[Perspektywa osoby trzeciej]
Gdy Thor uspokajał Nellie przytulasami, czułymi pocałunkami i zajmował myśli kwiatami w ogrodzie, Balder krzyczał na swoich rodziców.
- Naprawdę jej to zrobiliście?! Małemu dziecku?! - jego głos roznosił się echem po sali. - Jesteście potworami! Nienawidzę was! - wyszedł z pomieszczenia, trzaskając drzwiami. Reyna w międzyczasie rozmawiała z uzdrowicielką, której nikt nie zauważył. Gdy usłyszała trzask drzwi, pobiegła za nim.
- Balder zaczekaj! - wołała za nim.
- Zostaw mnie w spokoju! Nie potrzebuję Twojego towarzystwa do uspokojenia się! - odkrzyknął.
- Ale Balder!
- Głucha jesteś?! Odczep się!
Reyna zatrzymała się. Skręciła i ruszyła w stronę ogrodów. Po kilku minutach, znalazła Nellie i Thor'a. Podeszła do nich.
- Jak się czujesz? - spytała. Thor na nią spojrzał.
- Zasnęła. - powiedział gromowładny. - Możesz mnie zaprowadzić do jakiejś komnaty, gdzie będzie mogła w spokoju pospać?
- Jasne, chcecie wspólnie mieszkać czy oddzielnie? - weszła do zamku. Thor wstał i wziął Nellie na ręce w stylu panny młodej. Poszedł za narzeczoną brata swojej dziewczyny.
-...Razem.
Kobieta uśmiechnęła ale nic nie powiedziała.
- Jakoś smutno wyglądasz, coś się stało? - zapytał mężczyzna.
- Balder pokłócił się z rodzicami a ja...jestem w ciąży. Chciałam mu o tym powiedzieć, na pewno złagodziłoby to jego zły nastrój ale mnie zlał - odparła.
- Gratulacje dziecka... nie przejmuj się nim, był zdenerwowany zachowaniem swoich rodziców. Gdy ochłonie, powiedz mu.
- Dzięki - uśmiechnęła się z wdzięcznością. Doszli do jednych z drzwi. Reyna je otworzyła i przepuściła Odinson'a w drzwiach.
Błękitnooki wszedł do sypialni i położył Nellie na łóżku po czym przykrył kołdrą. Wrócił do salonu, gdzie czekała na niego szatynka.
- Możesz mnie zaprowadzić do kuchni? - zapytał blondyn. - Jestem głodny.
- Jasne, chodź - uśmiechnęła się. Udali się do kuchni. Thor poprosił o dzisiejsze śniadanie, ichniejszy obiad i kolację. Do tego chciał jeszcze dwa kurczaki i kufel piwa. Gdy kucharze położyli to wszystko na stole, Odinson usiadł i zaczął jeść. Reyna zaśmiała się z apetytu kolegi. Do pomieszczenia wszedł Balder. Spojrzał na jedzącego Thor'a i śmiejącą się Reynę.
- O, Balder... - Zaczęła kobieta.
- Co z nim robisz? - spytał mężczyzna.
- Masz cudowną narzeczoną, Stary. Zaprowadziła mnie do mojej i Nellie komnaty a teraz do kuchni i ma dla Ciebie jeszcze niespodziankę. Oczywiście dla mnie najlepsza ze wszystkich będzie moja dziewczynka, moja Nellie. - powiedział Thor i wrócił do jedzenia.
- Jaką niespodziankę? - Blondyn zmarszczył brwi, spoglądając to na swoją narzeczoną, to na drugiego blondyna.
- Jestem w ciąży - odparła szatynka.
Balder spojrzał na nią a po chwili na jego twarzy zawitał szeroki uśmiech. Uniósł swoją przyszłą żonę i okręcił się wokół własnej osi a następnie ją pocałował.
- To cudowna niespodzianka! - zawołał szczęśliwy. Mocno ją przytulił a kobieta cicho się zaśmiała z reakcji narzeczonego. Bóg piorunów w tym czasie wyszedł z kuchni z tacą na której znajdował się obiad przykryty pokrywą. Wszedł do swoich komnat. Postawił tacę na stoliku i udał się do sypialni. Levesque grzecznie drzemała. Rozebrał się do bokserek i wszedł pod kołdrę a następnie po przytulił młodą kobietę.
- Dobranoc moja księżniczko - pocałował w płatek ucha i odpłynął w objęciach Morfeusza.
CZYTASZ
Heaven In Your Eyes
FanfictionJest to opowieść o mężczyźnie skrzywdzonym przez los...który stracił rodzinę...dom...kilkoro przyjaciół...swój lud...broń...oko...domyślacie się już o kogo chodzi? Postanowiłam stworzyć opowieść o Thor'ze, gdyż zauważyłam, że jest ich mało albowiem...