Dla baby_alien_ mam nadzieję, że się spodoba :)
Wpatrywałam się w księżyc, którego blask odbijał się w moich [kolor] oczach. Następnego dnia miałam udać się na misję z Natsu i mentalnie przygotowywałam się na kolejne żywiołowe zlecenie. Chłopak rzadko kiedy potrafił zachowywać się spokojnie i działać zgodnie z planem. Irytowało mnie to, choć nie mogłam kwestionować tego, że nieraz uratował mi życie. Był moim pierwszym przyjacielem. Osobą, która pokazała mi, że warto stawiać czoła przeznaczeniu i mamy większy bądź mniejszy wpływ na to, co dzieje się w naszym życiu. Bowiem większość swojego życia spędziłam myśląc, że słabi na zawsze pozostaną słabymi, a ich los był zależny od potężnych magów - geniuszy.
Nigdy nie przegrałam żadnej walki do czasu, gdy spotkałam Natsu. Uświadomił mi wtedy, że ciężkim treningiem słabeusz może stać się geniuszem, bowiem talent to zaledwie nasiono, które potrzebuje czasu i pielęgnacji, by wykiełkować i stać się piękną rośliną. Chłopak został moim wybawieniem od samotnej drogi, którą kroczyłam cały ten czas i jestem wdzięczna, że mogłam go spotkać.
-Dziękuję ci Natsu. - szepnęłam do siebie
-Hm, za co dziękujesz?
Słysząc głos różowowłosego, odwróciłam głowę w kierunku dźwięku i spojrzałam na niego zaskoczona.
-Co ty tutaj robisz? - spytałam
Chłopak uśmiechnął się do mnie, a po chwili usiadł tuż obok, opierając się dłońmi po bokach swoich bioder.
-Szedłem do domu, ale wyczułem, że tutaj siedzisz i uznałem, że dołączę. - zwrócił się do mnie Natsu, drapiąc się po karku
Uśmiechnęłam się pod nosem, spoglądając na nasze dłonie, które były dość blisko siebie.
-[Imię]? - Natsu spojrzał na mnie łagodnie, a ja przechyliłam głowę w bok - Dlaczego tak często siedzisz sama? - spytał
-Przecież nie jestem sama - odparłam, a on spojrzał na mnie zaskoczony - Jesteś ze mną, a nawet jeśli nie ma cię fizycznie, to wiem, że mnie wspierasz. Nie musisz być obok, bym wiedziała, że mogę na tobie polegać. Cieszę się, że cię poznałam. - uśmiechnęłam się
Chłopak położył swoją dłoń na mojej, a ja odwróciłam wzrok, delikatnie się rumieniąc, co wywołało u niego śmiech.
-Z czego się śmiejesz. - wybełkotałam
-Pierwszy raz widzę cię zażenowaną. - odparł rozbawiony
-Przypomnę ci, że nie tylko Erza potrafi być straszna, gdy się zdenerwuje. - burknęłam, grożąc mu palcem
Natsu uniósł ręce w geście obronnym, po chwili kierując spojrzenie na księżyc. Wpatrywałam się w jego profil, oświetlony blaskiem gwiazdy. Mimowolnie wyciągnęłam dłoń i pogładziłam nią wierzch jego policzka. Chłopak przeniósł na mnie wzrok, a następnie nachylił się i ucałował moje czoło.
-Też się cieszę, że cię poznałem, [Imię]! - zawołał radośnie