Rozdział zawiera sceny +18
Vi
Nigdy w życiu bym nie pomyślała, że picie alkoholu z tą kobietą przerodzi się w prawdziwy konkurs chlania. Już nie byłam w stanie określić, którą butelkę whisky z barku Cat opróżniamy, jednego byłam pewna, na tej się nie skończy. Dziękowałam sobie w duszy, że jutro jest niedziela, więc na szczęście obie mamy wolne. To był jedyny argument, który do mnie przemawiał, gdy dziewczyna szukała w barku kolejnej już butelki.
- Może na dzisiaj nam starczy? – Zwróciłam się do stojącej pod barkiem ciemnowłosej.
- Wymiękasz? – Rzuciła w moją stronę, nadal nie zaprzestając szukać jeszcze jakiejś butelki, której nie opróżniłyśmy dzisiejszego wieczoru.
- Będziemy jutro tego żałować. – Dodałam, spoglądając na swoją prawie pustą szklankę.
- Nie będzie tak źle. – Wybełkotała, wyraźnie już pijana Cat.
Dla jej własnego dobra, postanowiłam jednak zająć ją czymś innym niż spożywanie alkoholu w ilościach, które mogły by zabić. Podeszłam do niej cicho, obejmując ją od tyłu.
- Może porobimy coś innego? – Złożyłam delikatny pocałunek za jej uchem, na co zareagowała cichym westchnięciem.
- A co chodzi Ci po głowie? – Poczułam jak jej dłoń sunie po moim biodrze, szukając miejsca zaczepienia.
- W głowie siedzą mi niezbyt grzeczne propozycje. – Szepnęłam jej wprost do ucha.
Caitlyn nie odpowiedziała mi od razu, za to obróciła się w moją stronę, przez co stałyśmy twarzą w twarz.
- Lubię te twoje niegrzeczne propozycje. – Odpowiedziała, zbliżając się do mnie.
- Jesteś tego pewna Pani Komendant? – Musnęłam delikatnie jej usta, czekając na jej reakcję.
Cat, będąc pod znacznym wpływem alkoholu już nie hamowała się tak jak zazwyczaj. Wręcz przeciwnie, praktycznie rzuciła się na mnie, przez co wylądowałyśmy na sofie, która znajdowała się za mną. Zostałam lekko przygnieciona ciężarem Caitlyn, lecz nie przejęłam się tym zbytnio, ponieważ również nie byłam zbyt trzeźwa by analizować takie rzeczy.
- Jestem pewna. – Rzuciła między pocałunkami.
Zostałam lekko przytłoczona przez śmiałość ciemnowłosej, jednakże nie mogę powiedzieć, że mi się to nie podobało. Leżałam pod nią, na sporej skórzanej sofie czując jej ręce błądzące po moim ciele. W miejscach gdzie jej dłonie dotknęły mojej skóry, czułam przyjemne mrowienie, a co za tym idzie coraz większą chęć by ją z siebie zrzucić i się nią zająć. Cat nie poprzestała na delikatnym muskaniu mojej skóry, jej ręce pozostawiały na moim ciele coraz wyraźniejsze ślady. Jej usta zjechały odrobinę niżej, całując moją żuchwę, wyznaczając mokrą ścieżkę wzdłuż mojego ciała. W pewnym momencie poczułam jak lekko przygryza skórę na mojej odsłoniętej szyi. Chciałam spojrzeć jej w oczy, lecz była ona tak zatracona na obecnie wykonywanej czynności, iż nie udało mi się wyłapać jej rozbieganego po moim ciele spojrzenia. Ciemnowłosa nerwowo zaczęła rozpinać guziki mojej białej koszuli.
- Pomogę Ci. – Szepnęłam cicho, pomagając jej z upartymi guzikami.
- Pragnę Cię. – Jej usta znalazły się tuż koło mojego ucha.
Na mojej twarzy mimowolnie pojawił się delikatny rumieniec, który tak szalenie chciałam przed nią ukryć.
- Spójrz na mnie. - Caitlyn uparcie próbowała podnieść moją głowę, którą schowałam w zagłębieniu jej szyi.
Cat widząc, że w ten sposób nic nie osiągnie, zdecydowała się na bardziej radykalne środki. Nie minęła chwila, a jej ręka zniknęła z mojego podbródka. Wylądowała ona za to na moim odsłoniętym, pełnym różnych szram i blizn brzuchu.
- Nie zrobisz tego. – Wydusiłam z siebie wciąż na nią nie patrząc.
- Chcesz się przekonać? – Wydawało mi się, że w momencie wypowiadania tych słów uśmiechała się pod nosem.
Nim zdążyłam zareagować, dłonie Cat muskały mnie lekko po żebrach co wywołało u mnie silny napad śmiechu. Próbowałam się wyrwać, lecz w tym momencie będąc przygnieciona ciężarem ciemnowłosej, nie miałam najmniejszych szans uciec z jej uścisku.
- Już starczy. – Wyłam ze śmiechu, nie mogąc powstrzymać działań Caitlyn.
Będąc rozproszona działaniami Cat, nie broniłam się kiedy jej dłoń lekko uniosła mój podbródek.
- W końcu na mnie spojrzałaś. – Wypaliła z zadowoleniem wymalowanym na twarzy.
Caitlyn
W końcu udało mi się zmusić ją by na mnie spojrzała. Lekki rumieniec na jej twarzy pawie w całości już przybladł, lecz udało mi się go jeszcze dostrzec. Alkohol jest dla mnie wyzwalaczem emocji, po nim robię rzeczy których normalnie bym w życiu nie zrobiła, tak też było w tym przypadku.
Moja ręka powędrowała na odsłonięty brzuch Vi, na co ta lekko się poruszyła.
- Co zamierzasz? – Zapytała cicho.
- Zaraz się przekonasz. – Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.
Obie moje dłonie w tym momencie znajdowały się na ciele dziewczyny. Jedna z nich badała umięśniony brzuch Vi zjeżdżając coraz niżej, druga za to próbowała rozpiąć stanik, który tak bardzo wchodził mi teraz w drogę. Chwilę jeszcze męczyłam się z niepotrzebną w tym momencie bielizną różowowłosej, aż w końcu udało mi się jej pozbyć. Vi jak tylko poczuła gdzie ją dotykam, spojrzała na mnie nerwowo, nie wiedząc co zrobić z rękami.
- Myślałam, że to ty jesteś tą bardziej doświadczoną. – Zaśmiałam się lekko na reakcję dziewczyny.
- Tak, ale.. – Nie dałam jej dokończyć, gdyż moje usta rozpoczęły wędrówkę po jej nagim torsie.
W tym momencie myślałam tylko tym, aby zaspokoić leżącą pode mną dziewczynę. Moja dłoń wyznaczała drogę po ciele dziewczyny, aż w końcu dotarła do celu. W tym momencie moją przeszkodą stały się jej czarne spodnie. Pośpiesznie rozpięłam pasek jej spodni, spuszczając je w dół. Vi zadrżała na mój dotyk w tym konkretnym miejscu, które zaczęłam lekko stymulować. Równocześnie moje usta zacisnęły się, na lekko różowym sutku dziewczyny, która wydała z siebie cichy jęk.
- Więcej? – Dopytałam dla pewności.
- Caat. – Dziewczyna była na skraju szaleństwa.
Zdecydowanym lecz delikatnym ruchem umieściłam w niej jeden palec, na którym momentalnie poczułam uścisk.
- Rozluźnij się. – Szepnęłam do jej ucha, po czym wróciłam do pieszczenia jej piersi. Moje zęby zahaczyły lekko o jej sutek, przez co dziewczyna lekko się rozluźniła.
- Widzę, że bardzo Ci się to podoba. – Zassałam się na nim mocniej, co tylko potwierdziło moje słowa.
Korzystając z momentu lekkiego rozproszenia dziewczyny, dołożyłam drugi palec czując mniejszy opór. Moja ręka wykonywała rytmiczne pchnięcia, które doprowadzały Vi do szczytu. Na domiar wszystkiego, moje usta drażniące jej teraz już czerwone sutki potęgowały przyjemność, którą jej sprawiałam.
- Więcej. – Wydusiła z siebie, pomiędzy westchnieniami.
Przyśpieszyłam więc ruchy ręką przez co częstotliwość odgłosów wydawanych przez Vi jeszcze bardziej się zwiększyła. Moje usta, zjechały na podbrzusze dziewczyny całując je delikatnie, lecz moja druga ręka pozostała na wysokości piersi nadal je pieszcząc.
- Caitlyn! – Wykrzyknęła osiągając szczyt, mocząc lekko sofę, na której się znajdowałyśmy.
- Teraz możemy położyć się spać. – Rzuciłam w jej stronę zadowolona z przebiegu tego wieczoru.
:o
Nie spodziewałam się, że to tak wyjdzie xd
Dajcie znać co myślicie ;)
![](https://img.wattpad.com/cover/292209877-288-k411943.jpg)
CZYTASZ
MY PArADiSe
FanfictionMój świat się zawalił, moje życie pogrążyło się w ciemności z której samodzielnie nie mogłabym się wydostać. Na drodze nienawiści i nieufności do każdego napotkanego stworzenia natknęłam się na mój mały cud, który zapalił tę od dawna nieaktywną iski...