Wasze zerwanie:
Suga:
Od kilku miesięcy czułam, że pomiędzy mną, a chłopakiem jest coś nie tak. Oczywiście byłam przyzwyczajona, że Suga wraca późno z pracy nie mając później na nic czasu. Lecz od tygodnia miał wolne i jedynie co robił to albo spał albo przesiadywał w studiu. Czasami miałam wrażenie, że mnie unikał wzrokiem kiedy do niego przychodziłam z jedzeniem lub z czułym słowem. Przygnębiona siedziałam na kanapie w salonie oglądając bezsensowny film o zwierzętach. Z racji tego, że dzisiaj nie miałam nic wielkiego do zrobienia postanowiłam zrobić przepyszny obiad dla ukochanego. Naprawdę starałam się jak mogłam aby chłopak był zadowolony i przede wszystkim najedzony. Po dobrych dwóch godzinach posiłek był gotowy, wszystko był już na stole. Świeczki, wino oraz ulubiony posiłek rapera cóż można chcieć więcej. Czekałam i czekałam, lecz go nadal nie było przy mnie. Pierwsze co przyszło mi do głowy to fakt, iż chłopak musiał zostać po godzinach. Chociaż po drugiej stronie głowy miałam pewne obawy, że Suga po prostu mnie zdradza. Odrzuciłam tą myśli poprawiając się na krześle. Kiedy dochodziła godzina dwudziesta druga trzydzieści danie dawno już wystygło, a świeczki już dawno nie błyszczały swoim ciepłym promieniem. Ziewnęłam cichutko patrząc na zegar wiszący na ścianie.
- Chyba będę musiała mu odgrzać- rzekłam wstając z miejsca udając się w stronę blatu
Kiedy chciałam zabrać się za odgrzewania posiłku usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. O mało co nie wybiegłam z kuchni zabijając się po drodze o krzesło. Kiedy zobaczyłam chłopaka, który właśnie zdejmował buty uśmiechnęłam się.
- Cześć kochanie przygotowałam dla nas kolacje- rozpromieniłam się- tylko musisz chwilę poczekać, bo jest zimne
- Nie jestem głodny- rzekł bez uczuć
- Jadłeś na mieści?- spytałam
- Tak- mruknął ściągając kurtkę
- No dobrze- westchnęłam- a jak ci minął dzień w pracy? Znowu musiałeś zostać po godzinach?
- T.I możesz być tak łaskawa i się zamknąć?- spojrzał na mnie- przestań zadawać takie durne pytania- złapał się za głowę- zawsze zostaje po godzinach
- Przepraszam- spuściłam głowę- mógłbyś chociaż napisać o której tak mniej więcej będziesz- mruknęłam cicho
- Myślisz, że mam czas na takie głupoty?
- Dla ciebie głupotą jest napisanie swojej dziewczynie o której będziesz?- spojrzałam na niego
- Tak! Jedna jebana strata czasu
- Ty na nic nie masz czasu! Albo studio, spanie, znajomi, a gdzie ja? Gdzie dla mnie masz czas co?!
- Jak ci się tak kurwa nie podoba to sobie zmień chłopaka, który będzie miał wystarczająco czas dla ciebie! A najlepiej będzie jak już to zrobisz!- krzyknął trzaskając drzwiami
