SARA POV:
*4 miesiące później*
W końcu jestem wolna, uwolniłam się od niego, a teraz jest mi naprawdę dobrze. Mimo to kawałek mojej duszy jest zraniony, odejściem od niego, ale jest tak mały jak najmniejszy kamyk na złotym piasku. Zaczynałam się po mału przyzwyczajać do mojego losu u jego boku.
Mogę dopiero teraz powiedzieć, że zostałam wyzwolona, leżąc na kanapie i tuląc się do piersi mojego księcia, który mnie wyrwał z tej niewoli. Pierwszy raz czuje się kochana. Kochana naprawdę. Kochana chociaż przez jedną osobę. Obdarowywana miłością, której nigdy nie zaznałam. Szczerej miłości od chłopaka moich marzeń! Darzona miłością przez wyjątkową osobę! Uff w końcu Bóg się nade mną zlitował.Od całego zajścia minęło cztery miesiące, które spędziłam w przytulnym domu Niall'a. Chłopak zerwał kontakt z jego już byłym przyjacielem. Ostatni raz widziałam Louis'a dwa tygodnie temu. Chciał się ze mną zobaczyć, lecz to nie był pierwszy raz, kiedy ze łzami w oczach walił pięściami w frontowe drzwi. Od czterech miesięcy pukał do drzwi prawie codziennie, dzień w dzień. Nie spotkałam się z nim , ani razu bo po co? Po co mam patrzeć w oczy potworowi, który uczynił mnie swoją niewolnicą. Poniewierał, bił do nieprzytomności i wyzywał.
Tak cholernie cieszę się, że w moim życiu pojawił się ktoś taki jak Niall. Kochany, uroczy i nadopiekuńczy mężczyzna, który okazuje mi miłość na każdym kroku. Dosłownie na każdym!Wtuliłam się mocniej w blondyna, bojąc się, że kiedy go tylko puszcze, ulotni się, a ja będę siedzieć w pustym pokoju. Objął mnie jedną ręką w pasie, przyciągając mnie jeszcze bardziej do siebie, zaś drugą rysował szlaczki po moich plecach. Przymknęłam oczy, kiedy poczułam usta chłopaka na czole, które zostawiały mokre ślady, zniżające się do linii szczęki. Trafił w mój czuły punkt na szyi, ponieważ zaczęłam wierzgać. Poczułam wzwód chłopaka, który zaczynał napierać na mój brzuch. Poczułam satysfakcje i jeszcze bardziej zaczęłam wiergać, specjalnie ocierając się o jego przyjaciela. Jęknął i przegryzł lekko moje ucho. Wydałam z siebie ten sam dźwięk co przed chwilą blondyn i ręką, która jeszcze przed chwilą leżała na jego ramieniu, zaczełam zjeżdzać coraz niżej. Kiedy zahaczyłam o gumke jego spodni, podniosłam nieco głowę i pocałowałam go w szczękę.
- Kocham Cię- wyszeptałam, podnosząc głowe całkowicie tak, by spojrzeć prosto w jego piękne błękitne oczy.
Za każdym razem, kiedy w nie spojrzałam, czułam się jak na statku, który płynął po niebieskim morzu.
- Kocham Cię- wyszeptał, przybliżając się do moich ust.
Uśmiechnęłam się szeroko i przyciągnęłam go do pocałunku. Był to delikatny, pełen uczuć i podniecenia pocałunek.
Podskoczyłam, kolejny raz ocierając się o niego kiedy do moich uszu rozbrzmiał dźwięk dzwonka. Zachichotałam, kiedy usłyszałam jęk chłopaka, któremu mało brakowało do szczytu.
- Pójdę otworzyć, a potem to dokończmy- puściłam mu oczko i wstałam, ale blondyn złapał mnie za rękę.
- Najpierw jeszcze jeden całus- wywróciłam oczami, uśmiechając się jeszcze szerzej.
Nachyliłam się i nasze usta złączyły się kolejny raz. To nie było to samo co z Louis'em. Co tu w ogóle porównywać? Teraz przynajmniej robię to z osobą, którą kocham i jej ufam.
Oderwałam się i wpadłam na tors chłopaka, kiedy złapał mnie za tyłek.
- Niall - pisnęłam, próbując mu się wyrwać.
W końcu mi się to udało i wyszłam z salonu, by otworzyć drzwi.
Kiedy je otworzyłam, uśmiech zszedł mi z twarzy, a zamiast niego pojawił się strach. Próbowałam krzyknąć, ale napastnik widząc moje zamiary, złapał mnie i przyłożył do ust szmatę. Wyprowadzał mnie z domu, kiedy nagle straciłam przytomność.KONIEC CZĘŚCI 1
TUMTURUM koniec?! Roksana jak tak możesz!
Wiem, wiem przepraszam. Ale mam dla was niespodziankę!
Zacznę kolejną część!
Szczęśliwi?
Jestem wam bardzo wdzięczna za tak dużo wyświetleń! Na prawdę nie wiedziałam, że osiągne taki sukces. Pierwsze co było moją myślą, kiedy zaczełam to pisać było "nikt nie będzie tego czytał", a tu taka niespodzianka.
Myśle, że kolejna część tak samo przypadnie wam do gustu :)