8.Cofnąć czas

1.9K 48 66
                                    

W całym domu panowała głucha cisza. Jeszcze godzinę temu słychać było krzyki i wrzaski, kiedy po raz kolejny dostawałam reprymendę od mojej matki. Nienawidziłam tego, że próbowała decydować o każdej sekundzie mojego życia. Wydawało się jej, że ma do tego absolutne prawo, bo dalej mieszkam pod jej dachem. Nie akceptowała niczego co było moim własnym pomysłem. A przede wszystkim nienawidziła kiedy wymykałam się z domu i unikałam wszystkich eventów jej znajomych z wyższych sfer. Nigdy nie czułam się w ich towarzystwie dobrze. To nie był mój świat, ani mojego ojca.

Nigdy nie przedstawiałam jej nikogo z moich bliskich prócz Toniego i Veronici, z którymi praktycznie się wychowałam. Mama uwielbiała Torresa, a jego rodzicielka była również jej bliską przyjaciółką. Czasami używałam go jako wymówki do ucieczki na turnieje w pokera, które lubiliśmy oglądać z chłopakiem. To miasto miało tyle do zaoferowania! Boże, kochałam je. Ronnie za to nie podeszła jej do gustu, często się kłóciłyśmy, a jej rodzice nie należeli do śmietanki Portland. Strasznie ją to drażniło. Uważała, że wykorzystuję naszą pozycję do łatwiejszego wspinania się po drabinie społeczeństwa. Ja na to nigdy nie patrzyłam w taki sposób. Była moją przystanią, kotwicą do rzeczywistości.

Jednak Alison Collins zadziwiła mnie dzisiaj po raz kolejny. Nie sądziłam, że musze ukrywać z kim się spotykam jeśli ta osoba ma podobną pozycję społeczną do naszej. Tylko, że gdy ujrzała kto mnie przywiózł dzisiaj do domu, wpadła w szał. Nie dała mi nawet dojść do słowa. Jej krzyk miał tyle decybeli, że praktycznie rozrywał mi bębenki. Nie miałam żadnej okazji wtrącić się jej w słowa. Kipiała złością tak jak jeszcze nigdy, a w swoim krótkim życiu zrobiłam już naprawdę wszystko co mogło ją wytrącić z równowagi. Tym razem jednak było w niej coś innego. Była rozczarowana i przestraszona, czego nie potrafiłam zrozumieć. W końcu powinna się cieszyć, że jej córka ma znajomości, czego zawsze ode mnie oczekiwała.

Stukot moich wysokich szpilek roznosił się po całym domu, zwłaszcza kiedy z niemałą siłą nacisku, schodziłam po schodach. Mój wzrok mógł podpalać każdą napotkaną na drodze rzecz, a wyraz twarzy odstraszał ludzi w odległości przynajmniej kilometra. Zrobię wszystko żeby pożałowała tego, że siłą i szantażem wyciąga mnie na ten cholerny bal.

- Jak dojedziemy ta mina ma zniknąć - zakręciła dłonią w której trzymała kopertówkę, wskazując na moją twarz. - Musisz wydorośleć. Twoje idiotyczne zachowanie jedynie szkodzi naszej rodzinnej reputacji, a nie po to tyle lat się gimnastykowałam, żebyś robiła Bóg wie co.

- Boga w to nie mieszaj - przewróciłam oczami, łapiąc za swoją chustę. Opatuliłam nią swoje gołe ramiona, po czym spojrzałam surowym wzrokiem ponownie na kobietę. - Jeszcze pożałujesz, że tam jadę.

Alison rzuciła mi pełne politowania spojrzenie, po czym ruszyła w stronę drzwi wyjściowych. Jej biodra kołysały się na boki tak płynnie i z taką gracją, jakby trenowała to latami. Ten świat do niej pasował, ale to nie znaczyło, że miał pasować również do mnie.

- Gdybym miała się bać każdego kto mi groził, nie byłabym tu gdzie jestem - jej słowa unosiły się w powietrzu jak mantra, która przepełniała mnie jeszcze większą goryczą.

Nienawidziłam jej wywyższania się.

Wsiadłam do naszego czarnego porsche od strony kierowcy. które należało do taty. Mama nigdy nie zrobiła prawa jazdy. Uważała, że nigdy nie będzie jej potrzebne. I miała rację, zawsze prowadził mój ojciec. A odkąd ja zrobiłam prawo jazdy, również jestem jej prywatnym szoferem. To kolejna rzecz, która diametralnie nas różniła. Nigdy nie chciałabym być zdana na kogoś innego, wolałam sama mieć blankiet i własny samochód w razie potrzeby. Nie ograniczało mnie to, nie musiałam czekać na nikogo, a gdy chciałam to gdzieś jechałam i cała inna masa ciągnących się za tym benefitów. Moja matka niestety nie podzielała mojego zdania. Uważała, że jako kobieta powinnam widzieć korzyści w innych. Sięgać po to co mam na tacy, a nie po to co wymaga pracy.

Torn between existenceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz