Nellie obudziła się, wtulona w blond włosego mężczyznę, którego nie kojarzyła. Wyswobodziła się z jego objęć i szybko wstała. Na szczęście miała na sobie suknię, co znaczy że do niczego nie doszło. Chyba...
Rozejrzała się po komnacie i szybko z niej wyszła. Znalazła się w pałacowym korytarzu. Gdzie ona do cholery jest?! Pobiegła w prawą stronę. Właściwie nie wiedziała po co. Ten mężczyzna na pewno wszystko by jej wyjaśnił. Dobiegła do schodów. Szybko nimi zeszła i wpadła na kogoś. Upadła na ziemię. Spojrzała w górę. Ujrzała szatynkę w blado różowej sukni. Dziewczyna spojrzała na nią i od razu pomogła jej wstać.
- Tak bardzo Cię przepraszam! Nie zauważyłam Cię Nellie - Powiedziała kobieta.
- N-nic się nie stało...mam na imię Nellie? - zapytała rudowłosa.
- Tak?
- Ok...a co tu robię? - zadała kolejne pytanie Nellie.
- No jak to co, zapomniałaś? Przyjechałaś tu z Thor'em, na prośbę Baldera, żeby odebrać tron swoim rodzicom. Dobrze się czujesz? - Reyna chciała przyłożyć dłoń do czoła niebieskookiej, lecz ta ją odtrąciła.
- Tak, tak...a kim jest ten Balder i Thor?
- Balder to twój brat a Thor chłopak - szatynka zmarszczyła brwi.
Czyli to dlatego obudziła się obok jakiegoś faceta. To musiał być jej chłopak. A kim jest ta dziewczyna?
- A kim Ty jesteś?
- Ja? Ja jestem Reyna, narzeczona Baldera. Nic nie pamiętasz?
- Nie... - Levesque zamyśliła się.
- Wiesz co? Chodźmy do skrzydła szpitalnego, może tam ci pomogą. - kobieta nie wiedziała co się dzieje z jej przyszłą szwagierką ale chciała jej pomóc. Wzięła dziewczynę pod ramię i razem ruszyły stronę skrzydła.
CZYTASZ
Heaven In Your Eyes
FanfictionJest to opowieść o mężczyźnie skrzywdzonym przez los...który stracił rodzinę...dom...kilkoro przyjaciół...swój lud...broń...oko...domyślacie się już o kogo chodzi? Postanowiłam stworzyć opowieść o Thor'ze, gdyż zauważyłam, że jest ich mało albowiem...