Rozdział 50

861 31 9
                                    

Obudziłaś się, czując ból w całym ciele. Jęknęłaś i otworzyłaś oczy widząc, że dalej jesteś w lesie. Jungkook leżał obok ciebie nieprzytomny. Widziałaś krew spływającą po jego twarzy i szyi, ale nie miałaś siły, by podnieść się i sprawdzić co z nim. Sięgnęłaś drżącą ręką do jego kieszeni i wyjęłaś z niej telefon. Zadzwoniłaś do Felixa z nadzieją, że odbierze zanim znów stracisz przytomność

-Jungkook? Gdzie jesteś? Żyjesz? Zabiliśmy wszystkich, mamy już chyba spokój

-Jungkook jest nieprzytomny

-Y/n? Gdzie jesteście? Żyje?

-W lesie. Po drugiej stronie przepaści. Nie wiem czy żyje

-Oddycha?- Spytał, a ty spojrzałaś na mężczyznę. Zobaczyłaś delikatne poruszenie jego klatki piersiowej i uśmiechnęłaś się- Y/n jesteś tam? Czy odycha?

-Tak

Chłopak po drugiej stronie odetchnął, a ty przysunęłaś się przytulając się do większego ciała i po chwili znów straciłaś przytomność

---------------------------------------------------

Gdy tym razem się obudziłaś ból, który czułaś był zdecydowanie mniejszy. Nie leżałaś też już na ziemi, a na czymś miękkim. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś, że jesteś w znanej już przez ciebie sali. Na łóżku obok zobaczyłaś Jungkooka i uspokoiłaś się

-Wreszcie się obudziłaś- Usłyszałaś niski znajomy głos

-Zgaduję, że długo byłam nieprzytomna skoro zdążyliście mnie tu przewieźć

-Jakoś 5 godzin. Pamiętasz co dokładnie się stało?

-Schowaliśmy się na drzewie i strzeliliśmy kilka razy do nich, ale ktoś musiał zajść nas od tyłu i strzelić. Spadliśmy jakoś z 4 metrów, a później już nic nie pamiętam

-Musieli was zostawić pewni, że jesteście martwi. Macie szczęście, że przeżyliście upadek z takiej wysokości

-A co z Kookim?

-Już się obudził, ale kazaliśmy mu iść spać, bo dalej był słaby. Martwi mnie fakt, że musiał mocno uderzyć kręgosłupem w ziemię, bo ma w nim sporo uszkodzeń, ale mam nadzieję, że będzie jeszcze chodził. Potrafi usiąść, więc wierzę, że z tego wyjdzie

Pokiwałaś głową i sama usiadłaś przyglądając się sobie. Miałaś zabandażowane przedramię, dłoń i brzuch, zgadywałaś, że także uda i łydki, ale nie chciałaś odkrywać kołdry, bo jak zauważyłaś byłaś w samej bieliźnie. Nie wstydziłaś się przez Felixa oczywiście, bo sama też go polubiłaś, ale przez stojącego w rogu średnio lubianego przez ciebie mężczyznę już tak

-Y/n- Szepnął Jungkook, a ty nie myśląc o niczym wstałaś i pobiegłaś do niego wtulając się w jego

-Przeżyliśmy- Szepnęłaś w odpowiedzi kładąc się koło niego

-Mówiłem, że nie umrzemy

-Szkoda, bo teraz będę musiała się z tobą ożenić

-Chwila, oświadczyłeś się jej i ja nic nie wiem?- Spytał nagle Felix, a Jungkook parsknął

-To nie były oświadczyny

-Nie?- Poczułaś się oszukana i odsunęłaś się, ale chłopak znów przyciągnął cię do siebie

-Na oświadczyny bardziej bym się postarał, zasługujesz na więcej niż jedno marne zdanie

Uspokoiłaś się i znów przytuliłaś do chłopaka myśląc o tym wszystkim co się wydarzyło. Za miesiąc miał minąć rok odkąd przeprowadziłaś się do Seulu, a dzięki temu zaprzyjaźniłaś się z Dahyun, poznałaś Jungkooka, a to wciągnęło cię w problemy

Jednak zdecydowanie nie żałowałaś. To życie może nie było idealne. Często bardzo stresujące, ciężkie i męczące, ale za to każdy dzień był inny. Monotoni, która kiedyś cię nie odstępowała, teraz nawet nie pamiętałaś, a mężczyzna, który mimo, że zabił wiele osób, pokazał Ci co to miłość i dał jej więcej niż ktokolwiek inny. Byłaś wreszcie szczęśliwa

--------------------Koniec---------------------

Not shy // Jungkook X Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz