4.

437 27 0
                                    

Sophia POV

Jedyne czego mi teraz brakowało to żeby ten czubek zobaczył mnie w samej bieliźnie. Trochę się zawstydziłam.
Przynajmniej dowiedziałam się, że pasuje mi kolor czerwony.
Ubrałam na siebie jeansową spódniczkę i obcisłą białą bluzkę.
Bardzo lubiłam chodzić na imprezy. Podczas tańca mogłam poczuć się wolna.

Usłyszałam, że ktoś trąbi. To pewnie Robin ze Stevem. Chłopak jest rok starszy od nas, skończył już liceum jednak wiele osób nadal zapraszało go na imprezy. Był bardzo lubiany. Mieliśmy dobre relacje, zwłaszcza, że teraz przyjaźnił się z Robin.
Szybko narzuciłam na siebie skórzaną kurtkę i wybiegłam na podjazd przed domem.

- Boże Harrington, jak ja się stęskniłam.- krzyknęłam, biegnąc go przytulić.
- Też tęskniłem za tobą wariatko.- był tak samo szczęśliwy na mój widok.
- A o mnie to już zapomnieliście?- powiedziała Robin.

Zrobiliśmy grupowy uścisk i wsiedliśmy do samochodu. Całą drogę rozmawialiśmy. Postanowiłam powiedzieć Robin o wyczynie Eddiego.

- Co? Eddie Munson widział cię pół nagą?!- Steve niedowierzał.
- Mówiłam ci, że mu się podobasz.- dodała Robin.
- A rozmawiacie już ze sobą?- zapytał Steve.
- Nie i nie będziemy rozmawiać póki on nie zmądrzeje.- odpowiedziałam stanowczo.
- Te wszystkie zaczepi z jego strony, wchodzenie ci do pokoju i tak dalej to pewnie jakaś próba z jego strony.- stwierdziła Robin.
- Nie, po prostu to dupek.
- A powiesz nam co w końcu się między wami stało?- zapytał błagalnie Steve.

Nie chciałam tego robić. Jednak w końcu musiałam im powiedzieć, bo nie dali by mi spokoju.

- To było jakoś kilka tygodni przed moim wyjazdem w 6 klasie. Był dla mnie jak rodzina, jak brat. Miał dobry kontakt z moją mamą a ja z jego wujem. Spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu.
Pewnego dnia umówiliśmy się by pójść nad jezioro. Czekałam na niego chyba 2 godziny ale nie przyszedł. Następnego dnia zapytałam go dlaczego się nie zjawił.
Odpowiedział mi, że już nie znajdzie dla mnie czasu i mam się odczepić od niego. Kilka razy próbowałam jeszcze porozmawiać z nim ale był bardzo nie miły, więc postanowiłam w ogóle się nie odzywać.

Robin i Steve zdziwili się trochę tym co powiedziałam. Nie dopytywali więcej.
Szybko zmienili temat, ponieważ widzieli,że nie mam ochoty dalej ciągnąć tego tematu.
Dotarliśmy na imprezę.
Było bardzo dużo osób. Pierwsze co zrobiliśmy to poszliśmy się napić.
Po kilku shotach, zaczęliśmy tańczyć.
Dawno się tak dobrze nie bawiłam.

Postanowiłam wyjść na papierosa. Po alkoholu wypalałam ich o wiele za dużo.  Wychodząc na ogród zauważyłam Eddiego Munsona, który akurat kończył rozmowę z klientem. Postanowiłam podejść. Stanęłam naprzeciw niego.

- Edward "Podglądacz" Munson. Wiem, że zrobiłeś to specjalnie.
- O proszę jaka Ty domyślna. Nigdy nie zapomnę tego widoku słonko. - puścił mi oczko.
- Zawsze jesteś taki bezczelny?

Objął moją talię i obrócił mnie. Teraz ja stałam pod ścianą. Przybliżył się do mnie. Nasze  ciała delikatnie się ocierały. Pachniał marihuaną zmieszaną z perfumami. Podobał mi się ten zapach. Delikatnie oblizał usta patrząc mi w oczy. JA PIERDOLE- krzyczałam w myślach. To było tak kurewsko seksowne. Zrobiło mi się gorąco.

- Poddaj się mi, nie pożałujesz.- szepnął mi do ucha.
- Nie umiał byś sobie ze mną poradzić.
- Uwielbiam jak jesteś taka zadziorna.

Zaczął bawić się kosmykiem moich włosów. Moje ciało zwariowało. Miałam gęsią skórkę. Cała się rozpływałam.
Bardzo mnie kręcił.
Staliśmy tak dłuższą chwilę.

-Dobra Munson, wygrałeś. Będę dawać ci korki ale pod pewnymi warunkami.
- Jak sobie życzysz księżniczko.
- Po pierwsze to będzie TYLKO i wyłącznie nauka. Po drugie nie mam zamiaru z tobą rozmawiać na jakikolwiek inny temat niż matma a po trzecie nadal cię nie lubię.
- Tak proszę pani. Tylko matma.- kiwnął głową.
- A teraz przepraszam ale muszę iść się napić.- szybko uciekłam z sideł bruneta.

Eddie POV

Nie wytrzymałem, musiałem dotknąć chociażby kawałka jej ciała.
Czułem jak serce zaczęło jej szybciej bić. Zresztą moje zrobiło to samo. Oboje byliśmy podnieceni.
Odpaliłem jointa. Musiałem dojść do siebie.
Gdy skończyłem, wszedłem do domu gdzie trwała impreza. Stanąłem pod ścianą.
Od razu zobaczyłem Sophie. Stała w kuchni wraz z Robin i jakimiś innymi dziewczynami. Piła jednego shota za drugim. Nigdy nie widziałem żeby dziewczyna tyle wypiła. Zresztą po takiej ilości alkoholu każda z tych dziewczyn powinna już dawno leżeć. Nagle ruszyły w tłum tańczących osób. Wszystkie zaczęły się ruszać. Sophia spojrzała na mnie. Tańczyła patrząc mi w oczy. Od zawsze to lubiła, kiedyś nawet próbowała mnie nauczyć.

- Widać po niej, że nadal coś do ciebie czuje.- Steve podszedł do mnie.
- Spokojnie, ja do niej nie.
- Sam siebie możesz okłamywać ale oboje wiemy jaka jest prawda.

Staliśmy chwilę w ciszy. Sophia poszła do kuchni. Wzięła butelkę wódki i zaczęła pić prosto z butelki.

- Nigdy nie widziałem, żeby dziewczyna tyle wypiła.- powiedział zszokowany Steve, patrząc co robi Sophia.
- Ja też nie. Ta dziewczyna to diabeł wcielony.

Oboje zaczęliśmy się śmiać.

I am just a freak..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz