urodziny cz 3/3

383 14 4
                                    


YN- 

//zobaczyłam jak niesie alkochol zdziwiłam sie chociaż nie wiem dlaczego widziałam jak wziął 2 kieliszki mialam mine debila ale nie wnikał w to

- to co po kielichu?- spytał

- po kielichu wody?- powiedziałam z sarkazem- zawsze

-no to jedziemy

//nalał poł kielicha fresco do 2 i podał mi 

- dawaj- powiedział

- okej?- wiedziałam ze nie jest piany ale musiałam obraził by sie

// wypilismy 4 kielichy a jakby to osacować 2 całe

kuba odłozył wszystko i powiedział ze idzie spać 

- nie bede ci przeszkadzac idz spac - powiedzialam troskliwym głosem

// odczekałam 25 minut i wziełam telefon i pisałam z arturem co odwala 

( ROZMOWA NA MESSENGERZE )

ja: hej

artur: cześć kotku nadal lezysz w szpitalu?:((

// postanowiłam go oszukać//

ja : tak, lekarze stwierdzili ze musze jeszcze 5 dni

artur: to dobrze

ja: dobrze?!

artur : dobrze dla twojego zdrowia odpoczywaj <3 

ja: dobra spadaj

( KONIEC WIADOMOSCI)

mysli artura:

dobrze ze nie bedzie jej bede mial wiecej czasu z wiktorią i tak jej nie kocham lol

YN:

// zaczełam szlochac poniewaz wiem ze mnie oszukał podłączyłam telefon i odbezpieczyłam go

szlochałam nadal gdy uslyszałam kroki na górze przesraszyłam sie bo pewnie go obudzilam

kuba schodził na doł i zamknął drzwi wiec pomyślałam ze pewnie zapomniał napiił sie wody i podszedł do mnie i sie połozył i przytulił i szepnął

- nie płacz mówiłem ci nie warto

// poczułam dobrze na serduchu i poszłam spać

9 rano

/obudziłam sie bo usłyszałam pikanie mikrofalówki i jak chyba kuba cos kładł na stole wiec wstałam

KUBA:

// kurde pewnie ją obudziłem wiedziałam ze za głosno robie te sniadanie

- dzień dobry spioszku- powiedziałem niczym moja mama w 2002 

- czeeść- powiedziała do mnie po czym sie przeciągneła

YN:

// czułam głód

-wiesz co?- powiedziałam

- no co tam - powiedział do mnie troche zaspanym glosem

- głodna jestem

- śniadanie na stole madam-rozsmieszyło mnie to

/wstalam i zobaczyłam platki zaczełam je jesć

-zaraz jedziemy- powiedział do mnie

-gdzie- poczułam sie zakłopotana

- do ośrodka- powiedział smutnym tonem

- czemu?

- nie wziełas wszystkich rzeczy - powiedzial z zaklopotaniem

// miał racje miałam z sobą ładowarke telefon słuchawki i ubrania i pizame. Szybko sie przebrałam i zjadłam o 9.30 poszlismy do auta gdzie nagle przypomniał mi sie artur

- kiedy będziemy az niemoge sie doczekac

- no około 4 minuty- usmiechną sie do mnie

// dojechalismy do ośrodka spakowalam sie kuba czekal na mnie w aucie i powiedział bez żartow ale zanim wzielam walizke do auta weszłam do pokoju wiktori ale jej nie było puzniej poszłam do pokoju artura i akurat weszłam kiedy zaczeli sie całować zamórowało mnie chociaz wiedzialam o tym wziełam walizke i se poszłam zacząl biec za mna ale widziałam jak wiktoria go powstrzymuje wsadzilam walizke do bagaznika kiedy zamykałam bagaznik poczułam jego ręke na moim raniemiu odepchnełam go

- widziałam zdjecie na fb twoje i wiky - powiedziałam powstrzymując płacz gdy nagle zobaczyłam kube wychodącego z auta 

- ale - powiedzial do mnie artur

- nie ma ale - kuba warknął na artura - zdradziłeś ja bo co?

-wiktoria zaczeła- mruknął , chcial mnie pocałować ale kuba staną i mnie zasłonił

- boze odczep sie jesteś jej step dady czy co? spadaj - ryknnał na jakuba

- wiesz co? moze i tak ale nią przynajmniej zaadoptowali dobrzy ratownicy a ciebue pewnie nikt nie zaadoptuje

- kuba przestan naprawde dziekuje ze mi pomagasz ale wsiądz do auta i daj mi nie całe 29 sekund

- dobra..-odszedł

- wiesz co artur ? daj mi spokój idz sobie do wikusi

// w jednym momencie walnelam go z liscia ze prawie sie wywalił

wszedłam do auta i powiedziałam zeby odjechał 

-dobrze zrobiłaś- powiedzial

- wiem


autor:

560 słow



NA SYGNALE - historia ynOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz