Wasze zerwanie:
Jimin:
Dzisiaj czułam, że ten dzień należy tylko do mnie jak i do moich przyjaciółek. W tym epickim dniu świętowaliśmy ostatni ,,wolny'' wieczór mojej przyjaciółki. Byliśmy właśnie w moim mieszkaniu śpiewając najróżniejsze piosenki o miłości. Dochodziła godzina dwudziesta pierwsza, a nam już dawno skończył się alkohol. Postanowiliśmy udać się do jakiegoś klubu aby nasze emocje przed dniu jutrzejszym opadły, a zarazem wzmocniły się. Ubraliśmy dosyć krótkie sukienki, umalowaliśmy się również dosyć mocno aczkolwiek bardzo szykownie. Na samym końcu wyglądaliśmy jak boginie, które idą na czerwony dywan. Kiedy schodziliśmy na dół poczułam wzrok mężczyzn, a raczej znajomych Jimin'a jak i jego osobę. Dziewczyny zaczęły ubierać buty żeby następnie opuścić mieszkanie. Lecz dla mnie nie było dane tego zrobić, ponieważ kiedy zbliżałam się ku drzwi zatrzymała mnie czyjaś dłoń na moim nadgarstku.
- A ty dokąd się wybierasz?- warknął wbijając swój wzrok na moją osobę
- Do klubu- odpowiedziałam zgodnie z prawdą- znudził nam się dom
- W takim stroju? Spójrz na siebie- umocnił uścisk
- Jimin to boli- jęknęłam
- Gówno mnie to obchodzi, nigdzie nie idziesz, a w szczególności w takim ubiorze- szarpnął mnie na tyle mocno, aż prawie straciłam równowagę
- Jimin!- krzyknęła moja przyjaciółka
- Zamknij się!- spojrzał na nią- a ty marsz na górę- zwrócił się do mnie- będziesz każdemu świecić dupą i cyckami?! Chcesz poudawać dziwkę? Czy już nią jesteś?!
- Pierdol się- uderzyłam go z całej siły z otwartej dłoni- skoro ci się nie podobam to może pójdę do innego?!
- Droga wolna- warknął- i na chuj się na mnie patrzysz?! Mam ci wysłać specjalne zaproszenie tania dziwko?!
Więcej tego nie wytrzymałam tylko odwróciłam się na pięcie udając się do wyjścia.
