15.

4K 208 4
                                    

SARA POV :
Promienie słoneczne wdarły się do mojego pokoju, budząc mnie.
Przeciągnęłam się i wstałam z łóżka. Miałam na sobie wczorajsze ubrania, więc postanowiłam od razu zejść na dół.
Schodząc że schodów usłyszałam śmiechy, uśmiechnęłam się widząc Louisa i Niall'a grających na konsoli.
Podeszłam cicho i rzuciłam się na nich od tyłu.
- Śpiąca księżniczka wstała - powiedział Niall nadal się śmiejąc. Zarzucił swoją rękę na moje ramię i mocno przytulił do swojego boku. Moją twarz rozjaśnił uśmiech. Oderwałam się od blondyna i przytuliłam Louis co odwzajemnił z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Co dziś robimy? - spytałam, zarzucając nogi na kolana Niall'a.
- A co chcesz? - Lou dźgnął mój policzek palcem.
- Emm...- zamyśliłam się - pojeździć na rolkach lub na rowerze hmm... Albo na deskorolce! - wykrzyknęłam, wzbudzając u chłopaków śmiech.
- Za domem mam plac do gry w koszykówkę, jesteś chętna, a potem możemy z Niall'em, jeśli się zgodzi iść na rower. Niall zgadzasz się? - Lou uniósł wyczekująco brwi.
- Jasne - wstał i chwycił 3 joystick, który podał mi. - Ale najpierw Sara musi ograć nas w Fife.
Prychnęłam.
- Zrobię to z zamkniętymi oczami.

* *
Po moim wygranym meczu, wbiegłam na górę by się trochę ogarnąć. Wyjełam z szafy szare dresy i czarną bokserkę. Odbyłam poranną rutynę i uczesałam włosy w koński ogon. Wychodząc z pokoju, wzięłam szarą bluzę i założyłam ją na siebie zapinając do połowy.
Wyszłam tylnymi drzwiami i zauważyłam Louisa, który już zaczął grę z Niall'em. Lou ubrany był w czarne dresy i szary obcisły podkoszulek, a Niall w zielone spodenki od koszykówki i luźną czarną koszulkę.
- Ładnie wyglądasz.
Spojrzałam na Louisa i szeroko się uśmiechnęłam.
- Ty też niczego sobie.
- No to zaczynamy.

* *
Gra w kosza minęła nam w miłej atmosferze. Niestety chłopcy mnie ograli, chociaż to było nie fair, gdyż ja byłam sama!
- No to jaaak idziemy na rower? - westchnęłam rzucając się na kanapę.
- Moż najpierw zjesz śniadanie, kościotrupie? - Niall dźgnął mnie w bok.
- Nie jestem kościotrupem, zobacz ile tu jest tłuszczu - podciągnęłam bluzkie do góry, odsłaniając mój blady brzuch.
Niall uniósł brew, po czym dotknął mojego brzucha.
- To jest tłuszcz?
- Tak?
- Tłuszcz to ty masz chyba w mózgu.
Kątem oka zobaczyłam jak Louis patrzy się na dłoń Niall'a, spoczywającą na moim gołym brzuchu.
- Zapomniałem, że mam robotę do zrobienia, Saro przykro mi nie pójdziemy na rowery, innym razem. - Louis przerwał ciszę.
- A nie mogę iść z Niall'em?
- Nie! - warknął.
Mój humor uległ zmianie.
- To ja pójdę do siebie - powiedziałam, po czym wstałam i skierowałam się w stronę schodów. Odwróciłam się będąc przy nich.
- Cześć Ni.
- Pa, księżniczko.
Weszłam po schodach i wparowałam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i usłyszałam kłótnie Louisa i Niall'a. Pewnie to moja wina.
Po chwili Louis wparował do pokoju, cały czerwony.
Podszedł do łóżka i brutalnie mnie pocałował. Nie odpowiedziałam na pocałunek. Brunet mocniej złapał mnie za ramiona, zmuszając tym mnie bym Odpowiedziała na pocałunek. Niechętnie go odwzajemniłam. Przycisnął mnie mocno do łóżka, a jego ręką powedrowała do guzika moich spodni.
- Louis j-ja n-nie chce - wyszeptałam w jego usta.
- To cię naucz, flirtowania z Niall'em.
Zdjął ze mnie spodnie, a ja probowałam go z siebie zrzucić.
- Zostaw mnie!
Zerwał że mnie majtki, a ja z całych sił próbowałam go z siebie zrzucić. Louis z tylnej kieszeni wyjął kluczyk i otworzył pierwszą szufladę w mojej szafce nocnej, której nigdy nie mogłam otworzyć. Wyjął z niej linę i związał mi nią ręce, a drugim końcem framugę łóżka.
- Louis, proszę - Po moich policzkach zaczęły spływać łzy, lecz na niego to nie działalo. Wyjął jeszcze dwie liny i usiadł na jednej mojej nodze, gdyż próbowałam go kopnąć. Związał mi kostkę i drugi koniec do rogu łóżka, po czym powtórzył to z drugą nogą. Zanosiłam się płaczem nie mogąc w to uwierzyć. Myślałam, że się zmienił.
Ustał pomiędzy moimi nogami i ściągnął z siebie ubrania, ukazując przy tym swoją erekcje.
Zniżył się twarzą do mojego wejścia i językiem liznął moją łechtaczkę. Czując to przyjemnę uczucie wygiełam plecy w łuk. Powtórzył tą czynności przyspieszając ruchów.

Saro to ci się nie może podobać.

Ale jednak ci się podoba.

Jeknęłam, gdy się od mnie odsunął i wysunęłam biodra w jego stronę.
- Jesteś taka mokra. - na jego słowa ponownie jeknęłam. - A teraz zerżnę cię tak, że przez tydzień nie ustaniesz na nogi - założył prezerwatywe i wszedł we mnie, a ja głośno jeknęłam.

To ci się nie może podobać.

Przestań.

Louis przyśpieszył ruchów, a ja zacisnęłam ścianki czując, że koniec jest już bliski. Penis Louisa uderzył w mój punkt G, a ja doszłam krzycząc jego imię. Louis po paru pchnięciach, także doszedł i osunął się na mnie, nie wychodząc że mnie. Cmoknął mnie w usta poczym pochylił się przy tym znów uderzając w mój punkt G, a ja jeknęłam w jego szyję. Rozwiązał mi jedną rękę i gdy schylał się do drugiej powtórzył ruch. Rozwiązał, a ja wypchnęłam biodra w jego stronę.
- Chcesz jeszcze? - spytał z uśmiechem.
Kiwnęłam głową.
- Powiedz to.
- Oh kurwa Louis, pieprz mnie.
I po tych słowach wyszedł ze mnie i założył kolejną prezerwatywe, po czym wszedł we mnie bez uprzedzenia.
Pieprzyliśmy się Przez dobrą godzinę, aż nie usnełam pomiędzy jego pchnięciami.

LOUIS POV :
-Oh kurwa Louis, pieprz mnie - powiedziała, a ja uniosłem brew, uśmiechając się.
Wyszedłem z niej, założyłem kolejną prezerwatywe i mocno w nią wszedłem.

Co ona ze mną kurwa robi?

* *
Gdy usnęła wysunąłem się z niej i uwolniłem jej nogi. Przebrałem ją w piżame i przykryłem kołdrą. Pochyliłem się nad nią i cmoknąłem w skroń.

Gdy śpi jest taka piękna.

Śmiesznie zmarszczyła nos.

Jest urocza.

Położyłem się obłok niej i mocno przytuliłem do piersi. Leżeliśmy na łyżeczkę. Schowałem twarz w jej włosach i usnąłem czując jak jej oddech jest wolny i unormowany. Usnąłem czując bicie jej serca.

Niewolnica ~ L.T& N.H (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz