Rozdział 34

626 22 6
                                    

    Oglądałaś zadowolona trochę mniejszy karabin, który dał Ci jungkook, a chłopak pokręcił głową

-Jak on się nazywa?

-Scar l

-Nudno, nazwę go Stefan

   Starszy pokręcił głową, ale odpuścił komentowanie, nie chcąc niszczyć twojego tymczasowego szczęścia. Rozpoczynaliście przygotowania do ucieczki ze szkoły i dlatego przenosiliście część broni na dach

   Plan był już dość dopracowany. Za 2 dni, wieczorem mieliście rzucić wszystkie granaty najbliżej radiowozów jak tylko dacie radę, a one wybuchając miały podpalić benzynę w samochodach i wybuch przez to miał być jeszcze większy. Udało wam się z benzyny, która była w piwnicach, zrobić trochę koktajlów Mołotowa, ale mieliście je użyć dopiero, gdy okazało by się, że granatów ma nie starczyć

-To chyba gotowe. Więcej broni będziemy mieć ze sobą, a granaty wszystkie są już tu

-Mhm, która jest godzina?- Spytałaś, bo tylko Jungkook miał działający telefon

-2:12, możesz iść się położyć, ja sam sprawdzę, czy wszystko jest zabezpieczone

-Poczekam

    Kookie uśmiechnął się co widziałaś w świetle słabej latarki i razem sprawdziliście czy wszystkie granaty są zabezpieczone i żaden nie wybuchnie przez noc

--------------------------------------------------

-Duszę się- Westchnął Kook, starając się odepchnąć ciebie i Felixa, którzy leżeliście na nim- Y/n ciebie jeszcze rozumiem, ale czemu przytulasz Felixa? I kurwa jesteś dorosłym facetem, nie leż na mnie nie jestem gejem

-Jesteś, nie pamiętasz jak 2...- Odparł Felek, ale nie dane było mu skończyć

-Dobra, cisza nie ważne, złaź

-To powiedz y/n żeby zeszła ze mnie

-Nie mogę, Dahyun na mnie leży

-Kurwa ile was tu. Zejdźcie już

-Nudny jesteś- Mruknęła Dahyun i podniosła się, a po niej podnieśliście się wy

-Byłeś z facetem?

-Nie byłem raz się z nim przespałem, ale byłem totalnie najebany

-Z Felixem?!

-Ze mną- Potwierdził mężczyzna, a ty zaskoczona patrzyłaś na nich- Ale nie zaprzeczysz było fajnie

-Bolała mnie dupa kolejnego dnia!

-Byłeś na dole?!- Krzyknęłaś, zastanawiając się czy cię nie oszukują

-On mi obiecał, że będzie fajnie!

-Było fajnie ty się nie znasz i tyle!

-Znam się bardziej niż ty, jakbym wtedy był na górze, to teraz byś błagał mnie o seks i zwalał sobie do moich zdjęć!

-Tydzień później ty znów się schlałeś i błagałeś mnie bym cię znów przeruchał!!!

-Byłem pijany to się nie liczyło!

-Kurwa stop!!!- Krzyknęłaś, bo bałaś się do czego ta kłótnia może doprowadzić- Nigdy więcej nie będziecie się obaj spijać bez nadzoru

-A ty to możesz się z Dahyun klepać po dupie?! Skąd mam wiedzieć czy się nie ruchacie w kiblu później?

-My się tylko klepiemy, ja nie daje przynajmniej dupy byle komu!

-Nie dałem mu dupy! Byliśmy schlani, a wy robicie tak na trzeźwo!

-Ale to nawet nie podchodzi pod dawanie dupy, bo się nie ruchamy!

-Ale się ciągle macacie!

-Nigdy nie miałeś z tym problemu!

-Bo poza tym, że to dziwne to nie mam problemu, ale potrzebuje argumentów. Dobra to bez sensu

-Będę się mniej macać z Dahyun

-Ja już nie prześpię się z Felixem, zgoda?

-Mhm

    Przytuliście się do siebie, a pozostali patrzeli na was z uniesiętymi brwiami. To była twoja pierwsza i zarazem najdziwniejsza kłótnia z Kookiem

Not shy // Jungkook X Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz