20| you passed out bella..

140 9 13
                                    

- 10:27 -

Właśnie teraz, razem z Damiano, jechałam do przychodni, aby wykonać badania. W radiu, leciała cicha piosenka, na którą nawet nie zwracałam uwagi. Bawiłam się dłońmi, starsznie się bałam.

- Gio, nie martw się. Obiecuje ci, że wszytsko będzie dobrze.

- Mam taką nadzieję..

- Wdech i wydech słońce, nie panikuj.

- Masz rację, wybacz..- odparłam.

- Hej, spokojnie. Nic się nie dzieje, będę przy tobie.- Na mojej twarzy, pojawił się blady uśmiech.

- Okej..- spojrzałam się w jego stronę.
_______________________________________

Razem z chłopakiem weszliśmy do przychodni przez duże szklane drzwi.
Położył on rękę na moim ramieniu, aby pokazać mi, że mam jego wsparcie.

- Amore mio, oddychaj..- Przypomniał mi, a ja ocknęłam się i zrozumiałam, że biore starsznie rzadkie i nie całe wdechy. Nie byłam wstanie zrozumieć, jak stres potrafi wpływać na mój oddech, to było przerażające.

- Przepraszam..- odpowiedziałam.- Strasznie się denerwuje, jeśli coś będzie nie tak to..

- Kochanie.- przerwał mi, łapiąc moją drżącą dłoń.- Wszystko będzie dobrze, nie panikuj, bo już widzę że drżysz.- Lekko pokiwałam znacząco głową, a chłopak posłał pocałunek, na moim policzku.

- Pani Giorgia Soleri?- spytała lekarka, szybko się podniosłam.

- Um tak..

- Zapraszam.- Kobieta uśmiechnęła się ciepło w moją stronę. A ja razem z Damiano, pokierowałam się do gabinetu. Poprosiła ona, abym położyła się na specjalnej leżance.
Wzięłam głęboki wdech, i zrobiłam to o co mnie poprosiła.

- Hej, nie denerwuj sie amore mio..- uspokajał mnie cicho Damiano.
_______________________________________

- 10:35 -

Byłam już po badaniu ginekologicznym, bardzo się stresowałam. Przerażał mnie fakt leków, oraz bólu, który doskwierał mi przez ostatni czas. Przez całą adrenalinę, czułam straszne zawroty w głowie, co przeszkadzało mi w jakim kolwiek uspokojeniu się.
Razem z Damiano czekałam w sali, byliśmy sami, ponieważ lekarka wyszła, aby dobrać mi odpowiednie leki.

- Gio, drzżysz..- zaczął.- Powiedz mi, wszytsko dobrze?

- Jest dobrze, nie martw się...

- Jesteś pewna? Nie wyglądasz jakby wszystko było dobrze. Masz aury?- Upewniał się.

- Nie, przynajmniej tak mi się wydaje.- owinęłam ręce wokół mojego podbrzusza. Do sali wróciła kobieta.

- Dobrze się czujesz?- Mówiła do mnie, już na ty zamykając za sobą drzwi.

- Tak, um spokojnie. Wszystko jest okej..

- Okej. Jeśli coś będzie się działo to proszę powiedz, to ważne.- sprawdzała mój puls, aby upewnić się, że wszytsko jest dobrze.

- Czy z ciążą wszystko w porządku?..- spytałam niepewnie.

- Nie musisz sie martwić.- posłała mi ciepły uśmiech.- Wszystko jest w jak najlepszym porządku, wypiszę ci leki epileptyczne, aby nic się nie działo.- mówiła.- Widzę, że się denerwujesz. Będziecie świetnymi rodzicami.- spojrzała na nas obu.- Rozumiem, że boisz się epilepsji, to normalne. - uspokajała mnie.- Jeśli będziesz przyjmowała leki, nic nie powinno się dziać.- Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, jednakże przed moimi oczami zrobiło się momentalnie ciemno, na kilkanaście sekund.
Gdy się ocknęłam, przedemną stała lekarka, a Damiano trzymał moją dłoń.

- Słyszysz mnie?- spytała.

- Em..- zaczęłam, nie wiedziałam za bardzo co się dzieje.- Tak, ale co się właściwie stało?...

- Omdlałaś bella..- Odpowiedział mi brunet.

- Strasznie przepraszam..- Czułam się fatalnie. Nie chciałam wzbudzać współczucia u innych.

- Kręci ci się w głowie, prawda?- spytała kobieta. Odpowiedziałam jej lekkim znaczącym pokiwaniem głowy.- Zostaniesz chwilę na obserwacji dobrze? Podam ci leki, przez które poczujesz się trochę lepiej. Damiano pomógł przenieść mi się na salę, na której miałam dostać odpowiednie leki.

- Słońce, jak się czujesz?- Zmartwiony pogładził mnie po policzku.

- Sama nie wiem, nie chcę robić problemów..

- Amore mio, nie robisz problemów. To normalne, nie mogłaś brać leków, przez strasznie długi czas.- Uspokajał mnie, a do pomieszczenia weszła pielęgniarka, która podała mi leki wzmacniające przez kroplówkę.
Aczkolwiek brak leków epileptycznych zmiatał mnie z planszy, czułam jak moje oczy bezkontrolowanie kierują się do góry, co znaczyło, że zaczyna pojawiać się elektryzacja epileptyczna

- Wiedziałam, że tak będzie..- odparłam strasznie cicho..

- Jestem tutaj, już dobrze.. Powiedział, gładząc mnie po dłoni.

- Myślałam, że wszytsko będzie dobrze..- powiedziałam, błagając w duszy, żeby nic takiego się nie stało.

- Bella, pójść po lekarza? Lepiej się poczujesz.- Pocałował mnie w policzek.

- Może lepiej, nie chce żeby stało się coś poważnego..-

- Rozumiem, oddychaj głęboko, zaraz będę.- szybko wyszedł z pomieszczenia, prawdopodobnie kierując się do lekarza.

Bałam się.

- Epilepsja, mam rację?- spytał lekarz, który nagle pojawił się w pomieszczeniu.

- Em tak..

- Pojawiały się ataki toniczno-kloniczne? -

- Tak, ale bardzo rzadko. Tak naprawdę najczęściej mam ataki połowiczne..- Odpowiedziałam.

- Dobrze, proszę się nie martwić. Podamy leki, które zniwelują aury.

- Dziękuję..- mówiłam, nadal osłabionym głosem.

- Jeśli coś będzie się działo, proszę mówić.- Powiedział, po czym wyszedł z sali.

Byłam o wiele spokojniejsza, gdy kobieta powiedziała mi, że z dzieckiem wszytsko jest w pełni dobrze. Niestety, zawroty głowy oraz mdłości nie dawały mi spokoju. Byłam bardzo wdzięczna, że Damiano jest przy mnie i wspiera mnie na każdym kroku.

- Mogę zadać ci pytanie?..- Zaczęłam, kierując się do bruneta, który siedział koło mnie trzymając mnie za dłoń.

- Oczywiście, coś się dzieje?

- Jak powiemy mediom o dziecku?..- Zapytałam niepewnie.- Wiesz jacy są ludzie, ostatnimi czasy ciągle mówią o nas niestworzone rzeczy..

- Kochanie, będzie dobrze. Powiemy im to, gdy zaczną coś zauważać, dobrze?- odpowiedział mi, trzymając mnie za dłoń.

- Tak będzie najlepiej, tak mi się wydaje. Aczkolwiek boję się jak wszyscy zareagują..

- Wiem słońce, nie przejmuj się opiniami innych. Wszyscy, którzy nas wspierają, będą nas wspierać.

- Masz racje..- Chłopak pogładził moje podbrzusze, po czym lekko się uśmiechnął.

- Dobrze się czujesz amore?- Zmartwiony spytał się.

- Spokojnie Dami, wszystko jest dobrze.- Uśmiechnęłam się lekko.- Jeśli coś będzie się działo, to powiem. Nie martw się.
_______________________________________





Giorgia Soleri x Damiano David | TO THE END.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz