- ...Więc wyruszamy na Monticę! - zawołał już szczęśliwy Peter.
- Upiekło ci się Quill - Nebula poszła do siebie.
- Herbatki? - spytała uśmiechnięta Nellie.
- Jaka to? - odpowiedział jej pytaniem na pytanie Drax.
- Melisa - rzuciła niebieskooka stawiając kubki na stole.
- Chętnie - Drax zaczął ją pić mimo jej gorąca. Rocket ustawił kurs na miejsce w którym spędziła 2/3 swojego życia.
- Wiecie co? Pójdę się przespać - rudowłosa wstała i ruszyła na schody.
- Dobranoc księżniczko - powiedział Thor z uśmiechem, który odwzajemniła zanim zniknęła na klatce schodowej.
***
Młody mężczyzna, blondyn o niebieskich oczach, wyszedł z biblioteki zdenerwowany. Ruszył szybkim krokiem ku sali tronowej. W jego głowie kłębiło się dużo myśli, wyobrażeń i domysłów przez co, musiał na chwilę stanąć i rozmasować skronie. Po kilku minutach trzasnął drzwiami znajdując się we wnętrzu sali.
- Dlaczego to zrobiliście? - spytał, starając się maskować buzujące w nim emocje.
- Zbudowaliśmy szkołę? Przecież dzieci muszą się gdzieś uczyć, kochanie - odparła kobieta siedząca na tronie, prawdopodobnie matka mężczyzny.
- Nie o to mi chodzi. Dlaczego wygnaliście moją siostrę? - uniósł delikatnie brew do góry, splatajac dłonie przed sobą. Uwielbiał tak stać. Jego narzeczona, Reyna, uważała że dodaje mu uroku oraz pewności siebie. Od tego momentu, gdy podczas rozmowy wyczuwał szybkie przejście na dyskusję lub kłótnię, splatał ręce przed sobą.
- Co? Ty nie masz siostry, synu - starszy mężczyzna wstał.
- Skoro tak, kto to jest Nellie Levesque?
Król i królowa spojrzeli na siebie i wrócili spojrzeniem do syna.
- Ta kobieta zniszczyła Heaven. 700 lat je odbudowywaliśmy - odparła sucho kobieta.
- To wy zniszczyliście Heaven. Nellie miała niespełna 400 lat, niby jak miała zniszczyć tak duże królestwo?
- Balder...
- Co Balder?! Co znowu ja? Zostawiliście własną córkę na pastwę losu?! Ygh, gdyby Thor się dowiedział...
- Nie próbuj sprowadzać tu nikogo z Asgardu, Balder. - rzekł jego ojciec.
- Asgard upadł - prychnął na niewiedzę swoich rodziców. Jak tak można zrobić dziecku? Oskarżyć i wyrzucić z państwa.
- Dla nas lepiej.
- Tss - Balder wyszedł. Po drodze napotkał swoją narzeczoną, Reynę. - hej kochanie.
- Hej słonko - Kobieta dała mu buziaka - jak rozmowa z rodzicami?
- Ehh szkoda gadać - mężczyzna objął ją w talii i przyciągnął do siebie. Ruszyli w stronę miasta.
- Jak zawsze? - spytała, przypatrując mu się.
- Tak. - odparł krótko.
- Czyli na serio szkoda gadać. Raz spytałam czy moja kuzynka mogłaby pracować jako kucharka w zamku, zachwalałam ją, powiedział że mam takich ofert nie składać bo zerwie nasze zaręczyny - prychnęła - jakby To od niego zależało.
- Taa, moi rodzice zachowują się idiotycznie.
- Wręcz pojebanie.
- Fakt.
- Mam ich dość, chcę odnaleźć siostrę, może ona pozbawi ich tronu, w końcu jest jego następcą - Balder westchnął z rezygnacją.
- Skoro została wygnana, nie ma żadnych praw do tronu.
- Faktycznie...ej może zapytam rodziców kiedy i czy można jakoś przyspieszyć moją koronację! Zostanę królem, sprowadzę siostrę i oddam jej tron a rodzice nie będą mieli nic do gadania - uśmiechnął się.
- To może się udać - jego narzeczona przytaknęła z uśmiechem. - To urocze że nie chcesz zatrzymać tronu dla siebie, a zdobyć go dla Nellie. Kocham Cię.
- Ja ciebie też - pocałował ją w głowę. Zapukali i weszli do jednego z większych domów.
CZYTASZ
Heaven In Your Eyes
FanfictionJest to opowieść o mężczyźnie skrzywdzonym przez los...który stracił rodzinę...dom...kilkoro przyjaciół...swój lud...broń...oko...domyślacie się już o kogo chodzi? Postanowiłam stworzyć opowieść o Thor'ze, gdyż zauważyłam, że jest ich mało albowiem...