Wasze zerwanie:
Jungkook:
Poniedziałek godzina siódma trzydzieści. Dosyć upalny dzień się zapowiadał widząc złociste promyczki słońca. Kiedy szykowałam się do pracy cały czas mój chłopak przerywał mi czynności takiej jak ubieranie się. W końcu chłopak odpuścił słysząc jak ktoś puka do drzwi. Ja w tym czasie mogłam na spokojnie ubrać się w granatową sukienkę do połowy ud. Po wyjściu z łazienki udałam się do sypialni w celu zabrania torebki. Złapałam jeszcze moje szpilki pod kolor sukienki i mogłam udać się na spokojnie do pracy. Kiedy byłam już przed drzwiami zatrzymał mnie Jungkook.
- A że niby w tym idziesz?
- Przecież to służbowa sukienka- westchnęłam- a teraz się przesuń, bo i tak już przez ciebie jestem spóźniona
- Służbowa- zaśmiał się- chyba dla twojego znajomego z tego samego działu- bruknął
- Jungkook przestań
- Co mam przestać? Mówić prawdę?
- Czy ty mi nie ufasz?
- Oczywiście, że nie- skrzyżował ręce na klatce piersiowej- przyznaj się że założyłaś tą sukienkę dla tego chuja
- Kurwa Jungkook uspokój się i przestań mnie oskarżać o zdradę!
- Tak?! A to spierdalaj do niego i więcej mi się nie pokazuj na oczy! Jebana kłamczucha i do tego puszczalska!- warknął udają się na dwór
