To jeden z moich ulubionych rozdziałów w tej części. Miłego czytania 🤩
Skyler
Leżałam bez ruchu od godziny, jednak jak się spodziewałam sen nie miał zamiaru nadejść. Spojrzałam na mężczyznę, który leżał obok mnie.
Ciekawe czy gdyby dowiedziałby się prawdy, to zareagował jak w moim śnie.
Choć nie mam zamiaru tego nawet sprawdzać. Muszę z nim wytrzymać jeszcze tylko dwa tygodnie i wreszcie będę wolna. Tylko dlaczego czuje dziwny smutek. Przecież niewiele rozmawialiśmy i praktycznie się nie znamy.
Z westchnieniem obróciłam się w jego stronę i przejechałam palcami po jego umięśnionych plecach ten nawet się nie poruszył. Dlaczego to wszytko musi być tak bardzo popieprzone. Chociaż powinnam była być do tego przyzwyczajona, w końcu moje całe życie jak jazda na rollercoasterze.
Tylko dlaczego teraz to wszytko wróciło, gdy w końcu zaczęło się układać. Byłam naprawdę zadowolona ze swojego poukładanego życia. Każdy dzień miałam dokładnie zaplanowany, no może trochę przesadzam. Jednak były przewidywalne. Codziennie wyścigi, czytanie książek oraz wyjścia do pubu, żeby spotkać się z innymi kierowcami. Oczywiście nie mogę zapomnieć o moich rozmowach z dziewczynami i wspólnych wyjściach.
Teraz wszystko wygląda inaczej. Nawet nie ze względu na moją sytuację z Blacks a tym, że mamy coraz mniej czasu na spotkania. Zwłaszcza przez tę pożal się Boże organizacje. Jak można łudzić się, że można zagrozić czemuś, co istnieje od kilkudziesięciu lat i rozrosło się do tak wielkich rozmiarów.
Po cichu wstałam i wyszłam z pokoju. Kiedy byłam na dole nie przejmując się tym, że jestem w samej bieliźnie zaczęłam robić sobie śniadanie. Nie chciało mi się zbytnio kombinować, dlatego tak po prostu zrobiłam sobie kanapki z pomidorem.
Przeżuwając kolejny kęs przestałam analizować wszystko co się wokół mnie dzieje. Nie ma to większego sensu i tak już za późno, żeby to zmienić. Chociaż jedna myśl nie daje mi spokoju. W moim śnie Asher powiedział, że Aron mnie szuka. Znając mojego brata byłoby to bardzo prawdopodobne w sytuacji, gdyby coś się stało. Jednak czy pobicie Jacka mógłby być takim zdarzeniem? Szczerze w to wątpię. Może ma to związek z tym, że ktoś podłożył mi bombę, jednak on nie miałby skąd się tego dowiedzieć. Także to również nie jest to. Może Jini się czegoś dowie albo Eks. No właśnie kompletnie zapomniałam ją o to poprosić.
Nie czekając dłużej napisałam jej krótką wiadomość z załączonym zdjęciem. Jak zwykle odpowiedź nadeszła praktycznie od razu i była najkrótszą z możliwych. Ok. No cóż niczego innego nie mógłbym się po niej spodziewać. Wstałam i ruszyłam do wyjścia. W końcu ubrania zostały w aucie.
- Dokąd się wybierasz? Zwłaszcza w takim stanie. - zadrżałam na dźwięk jego głosu. Jak to możliwe, że tak szybko się obudził. Ignorując jednak bezwarunkowy odruch mojego organizmu, obróciłam się w jego kierunku i powiedziałam.
- Nie powinno cię to w ogóle interesować.
Ten tylko się uśmiechnął i zaczął iść w moim kierunku. Z trudem powstrzymałam się, żeby nie uciec na zewnątrz. Zwłaszcza, że tak jak zresztą ja był w samej bieliźnie.
- Chyba zapominasz kto tutaj rządzi.
- Oczywiście, że nie. Jednak to moja prywatna sprawa, jak się ubieram. - ten wybuchł jedynie śmiechem.
- Widzisz gwiazdeczko ja o wszystkim decyduje w tym mieście. - prychnęłam na jego słowa.
- Czyli wszystkim wybierasz outfit czy tylko mnie spotkał ten zaszczyt? - zapytałam z kpiną. Ten niespodziewanie chwycił mnie za pośladki i je ścisnął przez co niekontrolowanie jęknęłam.
CZYTASZ
Nie Kontroluj Mnie #3 [ZAKOŃCZONA]
RomanceSkyler pragnęła być niezależna i po wielu latach w końcu udało jej się to osiągnąć. Jednak Asher nie zamierza dać jej spokoju. Nie odpuści dopóki nie osiągnie zamierzonego celu. Co doprowadza, zazwyczaj spokojną kobietę do szału. Jest to 3 tom. Choć...