40.

209 16 2
                                    

Sophia POV

Zbliżała się studniówka. W końcu za chwilę koniec szkoły. Zostałam nominowana na królową balu.
Z Eddiem wszystko cudownie się układa. Z dnia na dzień kochamy się coraz mocniej. Uczymy się na własnych błędach. Każdy problem rozwiązujemy wspólnie rozmową.
Jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi.
Najlepsza wiadomość, to że Eddie w końcu zdał. Udało mu się za 3 razem. Jestem taka dumna z niego. Nie wierzył w siebie jednak ja nie traciłam nadziei i udało się.

Eddie idzie ze mną nawet na bal. Musiałam uszyć mu nową koszule. Ciężko było nam się porozumieć co do jego wyglądu na balu, jednak po długich rozmowach daliśmy radę.

Nadszedł dzień balu. Prawie cały dzień spędziłam na przygotowaniach.
Mama pomogła mi ze wszystkim.

- Mogę wejść?- zapytał Dustin gdy kończyłam makijaż.
- Pewnie.
- Pięknie wyglądasz. Nie mogę uwierzyć w to, że za chwilę znów wyjeżdżasz. - widziałam, że w jego oczach gromadzą się łzy.
- Będę często cię odwiedzać. Będę pisać i dzwonić, że jeszcze będziesz miał mnie dość.
- Nigdy nie będę miał coś dość. - zaczął płakać.
- Chodź do mnie. - mocno go przytuliłam. - Nie możesz płakać, bo będziesz musiała na nowo się malować. - uśmiechnął się.
- Oj trudno. Kocham cię Dustin, jesteś najlepszym bratem jakiego mogłam sobie wymarzyć.
- Dobra kończmy, bo jeszcze ktoś zauważy, że tule się z siostrą. - zaśmiał się chłopak.
- Sophia, ktoś przyjechał po ciebie. - zawołała mnie mama.

Szybko poprawiłam makijaż i zeszłam na dół. Eddie stał w drzwiach. Ubrany w czarną koszulę, marynarkę i spodnie. Oczywiście cały strój ozdobiony był w jego stylu. Trochę ćwieków, jakiś łańcuch.
Widziałam w oczach Eddiego błysk w oku gdy mnie zobaczył.

Eddie POV

Gdy Sophia schodziła po schodach aż zabrakło mi tchu. Ubrana w czerwoną sukienkę do ziemi na cienkich ramiączkach wyglądała pięknie. Jest taka cudowna.
Jej mama zrobiła nam kilka zdjęć na pamiątkę.

Udaliśmy się na bal. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Jest najśliczniejsza na świecie.

O dziwo podobało mi się na balu. Nigdy nie lubiłem takich rzeczy jednak teraz zmieniłem zdanie. Mogłem popisać się moimi umiejętności tanecznymi, które nie są aż takie złe jak kiedyś.
Nadszedł czas na ogłoszenie wyników króla i królowej balu. Trzy dziewczyny i trzech chłopaków z największą ilością głosów, musiały wyjść na scenę. Sophia także została wyczytana. Widziałem jej minę, była zawstydzona i zestresowana. Trzymałem mocno kciuki by jej się udało.
Niestety Chrissy została królową balu.

- No trudno, królowe balu nie przeklinają, nie palą i nie biorą.- zaśmiała się.
- Ty jesteś królową ale moją.
- Oj Eddie, tego się nie spodziewałam po tobie.
- Nie śmiej się, tak jest. Jesteś moją królową.
- Kocham cię świrze.

I am just a freak..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz