Wasza pierwsza kłótnia:
Suga:Piątek trzynastego, a co z tym idzie tylko same nieszczęścia. Akurat tobie jak na złość ten dzień był jednym wielkim koszmarem. Od rana zaczęły stwarzać się problemy, których sama nie dałaś rady sobie poradzić. Twój budzik cię nie obudził i prawie zaspałaś na dodatkowe zajęcia z matematyki. Oczywiście próbowałaś obudzić Suge, aby zawiózł cię do szkoły, lecz ten jak zabity spał sobie z uśmiechem na twarzy. Musiałaś biec na przystanek autobusowy w pośpiechu i przy okazji nie zabierając pracy domowej z fizyki. Jednak udało się na kilka minut być na dodatkowej lekcji, ale i tak miałaś wstawioną nieobecność. Później miałaś język niemiecki, a co z tym idzie..oczywiście nie zapowiedziana kartkówka. Miałaś dość na dzisiaj, ale to i tak był początek wielkiego koszmaru. Po skończonych zajęciach musiałaś iść do sklepu po odbiór prezentu dla chłopaka, gdyż dzisiaj była wasza rocznica związku. Prezent schowałaś do swojej torby i następnie zabrałaś swój telefon do ręki. Próbowałaś dodzwonić się do Sugi, gdyż twój autobus miał pojawić się dopiero za trzydzieści minut, a już po prawej stronie zauważyłaś czarne chmury. Nie miałaś żadnej parasolki, aby się uchronić przed deszczem, więc jedynym ratunkiem był chłopak. Zbytnio nie lubiłaś go wykorzystywać, gdyż próbowałaś pokazać mu, że jesteś odpowiedzialna i sama umiesz sobie poradzić. Ale nie dzisiaj. Ten dzień dał ci już tak mocno w kość, że chciałaś tylko usłyszeć głos twojego chłopaka, który mówi:,, zaraz będę".
Czego mogłaś się spodziewać, nie odbierał już od kilku dobrych minut.
Postanowiłaś pobiec na przystanek i grzecznie czekać na autobus. Jak na złość autobus spóźnił się o piętnaście minut i przez to zmokłaś mimo, że miałaś daszek nad swoją głową. Zmarznięta wsiadłaś do autobusu i w duchu modliłaś się aby ten dzień zmienił się o trzysta sześćdziesiąt stopni. Kiedy wysiadłaś z pojazdu biegiem pędziłaś do domu, aby nie zmoknąć jeszcze bardziej. Otworzyłaś delikatnie drzwi wchodząc do środka zmąknięta, ale mając uśmiech na twarzy. Dlaczego? Odpowiedź prosta. Chciałaś zobaczyć uśmiech na twarzy swojego chłopaka, który zobaczy prezent od ciebie. Ten widok był rozkoszą dla twoich oczu. Rozejrzałaś się po kuchni, salonie, ale nigdzie śladu po mężczyźnie. Udałaś się na górę do waszego pokoju. Tam też go nie było. Zdziwiłaś się i to bardzo. Wyjęłaś prezent z torby i położyłaś go na łóżku. Udałaś się do łazienki, gdzie tam przebrałaś ubrania oraz lekko wysuszyłaś włosy. Wychodząc z łazienki zastanawiałaś się gdzie i co robi teraz chłopak. Naprawdę byłaś zdziwiona faktem, że tym razem nie zastałaś go w łóżku. Na początku pomyślałaś, że musiał jechać do studia, a potem że przygotowuje wam coś romantycznego na dzisiajszy dzień. Długo tak nie rozmyślałaś, gdyż z drugiego pokoju usłyszałaś trzask. Udałaś się w tamtą stronę, aby dowiedzieć się co tam się stało. Otworzyłaś drzwi i ujrzałaś Sugę, który mruczał coś pod nosem zbierając papiery z podłogi. Kiedy go zobaczyłaś rozpromieniłaś się i pobiegłaś po prezent. Ponownie zawitałaś do pokoju, gdzie siedział chłopak.-No witam witam- pocałowałaś go w policzek- mam coś dla ciebie- powiedziałaś machając mu przed nosem prezent
-Co to jest?- mruknął patrząc na papiery
-Prezent- odpowiedziałaś krótko
-A po co mi? Nie masz na co wydawać pieniędzy?
-Nie pamiętasz jaki mamy dzisiaj dzień?- zapytałaś odkładając prezent na biurko
-Nie obchodzi mnie jaki dzisiaj mamy dzień- powiedział szorstko- nie widzisz, że jestem zajęty?- spojrzał na ciebie
-Widzę, ale mógł byś dzisiaj odpuścić sobie i pobyć ze mną czas?
-Czy ty głucha jesteś? Zajęty jestem
-Suga
-Wyjdz póki jestem miły- rzekł składając papiery
-Suga proszę cię- złapałaś go za ramię
-Kurwa jak grochem o ścianę, czy ty jesteś taką tępa czy udajesz?! Wyjdz mi stąd!
Zamurowało cię, a nawet się przestraszyłaś. Stałaś w bezruchu patrząc na chłopaka, który był zdenerwowany tym iż przyszłaś do niego z prezentem. Jedna łza poleciała ci po bladym policzku, a następna szykowała się do popłynięcia na drugim. Miałaś wychodzić z pokoju kiedy usłyszałaś głos chłopaka.-Zabieraj mi to stąd- powiedział oddając niespodziankę
Zabrałaś podarunek i wyszłaś z pomieszczenia. Czułaś, że zaraz wybuchniesz płaczem i rzucisz się na podłogę krzycząc przekleństwa. Udałaś się do pokoju, gdzie położyłaś prezent na łóżko, a sama zabrałaś swoje rzeczy i zadzwoniłaś po swoją przyjaciółkę, aby cię odebrała. Wiedziałaś, że Suga ma ,,Ten" czas i nie warto było mu wchodzić w drogę. Chciałaś dać mu czas...albo wam.
