Sara POV:
Gdy wyszłam z łazienki, uderzył we mnie zapach z kuchni. Zmarszczyłam brwi i poszłam do w stronę kuchni.
- Ktoś ma ochotę na omlet? -krzyknął Niall, zachichotałam widząc go i Louisa którzy nieśli do stołu talerze.
-To ja może pójdę na górę się przygotować. -powiedziałam i ruszyłam w stronę schodów.
Poczułam, że ktoś łapię mnie za rękę i odwraca w swoją stronę.
- To dla ciebie Saro- przed sobą ujrzałam Louisa, który nachylił się nade mną i dał buziaka w policzek. Skrzywiłam się na ten gest.
-Dz..dz..Dziękuję - wymamrotałam.
Złapał mnie za rękę, odsunął mi krzesło, a ja usiadłam. Na przeciw mnie usiadł Niall, uśmiechnął się do mnie, po czym rzucił się na jedzenie. Zaczęłam chichotać, a on na to czemu się śmieję, po czym dołączył do mnie.
Louis widząc to, spiął się lekko i powiedział.
- Bierzcie się za jedzenie za pół godziny wychodzimy.
Louis POV:
Gdy zobaczyłem jak Sara i Niall się dogadują, coś we mnie się skurczyło. Po raz pierwszy widziałem jak się szczerze uśmiecha, a jej chichot był tak słodki, że ledwo się powstrzymywałem by jej nie pocałować. Widziała w nim potwora... Nie chciał tego... Chciałem by patrzyła na mnie z uśmiechem tak jak teraz na Nialla. Czy ja byłem zazdrosny? Chyba tak i to bardzo. Ale to ja ją kupiłem i należy do mnie więc mogę z nią co mi się podoba.
* * *
Po 20 minutach zjedliśmy i byliśmy gotowi do wyjścia.
Skierowaliśmy się do mojego czarnego porsche i ruszyliśmy do sklepu by kupić ubrania Sarze.
* * *
Gdy dojechaliśmy na miejsce Niall i Sara byli bardzo roześmiani.
-Z czego się śmiejecie - syknąłem na co Sara zamilkła, a w jej oczach pojawił się strach. Co ze mnie za dupek.
- N-n- Niall opowiedział mi żart -wyszeptała.
Odwróciłem się by na nią spojrzeć.
- Saro przepraszam nie chciałem, żebyś się przestraszyła.
-W porządku - powiedziała z lekkim uśmiechem na twarzy.
Spojrzałem na blondyna, który nie odrywał wzroku od Sary.
-No to idziemy -powiedziałem i wyszłem z samochodu, a za mną Sara i Niall.
Dziękuję za komentarze, jest mi bardzo miło, czytając je od was.
