Rozdział 1

2.2K 59 50
                                    

   Usłyszałaś znienawidzony dźwięk budzika i niechętnie podniosłaś się z łóżka. Była 6:30 i specjalnie chciałaś wstać tak wcześnie, by zdążyć się umyć, ubrać i uczesać, przed pierwszym dniem w nowej szkole. Otworzyłaś szafę i wyjęłaś z niej czarną spódniczkę, beżowy golf, jasne zakolanówki i niepewnie wzięłaś także buty na dość wysokim obcasie

-Y/n wstałaś?! Zrób sobie jedzenie, bo ja wychodzę!- Krzyknęła twoja matka, a ty poszłaś się szybko ubrać

   Rozczesałaś włosy i założyłaś jasną opaskę. Zeszłaś po schodach i otworzyłaś lodówkę. Po kilku minutach zamknęłaś ją, niewidząc nic ciekawego i założyłaś plecak, wychodząc. Po drodze zahaczyłaś o sklep i kupiłaś Smoothie i drożdżówkę. Nie znałaś jeszcze Seulu, bo przeprowadziłaś się tu dopiero kilka dni temu, ale jakoś udało Ci się nie zgubić. Przed szkołą rozejrzałaś się szukając znajomej twarzy i w końcu ją zobaczyłaś

-Dahyun!- Krzyknęłaś i pobiegłaś w stronę dziewczyny

-Y/n! Wow, świetnie wyglądasz, czuje się teraz jak menel przy tobie- Przyznała po czym uśmiechnięta, przytulając Cię dodała- Cieszę się, że będziemy razem w klasie. Szkoda, że to już ostatni rok. Mogliście wcześniej się przeprowadzić

-Rok to i tak sporo, a jak skończymy liceum też będziemy mogły się spotykać

-W sumie racja. Chodź pokaże Ci wszystko!

   Dziewczyna oprowadziła Cię szybko po szkole, pokazując najważniejsze sale, a później zaprowadziła do tej, w której mieliście mieć teraz lekcje. Było w niej już kilka osób, więc chcąc zrobić dobre pierwsze wrażenie, uśmiechnęłaś się i przywitałaś

-To jest Jihyo, nasza przewodnicząca. Jedynie ona z nas wszystkich potrafi myśleć, więc jeśli coś się stanie, najlepiej iść do niej- Powiedziała ciągnąc ją do dziewczyny przygotowującej tablice i kredy do lekcji

-Hej, akurat nie mogę zaprzeczyć temu co mówi. Jakby dodać iq ich wszystkich to i tak wyszłaby liczba ujemna- Powiedziała, a ty zaśmiałaś się

-Ja jestem Y/n i myślę, że nie jestem taką amebą, ale to już sami później ocenicie

-Zaskocz mnie, może będę miała jakąkolwiek rywalkę w kwestii nauki

-Postaram się nie wyjść przy tobie na debila- Obiecałaś, a Dahyun odciągnęła Cię do kolejnych osób

-To jest Sana, a to Momo- Jeśli nie miziają się przez dłużej niż 10 minut to chyba jest jakieś święto, albo koniec świata

   Znów prychnełaś śmiechem, bo dziewczyny rzeczywiście nawet nie przejęły się nimi, patrząc się na siebie i bawiąc swoimi rękami. Przedstawiała Ci po kolei wszystkich, aż w końcu zaczęła się lekcja. Była to historia, więc nie słuchałaś za specjalnie. Przyglądałaś się wszystkim starając przypomnieć sobie ich imiona, by jak najszybciej, je zapamiętać. Nagle drzwi się otworzyły i do klasy wszedł chłopak w kapturze. Spojrzałaś na niego zaskoczona, a Dahyun przybliżyła się do ciebie

-To Jungkook. Rozmawia tylko z Yuna, a poza tym jest cichy i małomówny. Mam teorie, że jest wampirem

-Weź, one nie istnieją

-Skąd wiesz. Kiedyś widziałam na jego rękach i policzku krew. Na pewno ugryzł kogoś! - Powiedziała trochę za głośno i nauczyciel spojrzał na nią

-Chcesz się pochwalić klasie o czym mówiłaś?

-Jest nowa. Tłumaczyłam jej wszystko

-Na przyszłość nie rób tego na lekcji

-Dobrze- Odparła wywracając oczami i znów spojrzała na ciebie- Widziałam go też przy solarium. Chodzi tam, by wiesz, zakryć bladość i nie dopuścić, by ktoś go podejrzewał

-W sumie- Spojrzałaś na niego i wstrzymałaś oddech, gdy zdjął kaptur

   Był niesamowicie przystojny. Miał delikatną urodę, ciemne oczy, gęste rzęsy i dość duże usta. Odgarnął do tyłu swoje przydługie włosy i nagle spojrzał na ciebie. Patrzeliście się na siebie chwilę, aż chłopak odwrócił wzrok i oparł się o ławkę, zamykając oczy. Cały dzień spędziłaś na przyglądaniu się mu i wieczorem, leżąc w łóżku, uśmiechałaś się, wspominając moment, gdy wasze spojrzenia się skrzyżowały

Not shy // Jungkook X Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz