nagranie z kasety

123 11 43
                                    

SMS

Paweł: mam pytanie - masz może odtwarzacz DVD w którym można uruchomić kasety? bo ja mam tylko na płyty a to bardzo ważne

✔ delievered, 15:45

🠖 message sended to contacts: Tomek, Witek, Alka, Irma.

you have new message!

Irma: ja mam, możesz przyjść kiedy chcesz bo jestem w domu

Paweł: dzięki ale czy możemy się spotkać w większej grupie i przyjść do ciebie koło 17 dziś? Byłby jeszcze Tomek, Witek i Maksim bo z nimi siedzę u Witolda naszego kochanego w domku

Irma: akurat dziś przychodzą do mnie dziewczyny i miałyśmy urządzić babski wieczór, ale możemy przecież poszerzyć imprezę! ;) widzę, że się zaprzyjaźniliście z nowym kolegą B)

Paweł: na pewno nie będzie problemu? twój stary podobno ma problem gdy zapraszasz chłopaków. no i co do tej przyjaźni... powiedzmy, że tak było.

Irma: starego dziś nie ma, możecie wbić

Irma: chyba że jesteście zbyt skacowani po wczorajszym pobycie pod mostem :D

Paweł: haha nie jest aż tak źle! choć rano łeb bolał ;-)

Irma: słabe głowy macie. przyjdźcie za godzinę bo musimy z laskami omówić trochę prywatnych spraw.
Irma: A i miałam spytać o co chodzi że tak średnio z Maksimem?

Paweł: narzuca się nam trochę i to straszna pierdoła, ciągle za nami łazi

Irma: dziwisz mu się? chujowo jest siedzieć samemu

Paweł: no trochę prawda, znaczy mi i Witkowi on jakoś specjalnie nie przeszkadza ale Tomek ma problem...

Irma: ja nwm nie znam za bardzo goscia ;/

Paweł: Witek pyta czy na pewno nie będzie problemu

Irma: mam duży dom przecież, powiedz mu żeby nie pierdolił głupot

Paweł: to super, widzimy się za godzinę ;]

Irma: to do zobaczenia :*

❉ ❉ ❉

Na ekranie starego telewizora z anteną typu królicze uszy ukazało się czarne tło z niezidentyfikowanymi kodami oraz literami pisanymi na przemian. Obraz zaczął śnieżyć tuż po uruchomieniu kasety. Grupa przyjaciół z Czechowic siedziała na kanapie, a ci, którym nie wystarczyło miejsca przesiadywali na podłodze. Wszyscy wpatrywali się z napięciem w Anetę uruchamiającą nagranie, które znalazł Paweł. Gdy zakłócenia ustały, grupa znajomych siedząca w pół ciemnym pokoju ujrzała ciemnobrązowy ekran z napisem zapisanym ozdobną czcionką.

"24YS02IAD".

Była to nazwa zapakowanego wcześniej w kopertę pliku. Taki właśnie napis widniał na obudowie kasety jak i na papierze. Nagranie na początku wydawało się nie posiadać dźwięku, jednak po kilkunastu sekundach ciszy usłyszeć można było nieznajomą melodię puszczoną od tyłu. Brzmiała jak z pozytywki, słychać było śpiew kobiety. Utwór prawdopodobnie był bardzo stary, lub po prostu całe video nie należało do najnowszych. Jeszcze ciekawszy był obraz, przedstawiony w wyblakłych i ponurych barwach. Młoda kobieta w długiej, jasnej sukni przechadzała się po alejkach pewnego ogrodu. Miała długie miodowe włosy. Nie było widać jej twarzy, ponieważ zasłaniał ją kapelusz z przyczepioną z przodu koronkową zasłonką. W dłoni trzymała kwiaty, rozglądając się wokół. Znów pojawiły się zakłócenia, a melodia zmieniła się na ścieżkę dźwiękową nieposiadającą słów. Muzyka ta była jeszcze bardziej niepokojąca, niczym ze smutnego, wojennego filmu. Kobieta usiadła na starej huśtawce zawieszonej na ogromnym drzewie. Zaczęła się lekko bujać. Ale tym razem ogród pozbawiony był roślin. Otoczenie było ponure, szare i wyglądało na zaniedbane. Fontanna, wcześniej wypełniona wodą była teraz pusta i obrośnięta suchymi liśćmi oraz pnączami. Betonowe alejki zarośnięte chwastami. Coraz raz coraz bardziej zaczął się zacinać, a pod koniec kamera przeniosła się na bardzo istotny element, który wcześniej pełnił jedynie rolę tła. Był to biały budynek, który coraz bardziej zaczynał przypominać opuszczony dwór. Z każdym kadrem widać było więcej, a tajemnicza kobieta zniknęła. Pokazał się charakterystyczny balkon wiktoriańskiej, marmurowej posiadłości. O barierkę opierał się mężczyzna w przerażającej masce przypominającej zdeformowaną twarz i hybrydę człowieka oraz świni. Na sobie miał długi, czarny płaszcz i garnitur. Kamera wykonała zbliżenie na jego maskę, która wydawała się wykrzywiać w groteskowym uśmiechu, jakby połączona z jego twarzą. Muzyka przypominała już nieprzyjemne piszczenie, a nagranie wyłączyło się nagle. Wszyscy wpatrywali się w pusty telewizor, darząc się nawzajem zlęknionymi i zdziwionymi spojrzeniami.

𝐃𝐚𝐢𝐬𝐲Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz