Stali, wtuleni w siebie dobre dwie godziny. Do kuchni wchodzili i wychodzili strażnicy. Spoglądali ze zdziwieniem na tę dwójkę ale Thor dawał im znaki by najlepiej nie komentowali tej sceny. Pozwalał dziewczynie moczyć sobie tors łzami. Nie odzywał się, niech sobie popłacze. Później porozmawiają. Poza tym, dobrze jest nawilżyć oczy...raz na jakiś czas.
W końcu, po kolejnej godzinie (w sumie 3), młoda kobieta odsunęła się od niego i Wytarła łzy z policzków.
- Lepiej? - spytał blondyn. Pokiwała w odpowiedzi głową. Jeszcze raz ją przytulił. - Jadłaś śniadanie?
- Nie - powiedziała.
- Zaraz Ci coś zrobię - odwrócił się i zaczął robić śniadanie.
- Nie trzeba - zaprotestowała Levesque.
- Trzeba, trzeba. - po chwili postawił na blacie talerz z jajecznicą. - Zjadaj i nie gadaj.
Westchnęła z uśmiechem, usiadła i zaczęła jeść.
- Czy na Xander'ze, u Nowy dalej jest kamień mocy?
- I'm Groot.
- Dzięki.
- A po co ci ta wiedza? - spytał blondyn.
- Z ciekawości pytam, nie pamiętam czy odwiedzałam inne planety - odparła Nellie.
- Rozumiem - Thor wyszedł z kuchni.
***
- który to był raz? - spytał Carol.
- Czwarty w ciągu roku.
- To się dzieje coraz częściej, tak nie powinno być.
- Również coraz szybciej sobie wszystko przypomina, ostatnim razem w trzy tygodnie.
- Nie podoba mi się to, tak nie powinno być.
- To źle że wszystko dzieje się tak szybko?
- Źle? Niee, to fatalnie!
- I co teraz? Jak temu zapobiec?
- Nie da się...
- Ona po prostu będzie tak umierać i budzić się bez pamięci? Jak to w ogóle działa?
- I tak tego nie zrozumiesz Mark. - westchnął a po chwili obaj mężczyźni wyszli z pomieszczenia.
- Głodna jestem - ruda usiadła przy stole - jeść.
- Już ci robię - mężczyzna imieniem Mark zaczął przygotowywać spaghetti. - Carol, zjesz z nami?
- Nie, żegnaj maleńka, do widzenia Mark.
- Papa duży! - zawołała radosna dziewczynka która po chwili otrzymała swój posiłek. Zaczęła go wcinać ze smakiem. Mężczyzna imieniem Carol wyszedł a Mark usiadł naprzeciw niej i również zaczął jeść.
***
- I'm Groot! I'm Groot!
Po chwili wbiegł Rocket.
- Jak to się stało Groot? - spojrzał na nieprzytomną Nellie leżącą na ziemi.
- I'm Groot.
- Idź po Thor'a - gdy Groot wyszedł, klęknął przy młodej kobiecie i dał jej kilka razy w twarz. Wszedł Thor. Wziął swoją przyjaciółkę na ręce i poszedł do jej pokoju. Ułożył ją na jej łóżku a sam usiadł obok na krześle.
CZYTASZ
Heaven In Your Eyes
FanfictionJest to opowieść o mężczyźnie skrzywdzonym przez los...który stracił rodzinę...dom...kilkoro przyjaciół...swój lud...broń...oko...domyślacie się już o kogo chodzi? Postanowiłam stworzyć opowieść o Thor'ze, gdyż zauważyłam, że jest ich mało albowiem...