powoli sie budziłam slyszałam strzały rewolwera kuby , otworzyłam oczy nie wiedziałam gdzie jestem było ciemno i troche wilgotno i chyba ubrania powąchałam jedno przypomniał mi sie zapach jak kuba wyszedł z łazienki i mnie przytulił., łazienka tak to była łazienka , mimo braku sił i osłabienia z całej siły uderzyłam z bara w drzwi od chyba szafy i jaki mi los dało otworzyły sie , słyszałam jąk i nagłe strzały przypomniał mi sie nowak wziełam recznik i okryłam sie nim i wybiegłam widziałam potockiego i kogoś jeszcze nie wiedziałam kto to widziałam ze potocki siedział i trzymał ręke zgiętą ten "ktoś" mnie zauwazył
- uważaj!!!- krzyknął
w jednym momencie kucnełam poczułam wiatr nad moją głową wybieglam z budynku na całe szczęście nowak siedział i nudził sie w tym wozku ale był przestraszony
- boze ty zyjesz- powiedział
- ledwo tam jest potocki i ktoś jeszcze - powiedziałam nowemu 1 wdechem
- mozesz opisać- powiedział
- krótkie włosy troche gruby za przeproszeniem i miał zieloną ciemną bluze i brode miał ale nie taką dużą
- adam- poiedział przestraszony
- kto?!- zdziwiłam sie
- dzwon do góry!!!- powiedział
-góra leży w szpitalu
- co? dzwon do anny
- ona tez
- co? co jest do cholery?-spytal
- przepraszam ale pojechałam do velvet kazdy oprocz kuby lezal bez zycia kuba był postrzelony
w jednej mysli mogłam sie skapnąć ze potocki tam ich powybijal prawie jak muchy
- biegnij po adama- powiedział
- boze oni sie strzelaja- powiedziałam dyszącym głosem
- masz
dał mi scyzoryk w jednej chwili pobiegłam do domu weszlam po cichu i zobaczyłam ze potocki jest blisko a ten " adam" go szuka w jednej chwili rzuciłam sie na potockiego a adam był w szoku podłozyłam mu scyzoryk do gardła a on strzelił i dostałam w brzuch
obudziłam sie na sali obok ktoś leżał zaczełam sie wybudzać i zobaczyłam jego Jakuba Szczęsnego
- boze hej- powiedziałam
- juz? wszystko okej?- spytał
-taaa
- mogłem was nie zostawiać w tym domu wolałbym zebyście sie przemęczyli w velvet a nie zostali w domu gdzie potocki to jakiś idiota- powiedział
- weź nie gadaj potocki najpierw w velvet a puźniej w domu wiec
-dzieki ze sie skapnełas o co chodzilo z tą wiadomoscią- powiedział z czułoscią
- wiesz co nie skapnełam sie- śmiechłam
- wgl dlaczego lezymy w tej samej sali - zdziwił sie
-chyba baśka coś nagadała- powiedziałam
- chyba chyba
lezelismy tak około tygodnia ja lezałam 2 dni dłuzej bo to byl pistolet a u niego chyba scyzoryk wiec jest róznica po 2 tygodniach zaczynał sie grudzien
weszłam do bazy równo 1 grudnia
- czesc wszystkim jak sie macie?
- o wróciłaś- powiedzieli
- tak tak ten potocki to wogule jakiś psychiczny jest- powiedziała basia
- wiesz co masz racje - powiedział nowy
- a ja pamietam jego taki tekst - powiedział góra- nowy jeszcze u mnie nie leżał na stole
- i chyba nie bedzie okazji bo jak dr wiktor mówi ze jestem w czepku urodzony
zaczeliśmy sie śmiac gdy zobaczyłam jego adama podeszłam do niego i spytałam
- to ty strzelałes do potockiego?
- tak jestem adam wszołek- powiedział
w trybie samolotowym odkreciłam sie do basi
- basia a ty jak masz na nazwisko?- powstrzymywałam smiech
- wszołek- powiedziała
- uuuuu
gadaliśmy z kubą ktory przyszedl z sociala i z górą i anną która wspominala jak to kiedyś KIEDYŚ góra zjadł jagody goli kuby a wiktor jogurt góry w jednym momencie sonia wbiegła do bazy i powiedziała to ale nikt nie płakał tylko ja jakby upadłam na kolana
autor:
553 słow <3
CZYTASZ
NA SYGNALE - historia yn
Humoryn- nie pamiętam dokładnie jak znalazłam sie w bazie ale wiem ze byłam obolała z tego co przypuszczał wiktor zostałam pobita chociaż miałam tylko 13 lat