19| It's just medicine..

169 8 23
                                    

TW: ! SEIZURE !

- Cholera jest źle..- cicho odparła Victoria.

- Daj mi jej pomóc prosze..- poprosiłem.- Inaczej się nie uspokoi..

- Okej, niech będzie..- pozwoliła mi, a ja kucnąłem przy Giorgii.

- Bella, co czujesz. Powiedz mi.- Musiałem jak kolwiek odciągnąć ją od ataku, chciałem, żeby ciągle do mnie coś mówiła, nie ważne co.

- Kręci mi się w głowie, i czuje dziwne w-wewnętrzne d-drgawki..- Było bardzo źle. Dziewczyna zaczęła mieć problemy z mówieniem, a wewnętrzne drgawki nie wskazywały na nic dobrego. Victoria z niepokojem skierowała na mnie wzrok, ponieważ jak i ja zauważyła, że jest fatalnie. Po dosłownie kilku sekundach, oczy Gio pokierowały się gwałtownie do góry, mocno trzymała ona moją dłoń.

Jest pół kontakowa.

- Cholera..- szybko przeczesałem włosy jedną dłonią.

- Co jest?- spytała Victoria.

- Jest pół kontakowa, nie chce żeby zrobiło się gorzej, siedź tutaj z nią, pójdę po leki, przez które straci świadomość. Vic usiadła przy dziewczynie, a ja szybkim krokiem poszedłem po leki.

Gdy wróciłem, wywnioskowałem, że leki nie były potrzebne, widocznie dziewczyna odleciała tylko na kilkanaście sekund, ponieważ gdy wróciłem. Już wszystko wracało do normy, a Giorgia wracała do siebie.

- Już okej?..- spytałem cicho Victorie, a ona odpowiedziała mi lekkim przytaknięciem. Kucnąłem przy Gio, po czym złapałem obie lekko jej drżące dłonie. Czułem się okropnie, nadal nie dochodziło do mnie, jak mogłem się wobec niej tak zachować.

- Giorgia ja napraw..

- Proszę przestań. Pogadamy o tym jak i ja i ty dojdziemy do siebie. Przepraszam, ale narazie nie jestem gotowa.-

- Rozumiem..

- Damiano przestań, nie zalewaj Gio przeprosinami, bo to nic nie da.- Odezwał się Thomas.- Wszyscy wiemy, że zjebałeś, nie naprawisz tego od tak.- Mówił, a ja wiedziałem, że ma racje. Aczkolwiek jednocześnie nadal nie mogłem w to uwierzyć.
_______________________________________

- Giorgia -

- 16.02.2022 -

- 4:28 -

Obudziłam się w środku nocy, gdy otworzyłam oczy i podniosłam się do pozycji siedzącej. Od razu poczułam, że zwymiotuje. Starałam się brać głębokie wdechy, jednocześnie kierując się do łazienki. Tak jak myślałam zwymiotowałam, gdy podnosiłam się z podłogi, opierając się o umywalkę zamknęłam oczy i starałam się brać głębokie wdechy.
Poczułam lekki ból w podbrzuszu, sama nie wiedziałam czy to ciąża czy endometrioza, aczkolwiek na mojej twarzy pojawiło się lekkie zmartwienie, wiedziałam, że muszę skierować się na badania, ale zależało mi na tym, aby Damiano był przy mnie, pomimo naszej relacji w tym momencie. Nie odzywaliśmy się do siebie, przez dobre dwa tygodnie, dziwnie się z tym czułam, ale nie byłam w stanie przełamać bariery, która trzymała mnie przed powiedzeniem mu, że kocham go nad życie, pomimo tego co zrobił. Usłyszałam spokojnie pukanie do drzwi.

- Bella..- Zaczął, nie mówił tak na mnie od czasu naszego spięcia. Poczułam lekkie dreszcze.- Martwię się, dobrze się czujesz?..- spytał, usłyszałam jego spokojny głos.

- Tak, um wszytsko dobrze..- odpowiedziałam cicho. Nie miałam pojęcia, dlaczego mój organizm tak bardzo bronił się przed odpowiedzeniem mu. Wyszłam z łazienki, brunet stał przy ścianie.
Patrzyliśmy się na siebie w ciszy przez kilka sekund. Poczułam jak chłopak przybliża się do mnie, jego wargi dotknęły moich.

- Kocham cię Giorgia..- szepnął. - Tak cholernie cię przepraszam..- Do jego oczu zaczęły napływać łzy.- Kocham cię..- mówił.- Kocham was..- Mówił nadal cicho, kładąc dłoń na moim podbrzuszu.

- Ja też cię kocham Damiano. Bardzo..- Odpowiedziałam.- Przepraszam, że tak na ciebie wybuchłam, było we mnie tyle emocji naraz ja..- zatrzymałam się na chwilę.- To nie powinno tak wyglądać..- Brunet złapał moją dłoń, po czym lekko ją pocałował.

- Nie masz za co przepraszać bella, to ja zrobiłem coś okropnego. Nie wiem jak mogłem podnieść na ciebie rękę...- Powiedział, i poraz kolejny mnie pocałował, jednakże teraz było to bardziej namiętnie. Powoli, zaczęłam czuć się przy nim bezpiecznie.
Nagle przed moimi oczami zrobiło się ciemno, na dosłownie sekundę, a moje nogi były jak z waty. Nie byłam wstanie na nich stać, dlatego zaczęłam upadać na podłogę.- Hej,hej,hej..- Powiedział, szybko łapiąc mnie.- Wszytsko dobrze?- Spytał.

- Tak, leki.- odpowiedziałam.- A raczej ich brak, musiałam odstawić większość.- dopowiedziałam.- Muszę iść do lekarza, przepraszam że nie mówiłam ci wcześniej..

- Dolcezza..- zaczął.- Rozumiem, nie przepraszaj. Czy chcesz żebym poszedł razem z tobą?

- Jeśli to nie problem..- odpowiedziałam niepewnie.- Trochę się boje..

- Myszko..- Otulił mnie jedną ręką.- To nie jest żaden problem. Położyłam moją głowę na jego klatce piersiowej, czułam jego spokojny oddech. Brunet co jakiś czas przeczesywał swoją dłonią moje włosy.

- Która jest właściwe godzina?- spytałam.

- Jakoś po czwartej, chcesz się położyć?

- Nie spokojnie, idź do łóżka, ja spróbuję zrobić coś, żeby nie wyglądać jak trup.- Zaśmiałam się lekko, a chłopak posłał mi ciepły uśmiech, po czym wrócił do sypialni. Poszłam do łazienki, sięgnęłam po kosmetyczkę, i zaczęłam robić lekki makijaż.
_______________________________________

- 8:23 -

Siedziałam w salonie, trzymając kubek z herbatą, mając nadzieję, że chociaż trochę mnie ona rozbudzi. Nie mogę pić kawy, ponieważ może to wzbudzić atak.

- Ciao amore mio..- Odparł zaspany chłopak, przytulając mnie.

- Dzień dobry skarbie.- Powiedziałam z uśmiechem, całując go w policzek.

- Dobrze się czujesz?- spytał z troską.

- Tak, wszytsko okej, nie martw się.- Odpowiedziałam. Odkładając kubek na stolik kawowy, aby przez przypadek nie wylać ciepłej cieczy.
Ostatnio miałam coraz większy problem z tikami epileptycznymi, więc bardzo możliwe jest, że niekontrolowanie mogłabym go strącić. Tak naprawdę tiki te nie były bardzo widoczne, ani niebezpieczne, dlatego też nie mówiłam nic Damiano.

- Czy chcesz dzisiaj pojechać na badania?- spytał brunet.

- Wydaje mi się, że tak będzie najlepiej. Trochę się martwię.

- Co się dzieje?- spytał zmartwiony.

- Dzisiaj rano, miałam dziwne bóle, myślałam, że przejdzie mi to po kilku minutach. Przepraszam, że ci nie mówiłam.- Powiedzialam, z słyszalnym lekkim zmartwieniem.

- Bella, nie przepraszaj..- złapał mnie za dłoń.- Pojedziemy do lekarza, i dowiemy się co sie dzieje okej?- starał się mnie uspokoić.

- Okej..




Giorgia Soleri x Damiano David | TO THE END.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz