Gdy strażnicy zostali wezwani przez Nowę, natychmiast udali się na Xandar. Nellie powiedziała że nie będzie mieszać się w sprawy strażników choć Thor życzył sobie jej towarzystwa. Jaki ten osobnik potrafi być stanowczy. Niestety nie udało mu się namówić przyjaciółki.
Podczas gdy oni rozmawiali a raczej dyskutowali, młoda kobieta weszła do jednego ze sklepów. Nellie nie wiedziała, bo skąd mogła wiedzieć, że właścicielka lokalu okaże się być bardzo chciwa.
- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc? - zapytała sprzedawczyni.
- Na razie tylko oglądam - odparła dziewczyna.
Kobieta kiwnęła głową i poszła na zaplecze. Po chwili wróciła z książką, usiadła na krześle i jak gdyby nigdy nic zaczęła ją czytać. Dla Levesque było to delikatnie podejrzane ale uznała, że przecież każdy podczas nudy ma prawo sobie poczytać, też tak robiła. Strzeliła sobie facepalma w myśli i ruszyła ku wyjściu.
- Do widzenia.
- Nie tak prędko, mam dla Ciebie zadanie.
- Niestety nie mogę Pani pomóc - ruda odwróciła się do kobiety. Tamta, wyszeptała jakieś zaklęcie, sycząc je. Niebieskie oczy zmieniły kolor na szary.
- Zdobądź dla mnie...kamień nieskończoności - sprzedawczyni uśmiechnęła się.
- Dobrze, Pani - Nellie normalnie wyszła ze sklepu. Udała się do siedziby Nowy. Szła korytarzami, ignorując straże wołające za nią. Dwóch z nich zatrzymało ją lecz ta im się wyrwała. Doszła do pomieszczenia w którym ukryty był przedmiot. Szybko i bezszelestnie podeszła do kapsuły. Potrzebny kod, cholera. Wpisała losowe cyfry. Źle. Jeszcze dwie próby.
A zresztą co ona będzie główkować. Wzięła gaśnicę z rogu pokoju i rozwaliła urządzenie oraz elektroniczne drzwiczki. Zaczęły wyć syreny. Postawiła gaśnicę i wzięła w dłoń kulę. Rozejrzała się i wybiegła z pomieszczenia. Na korytarzu trafiła na ochronę.
- Połóż kulę na ziemi! - Ich chyba przywódca odbezpieczył broń, zapewne próbując ją nastraszyć. Ruda wymineła ich i sprintem pobiegła ku wyjściu. - Łapać ją! Ukradła kulę!
Wszyscy rzucili się za nią w Pogoń ale ona już nie zdawała sobie z tego sprawy. Wbiegła do sklepu zatrzaskując za sobą drzwi i wręczyła kulę sprzedawczyni. Kobieta uśmiechnęła się chciwie i zdjęła zaklęcie z Levesque. Zanim ta odzyskała ponownie świadomość, jej już nie było.
***
- Gdzie jest kula?! - krzyknął mężczyzna w garniturze. Był strasznie zdenerwowany. Po odejściu jego przełożonej na emeryturę, obawiał się że sobie nie poradzi i nie ochroni mieszkańców Xandar'u.
- Jaka kula? - spytała oszołomiona dziewczyna. Obudziła się w celi parę godzin temu. Ostatnie co pamiętała z tego dnia to jak znalazła się przy ladzie w sklepie z biżuterią a przecież nie całe pół godziny temu miała z niego wychodzić. Czyżby pamięć znowu płatała jej figle?
- Jak to nie wiesz?! Przecież ją ukradłaś! - ta kobieta była niepoważna. Przez nią Xandar może przestać istnieć. Albo jakaś inna planeta.
- Ukradłam jakąś kulę? - młoda kobieta nie ukrywała zdziwienia. Dyrektor Nowy opuścił ręce wzdłuż ciała i zniknął w windzie zrezygnowany. Chwilę po nim wszedł Thor.
- Dlaczego to zrobiłaś? - podszedł do szyby dzielącą go od niebieskookiej.
- Nie mam pojęcia co zrobiłam.
- ...zawiodłem się na tobie, Nellie. - Bóg piorunów spojrzał na nią smutno i odszedł.
CZYTASZ
Heaven In Your Eyes
FanfictionJest to opowieść o mężczyźnie skrzywdzonym przez los...który stracił rodzinę...dom...kilkoro przyjaciół...swój lud...broń...oko...domyślacie się już o kogo chodzi? Postanowiłam stworzyć opowieść o Thor'ze, gdyż zauważyłam, że jest ich mało albowiem...