Wasza pierwsza kłótnia:
Jin:Jin nienawidził kiedy słyszał od ciebie, że wychodzisz z swoją przyjaciółką. Nie to, że jej nie lubił. Tylko wiedział, że wtedy idziecie do jakiś klubów SAME BEZ ŻADNEJ OPIEKI i czuł, że każdy się do ciebie przystawia. Dzisiaj miałaś wychodzić z nią na imprezę z okazji jej urodzin. Nie byłaś w stanie jej odmówić z racji tego, że ma urodziny i jest twoją najlepszą przyjaciółką. Była godzina szesnasta trzydzieści pięć kiedy prawie byłaś gotowa do wyjścia. Miałaś na sobie lekki makijaż, lekkie fale oraz czerwoną, dopasowaną sukienkę. Była trochę za krótka, lecz tobie to nie przeszkadzało. ALE KOMUŚ MUSIAŁO. Schodząc ze schodów usłyszałaś już przed sobą chrząknięcie. Wiedziałaś co się zaraz stanie.
-I jak wyglądam?- spytałaś chcąc załagodzić sytuacje
-Pięknie, ale i tak nie wyjdziesz w tym stroju
-Ale dlaczego?- spytałaś zakładając ręce na piersi
-Co ty tam idziesz świecić dupą czy co?!
-Nie dramatyzuj
-Ja? Dramatyzuje? No jakbyś się nie ubrała jak dziwka spod latarni to bym nie dramatyzował!
-Co ty powiedziałeś?- spytałaś się patrząc na chłopaka
-Prawdę ci powiedziałem, a teraz mnie nie wkurwiaj tylko marsz na górę się przebierać! Nigdzie nie idziesz!
-Chciałbyś kutasiarzu- wybiegłaś z domu czując napływające łzy
