Sara POV:
- Dziękuję - słowo, które już wydostało się z moich ust kilkakrotnie, rozbrzmiało w cichym samochodzie. Harry uśmiechnął się i kolejny raz odpowiedział to samo. "Nie ma za co".
Tak wydaje mi się, że po 40 minutach jazdy wjechaliśmy na parking przed średnim, skromnym domkiem. Gdy chłopak wyszedł poszłam w jego ślady i zaraz byłam tuż koło niego. Zamknął drzwi od samochodu i ruszył dróżką w strone domu. Otworzył drzwi od domu i ręką kazał mi wejść do środka. Od razu zaczęłam się rozglądać po domu i stwierdziłam, że jest bardzo ładny nie tylko zewnątrz, ale i wewnątrz. Ruszyłam za lokowatym chłopakiem w stronę kuchni.
-Napijesz się czegoś?
- Em... P-poproszę wodę.
Chłopak postawił szklankę przede mną i usiadł naprzeciw mnie.-Jeszcze raz chciałam podzie.... - zaczęłam, ale chłopak mi przerwał.
-Saro nie ma sprawy. Nie ma za co naprawdę dziękować.
Kiwnełam głową i ją spuściłam.-Chodź pokaże Ci pokój, w którym będziesz dziś mogła spać.
Wstałam i kolejny raz ruszyłam za chłopakiem. Weszliśmy na pierwsze piętro , gdzie znajdowało się 4 pary drzwi. Harry wybrał 2 , otworzył je i gestem ręką zaprosił mnie do środka.Pokój był naprawdę piękny. Białe ściany pięknie zgrywały się z czarnymi meblami. Łóżko było ogromne, dobre dziesięć osób by się spokojnie na nim zmieściło.
-Przyniose Ci coś do spania. Za tamtymi drzwiami masz łazienkę - pokazał przed siebie i wyszedł.
Chwilę potem przyszedł z ubraniami niosącymi w ręku.
-Jeśli bedziesz czegoś potrzebować to jestem 2 pokoje dalej - wręczył mi ciuchy, za które podziękowałam i wyszedł z pokoju.Skierowałam się do łazienki, zamknęłam za sobą drzwi,w końcu byłam sama.
Zsunełam się po drzwiach i uwolniłam łzy, które przeszkadzały mi od sceny w szpitalu.Cieszyłam się, że w końcu uwolniłam się od tego potwora. Tylko Niall... Zostawiłam go w takim momencie... Mój biedny Niall. Był jedyną osobą, która chciała dla mnie dobrze. Dbał o mnie.
Wstałam z podłogi i wzięłam prysznic nie przestając szlochać.
Ubrałam się i wyszłam z łazienki.
Od razu rzuciłam się na łóżko. Byłam wykończona, nawet nie wiedziałam, kiedy zapadłam w sen.