się jej podobasz. Ile można powtarzać?
- Nie wierzę ci.
- To nie mój problem.
- Powtarzasz się.
- Ty też. - Brunet podszedł do drzwi, pociągnął za klamkę, ale zanim wyszedł rzekł:
- Rób co chcesz, ja mówię prawdę.Drzwi trzasnęły przed dziewczyną, zdmuchując płomyczek palący się na świeczce, pogrążając ją w swoich własnych myślach. Następnego dnia Y/N porozmawiała z Ginny o zaistniałej sytuacji. Rudowłosa przyznała się do wszystkiego oraz na prośbę Y/N przeprosiła Harrego. Od tamtego dnia, dziewczyny więcej ze sobą nie rozmawiały aż do czasu, w którym Ginny zapomniała swojego podręcznika na lekcję transmutacji, a że siedziała razem w ławce z Y/N to pożyczyła od niej książkę.
- Zobacz - szepnęła rudowłosa. - Ten trzmiel wygląda tak jak ten na spince, którą widziałyśmy w Hogsmead. - Wskazała na obrazek w książce.
Dziewczyna przysunęła się bliżej, spojrzała i zachichotała, bo zwierzę rzeczywiście wyglądało jak te co zauważyły na wycieczce. Zaraz potem poczuła się niekomfortowo, gdyż przypomniała sobie o ostatnich wyczynach Ginny.
- Słuchaj. Przeprosiłam za to co zrobiłam. Mogłybyśmy zapomnieć o sytuacji?
- Nie - rzekła krótka, ale stanowczo.
CZYTASZ
one shoty [Harry Potter girls]
Fanfictionzbiór krótkich opowiadań z serii Harrego Pottera, opisujących relacje między Y/N i dziewczynami: Pansy, Ginny, Hermiona, Luna.