Cat
- Daj już spokój! – Próbowałam wyrwać się z uścisku różowowłosej, która męczyła mnie łaskotkami od dłuższej chwili.
- Nie było Cię przez cały dzień, to jest twoja kara. – Odpowiedziała, nie poluźniając swojego uścisku.
- Vi! Proszę Cię! – Obróciłam się i już myślałam że udało mi się wydostać z pod Vi, ale dziewczyna złapała mnie za kostkę i pociągnęła w swoim kierunku.
Nim się obejrzałam, znów leżała na mnie różowowłosa dziewczyna, która nie miała zamiaru przestać. Musiałam coś szybko wymyślić, aby ją rozproszyć.
- Weźmiemy razem prysznic? – Zapytałam, spoglądając na nią.
- Co? – Dopytała lekko zdezorientowana, co w zupełności mi wystarczyło.
Uniosłam biodra do góry przez co mogłam przetoczyć nas tak, że teraz ja byłam na górze.
- Żartowałam. – Nie mogłam powstrzymać śmiechu, kiedy tylko jedna moja ręka wylądowała na żebrach dziewczyny, a druga znalazła się na nadgarstkach Vi.
- Nie rób tego. – Spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem.
- Zemsta jest słodka. – Uśmiechnęłam się, po czym rozpoczęłam lekko muskać jej żebra.
Dziewczyna oczywiście próbowała się wyrwać, lecz na moją korzyść przemawiał fakt, iż byłam lekko wyższa, co za tym idzie cięższa. Dostrzegając jak Vi się męczy, postanowiłam skrócić jej cierpienie i zaprzestać dotychczasowych czynności.
Spojrzałam na nią, widząc że stara się jeszcze uspokoić oddech po kilku minutach niekontrolowanego śmiechu. Niewiele myśląc nachyliłam się nad nią i musnęłam jej wargi, czekając na odpowiedź z jej strony. W międzyczasie puściłam też nadgarstki dziewczyny, przez co poczułam jej dłonie błądzące po moim ciele. Vi z początku wyglądała na zaskoczoną alternatywą z mojej strony lecz nie minęło kilka sekund, a dziewczyna obudziła się i przyciągnęła mnie do kolejnego zbliżenia. Dziewczyna lekko przygryzła moją wargę, przez co cichy jęk opuścił moje usta. Odsunęłam się od niej, aby złapać odrobinę więcej powietrza.
- Zmęczona? – Powiedziała cicho Vi, przyciągając mnie do siebie.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. – Odpowiedziałam, kładąc głowę na ramieniu dziewczyny.
- Teraz możesz już odpocząć. – Dodała, lekko gładząc mnie po plecach.
- Jeszcze wiele pozostało do zrobienia. – Westchnęłam na samą myśl o planowanych wydarzeniach, związanych z dolnym miastem.
- Zawsze możesz liczyć ma moją pomoc. – Powiedziała już nieco głośniej, zakładając mi kosmyk włosów za ucho.
- Wiem że mogę. – Musnęłam szybko jej usta.
- Podoba mi się ta wersja Ciebie. – Dodała, spoglądając mi w oczy.
- Jeszcze nie widziałaś jej w całości. – Wyswobodziłam się z jej objęć.
- W takim razie, czekam z niecierpliwością aż pokażesz mi wszystko.
- Wszystko w swoim czasie. – Uśmiechnęłam się lekko.
- To jak z tym prysznicem? – Zapytała podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Ty zawsze myślisz tylko o jednym. – Szturchnęłam ją lekko w ramię.
- Nie wiem o co Ci chodzi Pani Komendant. – Uśmiech pojawił się na jej ustach.
- Bardzo dobrze wiesz o czym mówię. – Dodałam kierując się w stronę łazienki.
CZYTASZ
MY PArADiSe
FanfictionMój świat się zawalił, moje życie pogrążyło się w ciemności z której samodzielnie nie mogłabym się wydostać. Na drodze nienawiści i nieufności do każdego napotkanego stworzenia natknęłam się na mój mały cud, który zapalił tę od dawna nieaktywną iski...