LOUIS POV :
Poszliśmy do pobliskiej knajpy. Usiedliśmy przy stoliku przy oknie. Otworzyłem menu i wybrałem frytki i kurczaka. Po chwili podeszła do nas kelnerka by przyjąć nasze zamówienia.
- Co podać? - uśmiechnęła się zalotnie na co przewróciłem oczami.
- Poproszę kurczaka z frytkami. Saro co chcesz?
- To samo.
- A ty Ni?
- To samo,ale podwójną porcje frytek.
- Coś do picia? - kelnerka zapytała się nas.
- Sok pomarańczowy - wyrwała się Sara.
- Ja też - powiedział Niall.
- Trzy razy sok pomarańczowy.
- Zaraz przyniosę sok, a jedzenie będzie za... - Spojrzała na zegarek - za jakieś 20 minut.
- Okej - odpowiedziałem, po czym kelnerka odwróciła się i kręcąc tyłkiem odeszła od naszego stolika.
- Jak podobało ci się na młocie.
- Było koszmarnie, nigdy więcej - zaczęła przecząco kręcić głową.
Zaśmiałem się.
- Niall chcesz przyjść do nas? Pogramy w coś lub zrobimy sobie maraton filmowy?
- Z chęcią - uśmiechnął się.
- Super - pisneła dziewczyna i przytuliła się do jego boku.Nie ja nie jestem zazdrosny.
Nie jestem, kurwa.
Odchrząknęłem dając im znak,że też tu jestem.
Kielnerka przyniosła picie i odeszła.
Sara tylko wywróciła oczami.
- Aha, mi już nie należy się przytulas okej. Dobra nie przeszkadzam wam, wstałem od stoły.
- LouPowiedziała do mnie Lou.
Ja pierdole, kocham jak do mnie tak mówi.
- Gdzie idziesz? Chodź tutaj - rozłożyła ręce do uścisku, uśmiechnąłem się i zchyliłem się, położyłem ręce na jej tali. Odsunęła się od mnie, aj ja szybko cmoknąłem ją w usta.
- Eeej noo co to było Louis - wytarła, usta swoją malutka ręką.
- Całus?
- Eeeh dobra usiądź już.
- Muszę iść do łazienki okej?
- To idź.
Odwróciłem się i udałem się do łazienki.Gdy wróciłem jedzenie było już na stole, a Sara z Niall'em śmiali się z czegoś. Podszedłem do stolika i usiadłem na swoim miejscu.
- Lou patrz - powiedziała Sara odwrócona do mnie plecami, uniosłem brew, a potem wybuchłem śmiechem, gdy zobaczyłem dziewczynę z frytkami w nosie. Zaśmialiśmy się wszyscy razem i zaczęliśmy jeść w ciszy.
Gdy wszyscy skończyliśmy, zapłaciliśmy i poszliśmy w kierunku samochodu. Wsiadłem na miejsce kierowcy, a Sara po stronie pasażera, zaraz za nią Niall na tylnie siedzenia.
- Zajedziemy jeszcze po jakieś jedzenie na maraton filmowy i po jakieś filmy? - spytała Sara.
-Jasne.
- A mogę wybrać?
- Minimalnie dwa ok?
- Ok.
- Ej ja też chcę - powiedział urażony Ni.
- Wybierzemy swoje dwa ok?
- Dobra.Po godzinie jechaliśmy już z powrotem do domu z filmami i słodyczami. Ja z Niall'em wybraliśmy " Piątek 13" i " Igrzyska śmierci: kosogłos cześć 1" za to Sara wybrała typowo dziewczęce filmy. "Gwiazd Naszych Wina" oraz "Szkoła Uczuć ". Sara uparła się, także na film Disneya " Wymarzony Luzer "
Kupiliśmy także z 2 torby słodyczy. Gdy dotarliśmy pod dom była godzina 16.
- Niall zostaniesz na noc? Bo cóż nie zdążymy ich obejrzeć więc zrobimy, po prostu noc filmową?
- Spoko.
Widziałem w oczach brunetki iskierki szczęścia.
Rozłożyliśmy wszystkie słodycze na stole, po czym postanowiliśmy zacząć od filmu " Wymarzony Luzer ". Okryłem naszą trójkę kocem.
- Ta laska jest gorąca - odezwał się Niall.
- Ja jestem bardziej - prychneła, a ja zachichotałem.
- Z czego się smiejesz? - spytała surowo - uważasz, że nie?
- Kochanie uważam, że jesteś najgorętsza. - Cmoknąłem ją w skroń.
Po czym skierowałam wzrok spowrotem na ekrat telewizora. Przyznam się bez bicia film mi się bardzo spodobał.
Potem nadszedł czas na nasz film postanowiliśmy zostawić najstraszniejszy na koniec więc wybraliśmy "kosoglosa ", pod koniec filmu zostało nam tylko parę przekąsek, więc poprosiłem, aby Sara wybrała któryś ze swoich filmów postawiła na " Gwiazd Naszych Wina ", a ja pobiegłem zrobić popcorn, wróciłem kiedy film się zaczynał usiadłem po prawej stronie dziewczyny, a ona zabrała mi miskę i postawiła na środek.
Na zakończeniu filmu, po moich policzkach spłyneły łzy.
- Płaczesz? - spytała Sara z łzami w oczach.
- Nie.
I tak mijały nam kolejne godziny, gdy w końcu skończyliśmy o 4 nad ranem. Sara usnęła na moim ramieniu, a ja wziąłem ją na ręce w stylu panny młodej i zaniosłem do jej pokoju. Położyłem ją i przykryłem kołdrą już wychodziłem, gdy głos Sary mnie zatrzymał.
- Dziękuję za dziś.
- Nie ma za co, księżniczko.
Uśmiechnąłem się sam do siebie i wyszedłem z pokoju.
Niall już leżał w pokoju gościnnym, a ja poszłem położyć się do siebie.