Przeleżałam cały tydzień do domu, byłam za na mojego szefa, dziwne to brzmi no ale co ja poradze, był strasznie nie miły i nie chciałam go widzieć. Dziwiłam się tylko że jeszcze mnie nie zwolnił z pracy. Była godzina 13:50 jadłam sobie jakieś gotowe danie i w tym czasie wparowała do mnie Amelia, bez pukania jak zawsze.
A- AAAAAAAAAA
R- Co zaś?
A- Cooper mi sie oświadczył!#%!
R- Jedziemy do psychiatry.
A- Piękny ten pierścionek, zobaaaacz.
R- Po 2 tygodniach? Nie no idziesz do domu.
A- Idziemy suknie wybierać.
R- Naćpałaś sie chyba.Próbowałam w każdy możliwy sposób wybić jej z głowy ten chwilowe zabłądzenie ale ona mnie nie słuchała, a w tej chwili potrzebowałam jej wsparcia lub chociaż sekundy rozmowy z kimś zaufanym ale byla zbyt zafixowana Cooperem. Po jakiś 20 minutach w końcu zainteresowała się mną.
A- Kiedy w robocie będziesz Tosh i Kenji sie martwią, polubili cie.
R- Fajne chłopaki, powiedz im że w jutro będę.
A- a szefuncio jakies chorobowe ci dał? Czy może inny rodzaj premii..
R- Boże Amelia.
A- Tygrys szablozębny.
R- JEZU, nic mu nie mówiłam że mnie nie będzie tak długo.
A- O co w ogóle poszło?
R- Zachowywał się jakbyśmy byli w związku a znam go ledwo 2 tygodnie. Poza tym był dziwny, wręcz psychiczny.
A- No nieźle.Amelia wpadła na po prostu genialny pomysł, abym umówiła sie z nim na "randkę" żeby poznać się lepiej i wytłumaczyć jego zachowanie. Nie chciałam byc zła cały czas, czasami wychodziło mu bycie gentelmenem lub po prostu zwykłym znajomym. W końcu Amelia umówiła nas na dzisiaj o 20:00 w małej restauracji dawałek za jej mieszkaniem, przynajmniej powiedziała że mam tam być ale ja jej ufam. Dochodziła już 20:00 ale tym razem planowałam specjalnie spóźnić się żsby sobie nie pomyślał że aż tak mi zależy bo może to wukorzystać. Była 20:20 a gdy weszłam do restauracji zaczęłam iść w kierunku stolika na samym końcu przy którym siedział Jaden z małym bukietem kwiatów.
J- Cześć..
Usmiechnęłam się lekko a Jaden chciał mi dosunąć krzesło po tym jak usiadłam, ale dla mnie to za dużo. Może jestem dziwna.
J- Okej więc przepraszam najmocniej za te słowa w studiu, nie panowałem wtedy nad emocjami.
R- Postawisz mi jakiś makaron?
J- Oczywiście, jaki chcesz?
R- Tagiatelle jakikolwiek.
J- Dobrze, wracając zacznijmy od nowa. Bywam nadpobudliwy i niespokojny, jak sie skupiam to wszystko inne nie ma znaczenia.
R- To dośc sprzeczne z tym co mowiłeś wtedy u ciebie w domu.
J- Własnie dlatego opowiem ci dzisiaj wszystko o mnie.
R- Dlaczego ci tak na mnie zależy?Od razu po uslyszeniu tego pytania Jaden szybko sie zdezorientował i zaczął gadac od rzeczy, przekręcił temat i opowiadał o sobie, namęczył sie tym gadaniem, jak w końcu przyszło nasze zamowione jedzenie powiedział że teraz moja kolej.
R- Ja bym z tobą cały czas szczera, a jeśli coś cie interesuje to pytaj. Aa i nie odpowiedziałeś mi.
J- Aaale na co?
R- Dlaczego ci tak zależy?
J- Bardzo cie lubię, to tyle.
R- Sus
J- nie prawda
R- amogus 100%
J- jedz, jedz.Rozmawialiśmy przez jakieś w godziny i później odprowadził mnie na piechote pod dom, całą droge też przegadaliśmy ale boje sie że będzie chciał czegos więcej.
J- A może pokażesz mi mieszkanie? Ty moje widziałas ahhshha.
R- Ummm wieeeesz syf mam.
J- Jasne, no nie bądź taka.
R- Zmęczona już jestem.
J- Tylko zerkne.Przekonał mnie, a ja modliłam sie żeby do niczego nie doszło między nami bo sobie nie daruje, mu tak samo.
J- Jak ty sie tu mieścisz, to jest mikrokawalerka.
R- Nie obrazaj mi mieszkania bo sie poplacze i obrazi.
J- Ładnie ładnie elegancko haj.
R- Dobra to ja ide sie umyć i spać.
J- Chcę z tobą.Excuse me, że co słucham?
R- Panu juz podziekujemy.
J- Szedłem z tobą na nogach taki kawał a auto zostawiłem..
R- Autobus, tramwaj, taxi?
J- no weź no plis.
R- Przesadzasz, mam tylko jedno łożko.
J- Jesteśmy przyjaciółmi.
R- Jaden przestań...
J- Rose przestań...
R- Ale z ciebie dziecko.
J- 20 lat czystego debizmu.
R- no dobrze zostań już.Jakos nie mogłam mu odmówić po tym wszystkim, to był miły wieczór, ale jak juz mówiłam dalej sie go boję. Umyłam się on poźniej też no i polozylismy się po około 24:00. Odsunęłam sie od niego maxymalnie ale Jaden przysunął się az w końcu zasneliśmy wtuleni. No super, jak z typowych wattpadowych opowiadanek.
(Sorry troche cringe, wiem)
CZYTASZ
𝓑𝓸𝓼𝓼 //𝓙𝔁𝓭𝓷 𝓗𝓸𝓼𝓼𝓵𝓮𝓻
FanfictionOpowieść o przygodzie Rose i jej przyjaciółki, które postanowiły podjąć pracę u Jadena Hosslera. Ps. Pełno cringu i chaosu w prawie każdym rozdziale :)