Trwały przygotowania do ślubu, który odbędzie się za tydzień. 20 marca. Cały nowy Asgard został zaproszony. Thor wysłał zaproszenia również do Strażników Galaktyki, Baldera i Reyny, Sam'a Wilson'a, James'a Barnes'a, króla pajęczaków, Clint'a Barton'a i innych swoich przyjaciół z dawnych lat.
Jego narzeczona, Nellie, była w 3 miesiącu ciąży a dzisiaj właśnie, szli na badanie kontrolne. Młody Bóg nie mógł się już doczekać. Bardzo był ciekaw płci swojego dziecka.
- Już idziemy? - zapytał zniecierpliwiony.
- Za 20 minut kochanie. Wyluzuj - powiedziała przyszła Pani Odinson.
- Dlaczego nie możemy wyjść wcześniej tylko za 20 minut? - zadał kolejne pytanie Bóg piorunów.
- A wychodząc teraz, chcesz czekać w poczekalni pół godziny? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- A niby ile będziemy musieli czekać wychodząc za 20 minut?
- 10.
- To idiotyczne. - skwitował mężczyzna.
- Misiu kolorowy, to nie jest idiotyczne, po prostu Ty nie jesteś cierpliwy i nie umiesz usiedzieć na czterech literach kilkunastu minut. - zakończyła temat niebieskooka.
Blondyn nie dodał nic więcej. Podszedł do lodówki i wyjął z niej jogurt naturalny. Otworzył go i zaczął pić. Nellie przytuliła się do jego pleców.
- O 14 mam przymiarki sukni ślubnej. - mruknęła wdychając jego zapach. Zawsze pachniał burzą a ona uwielbiała burze.
- A gotowa będzie...?
- Na wtorek.
- ...ile zostało czasu do wyjścia?
Kobieta spojrzała na zegar.
- 15 minut.
Thor westchnął. Nienawidził czekać. To frustrujące uczucie.
- Brunhilda będzie naszą świadkową. Dziecka chrzcić nie będziemy, tak? - spytał.
- Co to jest chrzest?
- ...Nie ważne.
- Kocham Cię. - Pocałowała go.
- A ja Ciebie kwiatuszku.
- Możesz się już zbierać.
- W końcu! - zawołał Odinson i poszedł do przedpokoju ubrać buty. Za nim szła jego narzeczona. Ubrali się, wyszli z domu i go zamknęli a następnie poszli do przychodni.
Po godzinie od opuszczenia domu, wyszli z gabinetu. Thor chodził uśmiechnięty od ucha do ucha. Po drodze spotkali Korga i Valkirie.
- To dziewczynka! Będę miał córeczkę! - wykrzyknął. Nellie się zaśmiała.
- To fantastycznie stary. - powiedział Korg. - Zawsze chciałem zobaczyć maleńkiego ludzkiego bobaska. Będę dla niej najlepszym wujkiem.
- Gratuluję wam. Idziemy na lody z tej okazji? - królowa Asgardu uśmiechnęła się.
- Jasne, chodźmy. - ona i Levesque poszły przodem a faceci za nimi.
CZYTASZ
Heaven In Your Eyes
FanfictionJest to opowieść o mężczyźnie skrzywdzonym przez los...który stracił rodzinę...dom...kilkoro przyjaciół...swój lud...broń...oko...domyślacie się już o kogo chodzi? Postanowiłam stworzyć opowieść o Thor'ze, gdyż zauważyłam, że jest ich mało albowiem...