#10

18 4 5
                                    

- Strażnicy, kupiłem nam telefony! - oznajmił nastęonego dnia Peter.

- Po co nam telefony, Quill? - spytał Rocket.

- Do kontaktowania się - zadowolony z siebie, rozdał im urządzenia.

- Mamy komunikatory - wtrąciła się Nellie.

- No właśnie, nie wydziwiaj Quill - zgodził się z nią Rocket.

- Będzie fajnie - Star Lord się uśmiechnął. - Pobrałem nawet każdemu taką fajną aplikację do chatowania.

- Ty już do reszty zgłupiałeś - powiedziała Nebula.

***

Peter Quill utworzył czat. 

Peter Quill dodał użytkowników: Nebula, Drax, Thor, Groot, Rocket i Nellie do chatu.

Peter Quill zmienił swoją nazwę na Star Lord.

Peter Quill zmienił nazwę użytkownika Nebula na Cebula.

Peter Quill zmienił nazwę użytkownika Nellie na Ruda.

Star Lord: Hejo😀

Ruda: Pragnę przypomnieć iż siedzimy w tym samym pomieszczeniu, Peter.

Star Lord: Hej ale bez kropek nienawiści księżniczko

Ruda: Skąd wiesz że jestem księżniczką?

Star Lord: A naprawdę jesteś?

Rocket: *facepalm* 

***

Nebula zabrała wszystkim telefony i wyrzuciła je do śmieci.

- Ej! Idiotka! - Zawołał Star Lord.

- Siedzimy w tym samym pomieszczeniu, Quill. Tak jak powiedziała Nellie. Nie potrzebujemy tych durnych telefonów do szczęścia. - powiedziała niebiesko skóra.

- Wiesz ile te mnie to kosztowało?! Mogliśmy je chociaż sprzedać! Ale nie, Wielka paniusia Nebulcia musi wyjść przed szereg! - zaczął krzyczeć mężczyzna.

-...Gdzie są pieniądze na paliwo? - spytał, dotąd milczący, Drax.

- No...yyy...wydałem ją - powiedział Quill.

- Kupiłeś telefony za kasę na paliwo?! - krzyknęli jednocześnie Nebula i Rocket.

- Uspokójcie się - odezwała się Nellie.

- Za co my teraz kupimy paliwo, durniu?!

- Możemy coś sprzedać - odparł Peter.

- Ciebie chyba piorun Thor'a trzasnął! Co Ty chcesz sprzedawać? - spytał Rocket.

- Np. Ten radiator, nie jest nikomu potrzebny.

- Radiator? A to dobre, kto ci kupi radiator, człowieku?! - krzyknął Rocket.

- Ludzie, opanujcie się - Nellie oparła się o ścianę.

- Czy możesz się na mnie nie drżeć?! - odkrzyknął mężczyzna.

- Nie, nie mogę!

- Cisza! - donośny głos Thor'a rozniósł się cichym echem po pokoju dziennym. Wszyscy zamilkli. - Czy możecie proszę, przestać się kłócić? Krzyczenie na siebie nie sprawi że na stole nagle pojawią się potrzebne pieniądze. Musimy coś wymyślić a nie drzeć na siebie koty. Uspokójcie się, wszystko da się załatwić pokojowo...lub z użyciem siły, ale nie stosujmy mojej drugiej sugestii. Ja i Nellie pójdziemy zrobić wam uspokajającej herbaty a wy macie grzecznie siedzieć i nie wydawać nawet pisku, rozumiemy się? - Gdy wszyscy pokiwali głowami, poszedł do kuchni. Nellie odepchnęła się od ściany i poszła za nim.

- Jak z dziećmi - przemówiła młoda kobieta.

- Trochę tak - odparł Bóg piorunów.

- Słuchaj, na Montice powinnam mieć jakieś pieniądze - rudowłosa włączyła czajnik elektryczny. - przydadzą się. Starczy nam paliwa na lot tam?

- Chyba tak, i na Xandar chyba też starczy - włożył do kubków torebki z herbatą.

- To świetnie, i po co ta afera? - uśmiechnęła się Nellie.

- Nie mam pojęcia, z nimi tak już jest.

- Zdążyłam przywyknąć.

- I bardzo dobrze - blondyn odwzajemnił uśmiech. Zalał herbaty i ruszyli spowrotem do przyjaciół.

__________________________________

Dzisiaj urodziny ma Benedict Cumberbath więc...
Wszystkiego najlepszego Benedict!

Heaven In Your Eyes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz