13. Duże dziecko

87 6 0
                                    

Kolejny dzień zaczął się od dzwonka w telefonie, wstałam i najpierw spojrzałam na Jadena leżącego i śmiesznie chrapiącego, wzięłam telefon i wyszłam do kuchni żeby go nie obudzić. Nie znałam teto numeru, ale odebrałam żebym potem sie nie zastanawiała cały dzień kto to był. Powiedziałam tylko "hallo?" w odpowiedzi dostałam Coopera mówiącego coś w stylu "spotkajmy się, proszę" przestraszyłam się go, psychopaci nie zasługują na moją uwage. Jxdn to inny przypadek okay. Wróciłam do łóżka a Jaden siedział i rozciągał się.

R- Wyspałes sie?
J- Twardawo ale nie aż tak źle.
R- Mogę iść dzisiaj do pracy szefie?
J- Jest sobota.
R- W sobote też sie pracuje.
J- Dzisiaj idę na impreze.

Nie zdążyłam się zapytać o której do kogo i z jakiej okazji bo wstał i szybszym krokiem poszedł do łazienki. Pościeliłam ładnie łóżko bo zostawił burdel i przebrałam się w pokoju. Znowu założyłam bluze z kapturem i Jeansy, nosiłam już to 2 tydzień ale co z tego. Myślałam trochę o oddzwonieniu do Coopera ale nie wiem czy chcę go widzieć. Przesiedziałam z Jadenem pare godzin na oglądaniu BoJacka Horsemana, czwarty raz to oglądałam bo jest wspaniałe, szkoda że Jadenowi nie za bardzo się podobało bo ciągle robił coś na telefonie i lekko mnie ignorował. Byliśmy już na 4 odcinku.

J- Zbieram się.

Zaczął wstawać z łóżka i brać swoje rzeczy, które leżały na komodzie.

R- Gdzie?
J- Impreza firmowa.
R- Aa.. to kto tam będzie, I z jakiej okazji?
J- Hunter, Travis.. i tak dalej.

Nic więcej nie powiedziałam, pożegnał mnie i wyszedł. Czułam że mnie znowu okłamuje, zaczęłam być wyczulona na każde jego słowa poza tym nie odpowiedział z jakiej okazji ta impreza, skoro firmowa pracownicy tez powinni być, najwidoczniej nie byłam zaproszona. Wyłaczyłam serial, wstałam i odłożyłam laptopa na biurku po czym sprzątnełam naczynia i inne syfy w kuchni. Dostałam sms od mamy że ich wyjazd będzie dłuższy lecz nie podała powodu i jak długo jeszcze będa w Europie, i znowu powód do przejmowania się.. ale szybko zajęlam głowe sprzątaniem bo w sumie sobota a i tak nie mam co robić. Była już 20:40 chciałam zjeść kolacje i włączyc sobie jakiś film ale przed tym przeglądałam facebooka i na moje nieszczęscie dalej miałam w znajomych Amelie. Wyświetlił mi się jej post - zdjęcie jej przy stole pełnym jedzenia a niedaleko Jaden prawdopodobnie rozmawiający z kimś. Nie wiem jak opisać moje uczucie w tamtym momencie, nie wiem czy byłam zła czy zawiedziona czy może obojętna... Zrobiłam screena na wypadek gdyby usnęła to zdjęcie, postanowiłam porozmawiac z nim w niedziele. Siedząc w maseczke i oglądając Seks w Wielkim Mieście ponownie Cooper dzwonił i tym razem długo. w końcy odebrałam telefon.

[📞 +1 847-284-4865]

R: Słucham?
C: Byłem na policji.
R: Po co?
C: Przyznać się do winy. Pogadajmy w cztery oczy prosze.
R: Powiedz mi przez telefon.
C: Ahh.. nie wiem jeszcze jaką dostanę karę za przemoc wobec Amelii ale wiem że na to zasługuję.
R: Dobrze Cooper, ale dlaczego mi to mówisz?
C: Chcę naprawić relacje z tobą i Jadenem.
R: Pewnie ci wybaczę ale nie wiem jak Jaden.
C: Przekażesz mu?
R: Tak.

Rozłączyłam się przez stres, nie wiem skąd ten stres. Absolutnie nie powiem Jadenowi że Coop do mnie dzwonił, nie muszę mu wszystkiego mówić skoro on nie jest ze mną szczery. Po filmie, który trwał pomad 2 godziny dalej nie byłam śpiąca chociaż dla mnie już było późno, bo chodzę wcześnie spać, to tym razem zasnęłam około 5 nad ranem. Już prawie śniłam aż uslyszałam pukaniedo drzwi, więc wygramoliłam się z łóżka, trawo to długo ale w końcu sprawdziłam w wizierze kto śmiał zakłócać mój sen. Jaden stał z rozpętą do połowy koszulą i poprawiał włosy milion razy. Otworzyłam mu drzwi a on wszedł jak żul i rozpłynął się na krześle w kuchni.

R- O matko co się stało?
J- Nic szególneho
R- Po jakiemu to było.
J- Po fhancusku

Powstrzymywałam się od śmiechu ale też byłam zdezorientowana, czemu tu przylazł, nie ma swojego domu pijak zasrany? Miałam go olać i iść spać ale martwiłam się.

J- Kobieto moja
R- Hossler idzie lulu
J- Rose kochanje
R- Wstań proszę
J- Whisky to za mao pamietaj co nie
R- Ja ni panimaju, chop siup do łóżka.
J- Z Toba zawsze
R- Jaden..

Zaprowadziłam go trochę do łóżka, dziwne że wciąż bylo czuć jego perfumy a wóde nie aż tak bardzo. Lecz rozwalił się na całym łóżku a z racji że nie mam salonu nie wiedziałam czy się tam zmieszcze obok. Po kilku próbach udało mi się wygodnie położyć a Jaden leżał ładnie na swojej połowie łóżka. Była godzina 6:20, robiło się już pomału jasno a ja finalnie zasnęłam.











(Kocham pijaka Jadena, idealna rola dla niego😍✋✋✨)

 𝓑𝓸𝓼𝓼  //𝓙𝔁𝓭𝓷 𝓗𝓸𝓼𝓼𝓵𝓮𝓻Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz