27.

260 17 8
                                    

Sophia POV

Po występie Eddie zabrał mnie do siebie. Padał deszcz. Siedzieliśmy przed przyczepą. 
Wstałam z krzesła i wyszłam na deszcz.

- Co ty robisz? - zapytał Eddie.
- Chodź i zatańcz ze mną.
- Oszalałaś.
- Chodź zatańczyć ze mną, proszę skarbie.

Eddie wstał. Stanął przede mną i objął mnie w talii.

- Ale my nawet nie mamy muzyki.
- Możesz coś zanucić.

Eddie nucił po cichu jakaś piosenkę. Zaczęliśmy tańczyć. Powoli kołysaliśmy się pomiędzy kroplami deszczu.
Eddie przybliżył się do mnie. Nasze nosy się dotykały. Patrzeliśmy sobie głęboko w oczy.

- Jesteś moim przeznaczeniem. - powiedział.

Objął dłonią moją twarz. Zaczęliśmy się powoli ale namiętnie całować.
Krople deszczu kapały na nasze twarze. Czułam się jak w filmie. 

Przyjeżdżając do Hawkins nie wiedziałam, że będę tutaj taka szczęśliwa. 
Często kłócimy się z Eddiem, jednak te kłótnie nie są tak ważne przy tym jak bardzo się kochamy. Te wszystkie złe rzeczy, które się ostatnio wydarzyły zostawiam daleko za sobą.
Gdy jestem przy nim wszystkie problemy znikają. Jego głos i dotyk uspokajają mnie. 

Staliśmy kilka minut na deszczu. Byliśmy już cali przemoknięci, więc poszliśmy wziąć prysznic razem.
Zdjęliśmy nasze mokre ubrania i rzuciliśmy je na ziemię. 
Z kranu leciała gorąca woda. 
Eddie chwycił mnie za biodra i przyciągnął do siebie. Zaczął całować mnie po szyi. 
Czułam jak moje ciało dostaje gęsiej skórki. Zaczynałam wariować. 
Zaczęłam bawić się jego włosami. 
Czułam jak robi się twardy, napiera na mnie. 
Chwycił mnie za pośladki i przyparł do ściany. Nogami obejmowałam jego talię. 
Czułam jak wchodzi we mnie. Jęknęłam. 
Eddie wykonywał mocne ruchy biodrami. 
Wbijałam się paznokciami w jego talię, drapałam go. 
Chłopaka to podnieciło jeszcze bardziej. Czułam jak dochodzi. 

Położyliśmy się w łóżku. Przyglądałam się jego tatuażom. 

- Bolało cię gdy się tatuowałeś ? - zapytałam.
- Tylko trochę na klatce, poza tym nie czułem nic. 
- Pasują do Ciebie. Myślisz nad jakimś nowym ? 
- Myślałem o tym niedawno by iść zrobić. Chcesz iść ze mną ? 
- Pewnie. Sama bym chciała jakiś. Jaki by do mnie pasował ? 
- Żmija. - zaczął się śmiać. 
- Jestem żmiją ? 
- Czasami skarbie. - pocałował moją rękę.
- W sumie fajny pomysł.
- Jeżeli chcesz możemy zrobić jakiś razem. 
- Chcesz zrobić sobie taki sam tatuaż jak ja ? 
- Pewnie, że tak. Co w tym złego ? - zapytał zdziwiony. 
- A jak się rozstaniemy ? 
- Skarbie, nigdy się to nie zdarzy. Jesteś moją jedyną miłością. Kocham cię. 
- Ja ciebie też. 

Eddie uspokoił mnie. Wtuliłam się w niego i zasnęłam. 

Eddie POV

Po śniadaniu pojechaliśmy do mojego kolegi Max'a, który robił mi poprzednie tatuaże.
Ma świetne pomysły i wykonanie. Ufam mu w tej kwestii. 
Dotarliśmy na miejsce, Sophia zaczęła się stresować. 

- Hej Eddie. - krzyknął Max.
- Cześć. 
- Kto do mnie przyprowadziłeś ? Jaka ładna. 
- Hej. Jestem Sophia. - odpowiedziała zarumieniona dziewczyna. 
- Nie masz szans Max, jest moja. 
- Nie wiem co ty w nim widzisz oprócz ładnych tatuaży. - zaśmiał się Max. 

Sophia już się trochę rozluźniła. Wspólnie wybieraliśmy wzór tatuażów. 
Dziewczyna zdecydowała się na małego węża na biodrze i subtelne serduszko na żebrach. 
Postanowiłem zrobić sobie takie samo. 

- Dobra, Sophia zaczynamy. Gotowa ? - zapytał Max.
- Nie, nie jestem gotowa. - odpowiedziała przerażona. 

Spojrzałem na nią i chwyciłem jej dłoń. Ona zamknęła oczy i kiwnęła głową, by Max zaczął. 
Po chwili cały stres zszedł z niej. Nie bolało jej aż tak jak myślała. 

- Skończone, możesz zobaczyć w lustrze. - powiedział Max. 
- Jezu są piękne. Dziękuję. - odpowiedziała zadowolona. 

Max zrobił też moje serce. Trwało to dosłownie chwilę. 
Porozmawialiśmy jeszcze z chłopakiem i wróciliśmy do mojego domu. 

Stanęliśmy przed lustrem i oglądaliśmy nasz wspólny tatuaż. Sophia nadal nie dowierzała, że zrobiłem to dla niej. 

- Mama nie będzie na Ciebie zła o te tatuaże ? - zapytałem.
- Myślę, że nie będzie jakoś szczególnie zdziwiona. 

Minęło kilka dni. Między nami wszystko układało się cudownie. Nasz zespół też się rozwijał. Przez ostatni czas zarobiliśmy dość sporą sumę pieniędzy. 

Siedziałem na luchnu z chłopakami. Robin była już z nami ale bez Sophii. 
W pewnej chwili zauważyłem ją z jakimś chłopakiem. Byli bardzo rozbawieni. 
Mierzyłem go wzrokiem z góry na dół.

- Robin kto to ? - zapytałem. 
- Nie wiem, pierwszy raz go widzę. Zazdrosny jesteś, że nie tylko Ty możesz z nią rozmawiać ? 
- Nie, no co ty. 
- Kłamiesz. Widzę przecież jak mierzysz go od stóp do głów.

Spojrzałam na nią. Miała rację, byłem zazdrosny. 
Po kilku minutach Sophia przyszła do nas. 

- Cześć chłopaki. - powiedziała. 
- Kto to był ? 
- Kto ? Ten chłopak, z którym rozmawiałam ? 
- Tak. 
- To Noah. Jest nowy, mamy zajęcia razem. Porozmawiałam z nim trochę i oprowadziłam po szkole. 
- Eddie jest zazdrosny. - szepnął do niej Mike. 
- I to jeszcze jak. - dodała Robin. 
- Zamknąć się. - krzyknąłem. 
- Widzisz mówiłem. - dodał Mike. 

Sophia zaczęła się śmiać. Robin dopytywała o nowego, więc musiałem słuchać o jego życiu, chociaż bardzo nie chciałem. 
Po lunchu poszedłem z Sophią na matmę. 
Oczywiście nowy Noah musiał się do nas dopieprzyć. 

- Hej. Jestem Noah. Nowy. - zaczął rozmowę i podał mi rękę. 
- Eddie. Chłopak Sophii. - spojrzałem na niego z pogardą. 

Sophia uderzyła mnie ręką bym się powstrzymał. Postanowiłem się nie odzywać. 
Widziałem jak na nią patrzy. Próbował hipnotyzować ją tymi swoimi niebieskimi oczami.
Ona jest w jego typie, widzę, że na nią leci ale nie pozwolę mu jej dotknąć.
Jest tylko moja. 

I am just a freak..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz